Tomasz Szymborski Tomasz Szymborski
966
BLOG

W górnictwie bez zmian, czyli kanikuła

Tomasz Szymborski Tomasz Szymborski Polityka Obserwuj notkę 10

Audyt to nie wszystko. Nie wykryje i nie zakończy wieloletnich patologii gospodarczych, korupcyjnych i towarzyskich układów w spółkach górniczych. I zapewne o to chodzi - o alibi dla ministrów resortów, którzy nadzorują spółki węglowe.

 Prof. Maciej Kaliski, dyrektor Departamentu Górnictwa w Ministerstwie Gospodarki wypowiedział się dla portalu wnp.pl na temat sytuacji w spółkach górniczych:

„Audyt prowadzony w Kompanii Węglowej, Katowickim Holdingu Węglowym i Jastrzębskiej Spółce Węglowej ma wnikliwie zdiagnozować sytuację poszczególnych kopalń oraz całych spółek”.

Najciekawszy fragment tegoż wywiadu, przeprowadzonego przez Jerzego Dudałę:

Co ma przynieść audyt prowadzony teraz w spółkach węglowych przez firmę Roland Berger?

- To audyt prowadzony w Kompanii Węglowej, Katowickim Holdingu Węglowym i Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Ma on zdiagnozować sytuację poszczególnych kopalń oraz całych spółek. Zadaniem tego audytu będzie pokazanie słabych elementów, obszarów, w których trzeba podjąć działania uzdrawiające.

Oczekujemy wnikliwej diagnozy. Audyt jest prowadzony niezależnie w trzech wspomnianych spółkach. Wnioski będą przedstawione resortowi gospodarki, natomiast ze wszelkimi szczegółowymi ustaleniami zostaną zapoznane zarządy spółek.

Ten audyt dotyczy różnych obszarów?

- Zgadza się. Ma on być dokładny niczym rezonans magnetyczny u pacjenta. Wszystko ma zostać dokładnie przebadane. Po to, żeby było wiadomo, jakie środki zaradcze podjąć.

Kiedy ten audyt ma zostać zakończony?

- Sądzę, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy powinien on zostać zakończony. Gdzieś w końcu października chcielibyśmy mieć diagnozę dotyczącą stanu sektora węglowego.

Tyle prof. Kaliski. I śmieszno i straszno.

Straszne jest to, że Maciej Kaliski był przewodniczącym Rady Nadzorczej Kompanii Węglowej S.A. i teraz jest orędownikiem audytu, mi.in. w „jego” spółce. Nie wiedział? Utracił kontakt „z bazą”, służąc „nadbudowie”?  Przestał być szefem rady nadzorczej po tym, jak ujawniłem na portalu, że jest co prawda profesorem i fachowcem, ale nie ma wymaganych uprawnień, czyli ukończonego kursu i zdanego egzaminu dla członków rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Nigdy nie miał, mimo że od początku lat 90. ub. wieku w takich gremiach zasiadał.

Maciej Kaliski niewątpliwie ma duże doświadczenie zawodowe w dziedzinie górnictwa, ale nie ma stopnia naukowego doktora ekonomii czy prawa. Tematem jego pracy habilitacyjnej było „Obrotowo-udarowe wiercenie otworów strzałowych wiertarkami ręcznymi”, czyli temat nie związany z naukami ekonomicznymi. Nadal nie wiadomo, czy decyzje podjęte przez Radę Nadzorczą KW SA w czasach, kiedy Kaliski jej przewodniczył, są zgodne z prawem i przepisami.

Z naukowego życiorysu Macieja Kaliskiego wynika, że w 1970 roku ukończył studia na Wydziale Wiertniczo - Naftowym Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie, doktorat obronił w 1975 r. na tym samym Wydziale, a następnie w 1990 r. otrzymał tytuł doktora habilitowanego nauk technicznych w zakresie górnictwa i geologii inżynierskiej na Wydziale Górnictwa i Geologii Politechniki Śląskiej.

Zresztą po co egzamin? Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście kilka miesięcy temu odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie prof. Macieja Kaliskiego, byłego przewodniczącego Rady Nadzorczej Kompanii Węglowej SA. Brak uprawnień do zasiadania w radach nadzorczych nie jest dla śledczych problemem. Uzasadnienie? „Nie stwierdzono znamion dokonania czynu zabronionego”.

Śmieszne jest natomiast to, że decyzja o audycie to dowód na przepływ informacji pomiędzy radami nadzorczymi i zarządami spółek (w tym wypadku węglowych) a ministerstwami – skarbu państwa i gospodarki.

Skoro ministrowie i urzędnicy nie wiedzą, jaki jest „stan zdrowia” strategicznych firm, to jak prowadzony jest nadzór właścicielski nad spółkami Skarbu Państwa? Jak długo szefowie resortów będą udawali ślepych na patologie w spółkach węglowych: korupcję, mętne przetargi, kolesiostwo i „koryta” dla partyjnych działaczy różnej maści?

Dlaczego oskarżeni (25 osób) w największym procesie korupcyjnym w branży, nadal pracują w spółkach górniczych lub z nimi powiązanych? Jak mocne są koleżeńskie układy i jaki mają wpływ na politykę personalną w spółkach węglowych?

Naturalnie audytorzy z firmy Roland Berger Strategy Consultants nie pracują za darmo. Nic nie ujmując fachowości audytorom tejże firmy, trzeba zadać kolejne pytania:

Czy zgodne z polską racją stanu i interesem polskiej gospodarki jest, aby audyt przeprowadzał oddział globalnej firmy? Co z bezcennymi danymi stanowiącymi tajemnicę np. spółki, do których będą mieli dostęp? Skoro jest prowadzony audyt, to czy Rady Nadzorcze spółek węglowych wypełniały swoje zadania?

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj10 Obserwuj notkę

szymborski[at]gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka