Niespełna rok po katastrofie rządowego samolotu TU-154M w Smoleńsku został opublikowany raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego MAK. Na stronie 84 tego raportu zamieszczone jest zdjęcie złamanej brzozy rosnącej na działce dr N. Bodina.

Pod zdjęciem jest taki komentarz do niego:
"W rejonie zderzenia odnaleziono fragmenty demontowalnej części lewego skrzydła (OCzK),w tym elementy konstrukcji skrzydła: fragmenty lewej konsoli skrzydła w pniu drzewa, fragment lotki - interceptora, owiewkęmechanizmuśrubowego lewej klapy, fragmenty lewego slotu, owiewkęlewej klapy zewnętrznej, prowadnicęlewej klapy, zasłonka skrzydła."
Również na stronie internetowej zespołu dr M. Laska powołanego przez premiera w październiku 2013 roku mającego wyjaśniać opinii publicznej treści informacji i materiałów dotyczących przyczyn i okoliczności katastrofy lotniczej z dnia 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem, znajduje się owe zdjęcie brzozy z następującym komentarzem:
"Zbliżenie pnia brzozy, w który uderzyło lewe skrzydło samolotu - wyraźnie widoczne wykonane z lotniczego duralu kawałki struktury skrzydła wbite w drewno."
Po zapisaniu tego zdjęcia na twardym dysku, klikając prawym przyciskiem myszy na widoczną na pulpicie ikonkę można otworzyć menu z zakładką "Właściwości". Otworzy się okno z zakładką "Szczegóły". I tam znajdziemy informację o dacie wykonania zdjęcia oraz jakim aparatem owe zdjęcie zostało wykonane. Z informacji zawartych w tym oknie można się dowiedzieć, że zdjęcie brzozy zostało wykonane 12 kwietnia 2010 roku o godz. 14:45 aparatem kompaktowym Panasonic DMC-FZ28, a i więc dwa dni po katastrofie rządowego samolotu.
Tymczasem pól roku przed powołaniem przez premiera zespołu dr Laska, na portalu niezalezna.pl ukazał się artykuł pt.: "Tajemnica odłamków metalu w smoleńskiej brzozie". W artykule czytamy:
- Zdziwiła mnie duża ilość elementów metalowych – przyznał w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prokurator referent śledztwa smoleńskiego ppłk Karol Kopczyk. - Będą badane, czy pochodzą z samolotu, czy są skąd indziej. Jest duża liczba fragmentów lakieru koloru białego i mniej koloru czerwonego – dodał.
Nas także zastanawia pochodzenie odłamków, ponieważ – co widać na zdjęciach złamanego drzewa, ale co wynika także z relacji naocznych świadków – wcześniej nic w brzozę wbite nie było.
Zdjęcie drzewa „bez odłamków” (poniżej) 13 kwietnia 2010 r. wykonał i zamieścił w sieci dziennikarz i fotograf Jan Gruszyński. Zamieszczono je na stronie naukowców, którzy przygotowali w ubiegłym roku Konferencję Smoleńską www.http://smolenskcrash.com

W dalszej części artykułu pod zdjęciem czytamy:
"Fotografię bez części samolotu zrobiono także dziesięć dni później - 23 kwietnia 2010 r. Wówczas na miejscu katastrofy przebywała ekipa śląskich notariuszy oraz trzy osoby z katowickiego IPN"
Tak więc nasuwa się pytanie, kto kłamie: MAK i zespól dr Laska, czy fotograf Jan Gruszyński i pracownicy katowickiego oddziału IPN-u.
Mogłoby się wydawać, że sprawa jest przesądzona, jako że wchodząc we "Właściwości" pliku zdjęciowego brzozy ze strony faktysmolenskie.gov.pl dr Laska można odczytać datę wykonania zdjęcia - 12 kwietnia 2010 roku.

Czy aby na pewno?
Czy trudno zmodyfikować exif pliku zdjęciowego tak, żeby wyświetlała się dowolna data wykonania zdjęcia? Nie, nie jest trudno. I na te okoliczność zamieszczam screen zmodyfikowanej zakładki "Właściwości" pliku zdjęciowego brzozy z datą 28 kwietnia 2010. Równie dobrze mogę wstawić do tego pliku jpg dowolnie inna datę.

A jak to się robi, to powiem innym razem.
http://faktysmolensk.gov.pl/dokumentacja-zdjeciowa/articles/fatalna-brzoza
http://faktysmolensk.gov.pl/files/foto/fot1/P1010484m.jpg
Inżynier, żeglarz, pasjonat fotografii, sprzętu Hi-End, muzyki rockowej i... Szopena, nowych technologii pozyskiwania energii i racjonalizacji jej zużycia
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka