W części pierwszej opublikowanej tydzień temu wykazałem, że tupolew przy ul. Kutuzowa nie miał, jak twierdzi komisja Millera, kąta przechyłu 120, lecz tylko 62 stopnie.
W załączniku 4 do raportu KBWL LP na stronie 280 znajduje się tabela, w której zestawiono przeszkody terenowe, z którymi rzekomo tupolew zderzył się na odcinku od 1100 do 616 metrów od progu pasa startowego lotniska Siewiernyj w Smoleńsku. W pozycję 6 komisja wstawiła drzewa o średnicy konarów do 15 cm. Drzewa te znajdują się na wschodnim skraju ulicy Gubieńki – w odległości 53 metry od pancernej brzozy – zdjęcie sat. poniżej.
Według komisji Millera tupolew po kolizji z pancerną brzozą, w wyniku której rzekomo utracił 1/3 lewego skrzydła, zaczął niekontrolowany obrót w lewo i po 0,7 sekundy na wysokości drzew rosnących na wschodnim skraju ul. Gubienki był przechylony na lewe skrzydło (15,6º). Fotoamator Siergiej Amielin wyobraził to sobie w tak sugestywny sposób.

W załączniku 2 do raportu KBWL LP na stronie 20/53 (rys. 17) przestawiono wybrane parametry na ścieżce podejścia do lądowania w kanale poprzecznym. Jest tam również kąta przechylenia samolotu. Na poniższej ilustracji będącej fragmentem rys. 17 czerwoną linią komisja Millera zaznaczyła na osi czasu moment rzekomego zderzenia tupolewa z pancerną brzozą. Według KBWL LP nastąpiło to 0,64 sekundy przed godz. 8:41:00 czasu warszawskiego.

Widzimy na tym rysunku, że po rzekomym zderzeniu tupolewa z pancerną brzozą nie zmienił się kąt przechylenia samolotu, który przy brzozie wyniósł 2,5º Kąt ten zaczął dramatycznie rosnąć dopiero na wysokości wschodniego skraju ulicy Gubienki (0,64 sekundy lotu maszyny od hipotetycznego miejsca zderzenia z pancerną brzozą. To właśnie w tym miejscu doszło do eksplozji na lewym skrzydle, której konsekwencją było odpadnięcie końcówki tego skrzydła.
Inżynier, żeglarz, pasjonat fotografii, sprzętu Hi-End, muzyki rockowej i... Szopena, nowych technologii pozyskiwania energii i racjonalizacji jej zużycia
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka