Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
--------------------------------------------------------
Większej bzdury nie słyszałam!!! Putin ma w ...... komisje śledcze w Polsce i ich wywody, prokuratura polska może mu ...skoczyć, a prezydent Kaczyński kończył swoją kadencję za kilka miesięcy i nie miał praktycznie szans na reelekcję, gdyż jego sondażowe poparcie sięgało zaledwie 20%! Cały ten Twój wywód pasuje do rzeczywistości jak pięść do nosa!
Póki co Putin nie rządzi w Polsce, a obowiązkiem premiera Rzeczpospolitej jest dbałość o interes kraju, którym rządzi.
------------------------------------------
prezydent Kaczyński kończył swoją kadencję za kilka miesięcy i nie miał praktycznie szans na reelekcję
Wygrałby w cuglach następne wybory, tak ja poprzednie.
Na tydzień przed drugą turą wyborów prezydenckich TVN poinformował za GfK Polonia, że Tusk wygra z śp. Lechem Kaczyńskim różnicą 24 procent (62 do 38!!!!!!!). W wyborach wygrał Kaczyński, zdobywając ponad 54 proc. przy niespełna 46 proc. Tuska.
Proszę łaskawie rozwinąć ten wątek.
Przypomnę, że Kontrakt Jamajski przewidywał odbiór przez Polskę do 2022 r. 250 mld m3 gazu (8,5 mld m3 rocznie), a wicepremier Marek Pol w rządzie Leszka Millera wynegocjował w 2003 roku obniżenie dostaw tego gazu o blisko 3 mld m3 rocznie.
Podstawowym warunkiem negocjacyjnym Gazpromu uzupełnienia w 2006 r. niedoboru gazu było zawarcie przez PGNiG kontraktu z podstawionym i wskazanym przez Gazprom pośrednikiem, czyli ze spółką RosUkrEnergo. Polski wybór sprowadzał się tylko i wyłącznie do akceptacji albo odrzucenia propozycji Gazpromu. Innej możliwości nie było.
Pamiętajmy, że zaniechanie budowy przez SLD gazociągu Baltic Pipe, którym od 2004 r. miało płynąć 3 mld m sześc. gazu z Norwegii do Polski, oraz podpisanie fatalnego w skutkach aneksu do umowy jamałskiej w 2003 r. leżało u podstaw tego szantażu.
Rząd w 2006 r. został szantażem zmuszony płacić więcej (ok.10%) za brakujący wolumen gazu, natomiast rząd PO - PSL w 2010 r. będąc o niebo lepszej sytuacji negocjacyjnej zgodził się na umorzenie długu Gaspromowi na ponad miliard złotych oraz skrajnie niekorzystną formułę gazową, która będzie kosztowała Polskę dziesiątki miliardów złotych (cena jego jest indeksowana ceną ropy naftowej).
Rząd PO - PSL próbował również przedłużenia obowiązywania tego kontraktu o kolejne 15 lat oraz oddania Kremlowi faktycznej kontroli nad polskim odcinkiem gazociągu jamałskiego, rezygnując z setek milionów dolarów należnych Polsce za tranzyt gazu, zapewniając na lata dominującą pozycję Gazpromu na polskim rynku gazu.
Gdyby nie interwencja Komisji Europejskiej, to Polska – mając własne duże zasoby gazu – kupowałaby z Rosji do 2037 roku praktycznie najdroższy gaz w Europie przy jednoczesnym oddaniu Kremlowi kontroli polskiego odcinka gazociągu jamałskiego.
----------------------------------------------------
Kto szantażował rząd Kaczyńskiego???
Widzę, że są problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
Podstawowym warunkiem negocjacyjnym Gazpromu uzupełnienia w 2006 r. niedoboru gazu było zawarcie przez PGNiG kontraktu z podstawionym i wskazanym przez Gazprom pośrednikiem, czyli ze spółką RosUkrEnergo. Polski wybór sprowadzał się tylko i wyłącznie do akceptacji albo odrzucenia propozycji Gazpromu. Innej możliwości nie było.
Na normalnym rynku jest tak, ze dla klienta, który zamierza zwiększyć wolumen zakupów sprzedawca oferuje upust cenowy. W przypadku Rosji te reguły nie maja zastosowania.
Jakieś 3 proc. tego, co powinniśmy. Rocznie nie wpływa do kasy ponad 3 mld zł.
Od 7'20" filmu.
Warto obejrzeć cały wywiad z dr Witoldem Michałowskim.