Audyt to nie wszystko. Nie wykryje i nie zakończy wieloletnich patologii gospodarczych, korupcyjnych i towarzyskich układów w spółkach górniczych. I zapewne o to chodzi - o alibi dla ministrów resortów, którzy nadzorują spółki węglowe.
Prof. Maciej Kaliski, dyrektor Departamentu Górnictwa w Ministerstwie Gospodarki wypowiedział się dla portalu wnp.pl na temat sytuacji w spółkach górniczych:
„Audyt prowadzony w Kompanii Węglowej, Katowickim Holdingu Węglowym i Jastrzębskiej Spółce Węglowej ma wnikliwie zdiagnozować sytuację poszczególnych kopalń oraz całych spółek”.
Najciekawszy fragment tegoż wywiadu, przeprowadzonego przez Jerzego Dudałę:
Co ma przynieść audyt prowadzony teraz w spółkach węglowych przez firmę Roland Berger?
- To audyt prowadzony w Kompanii Węglowej, Katowickim Holdingu Węglowym i Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Ma on zdiagnozować sytuację poszczególnych kopalń oraz całych spółek. Zadaniem tego audytu będzie pokazanie słabych elementów, obszarów, w których trzeba podjąć działania uzdrawiające.
Oczekujemy wnikliwej diagnozy. Audyt jest prowadzony niezależnie w trzech wspomnianych spółkach. Wnioski będą przedstawione resortowi gospodarki, natomiast ze wszelkimi szczegółowymi ustaleniami zostaną zapoznane zarządy spółek.
Ten audyt dotyczy różnych obszarów?
- Zgadza się. Ma on być dokładny niczym rezonans magnetyczny u pacjenta. Wszystko ma zostać dokładnie przebadane. Po to, żeby było wiadomo, jakie środki zaradcze podjąć.
Kiedy ten audyt ma zostać zakończony?
- Sądzę, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy powinien on zostać zakończony. Gdzieś w końcu października chcielibyśmy mieć diagnozę dotyczącą stanu sektora węglowego.
Tyle prof. Kaliski. I śmieszno i straszno.
Straszne jest to, że Maciej Kaliski był przewodniczącym Rady Nadzorczej Kompanii Węglowej S.A. i teraz jest orędownikiem audytu, mi.in. w „jego” spółce. Nie wiedział? Utracił kontakt „z bazą”, służąc „nadbudowie”? Przestał być szefem rady nadzorczej po tym, jak ujawniłem na portalu, że jest co prawda profesorem i fachowcem, ale nie ma wymaganych uprawnień, czyli ukończonego kursu i zdanego egzaminu dla członków rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Nigdy nie miał, mimo że od początku lat 90. ub. wieku w takich gremiach zasiadał.
Maciej Kaliski niewątpliwie ma duże doświadczenie zawodowe w dziedzinie górnictwa, ale nie ma stopnia naukowego doktora ekonomii czy prawa. Tematem jego pracy habilitacyjnej było „Obrotowo-udarowe wiercenie otworów strzałowych wiertarkami ręcznymi”, czyli temat nie związany z naukami ekonomicznymi. Nadal nie wiadomo, czy decyzje podjęte przez Radę Nadzorczą KW SA w czasach, kiedy Kaliski jej przewodniczył, są zgodne z prawem i przepisami.
Z naukowego życiorysu Macieja Kaliskiego wynika, że w 1970 roku ukończył studia na Wydziale Wiertniczo - Naftowym Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie, doktorat obronił w 1975 r. na tym samym Wydziale, a następnie w 1990 r. otrzymał tytuł doktora habilitowanego nauk technicznych w zakresie górnictwa i geologii inżynierskiej na Wydziale Górnictwa i Geologii Politechniki Śląskiej.
Zresztą po co egzamin? Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście kilka miesięcy temu odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie prof. Macieja Kaliskiego, byłego przewodniczącego Rady Nadzorczej Kompanii Węglowej SA. Brak uprawnień do zasiadania w radach nadzorczych nie jest dla śledczych problemem. Uzasadnienie? „Nie stwierdzono znamion dokonania czynu zabronionego”.
Śmieszne jest natomiast to, że decyzja o audycie to dowód na przepływ informacji pomiędzy radami nadzorczymi i zarządami spółek (w tym wypadku węglowych) a ministerstwami – skarbu państwa i gospodarki.
Skoro ministrowie i urzędnicy nie wiedzą, jaki jest „stan zdrowia” strategicznych firm, to jak prowadzony jest nadzór właścicielski nad spółkami Skarbu Państwa? Jak długo szefowie resortów będą udawali ślepych na patologie w spółkach węglowych: korupcję, mętne przetargi, kolesiostwo i „koryta” dla partyjnych działaczy różnej maści?
Dlaczego oskarżeni (25 osób) w największym procesie korupcyjnym w branży, nadal pracują w spółkach górniczych lub z nimi powiązanych? Jak mocne są koleżeńskie układy i jaki mają wpływ na politykę personalną w spółkach węglowych?
Naturalnie audytorzy z firmy Roland Berger Strategy Consultants nie pracują za darmo. Nic nie ujmując fachowości audytorom tejże firmy, trzeba zadać kolejne pytania:
Czy zgodne z polską racją stanu i interesem polskiej gospodarki jest, aby audyt przeprowadzał oddział globalnej firmy? Co z bezcennymi danymi stanowiącymi tajemnicę np. spółki, do których będą mieli dostęp? Skoro jest prowadzony audyt, to czy Rady Nadzorcze spółek węglowych wypełniały swoje zadania?
Inne tematy w dziale Polityka