... Radek Sikorski i na dodatek na głowę państwa wybrany zostaje Bronisław Komorowski.
Aż ciarki chodzą mi po plecach, co by było, gdyby te osoby rządziłaby w Polsce w chwili najazdu orków Putina na Ukrainę. Nie byłoby zapory na granicy z Białorusią. Setki tysięcy imigrantów zalałoby Europę, destabilizując sytuację na całym kontynencie, nie byłoby gazociągu Baltic Pipe, niewykluczone, że właścicielem Lotosu byłyby rosyjskie firmy naftowe.
Za sprawą swojego zachodniego mentora, Tusk przekazałby Ukrainie jakieś 2000 zdezelowanych hełmów, ani jednej armatohaubicy Krab, ani jednego zestawu przeciwlotniczego Piorun, ani jednego bojowego wozu piechoty i ani jednego czołgu. Nie byłoby centrum logistycznego zaopatrującego w broń armię ukraińską pod Rzeszowem i 10 tys. żołnierzy US Army.
W wariancie skrajnie optymistycznym, wojska rosyjskie okupowałyby wszystkie obwody ukraińskie na wschodnim brzegu Dniepru, a w wariancie pesymistycznym, cała Ukraina byłaby pod kontrolą Kremla, stojąc u bram bezbronnej na ścianie wschodniej Rzeczypospolitej.
Przypomnę, że za rządów PO-PSL zlikwidowano 629 jednostek wojskowych. Wśród rozformowanych jednostek na ścianie wschodniej był jedyny duży związek taktyczny - 1 Dywizję Zmechanizowaną w Legionowie, a także wchodzące w jej skład jednostki, jak np. 1 Pułk Artylerii w Ciechanowie. Ponadto zlikwidowano: 16 i 36 Brygadę Zmechanizowaną oraz 3 bataliony stacjonujące w Rzeszowie i Przemyślu. Za rządów Tuska praktycznie zlikwidowano wszystkie duże jednostki wojskowe na ścianie wschodniej. Dwie dywizje (w Żaganiu i Szczecinie) miały bronić przed orkami Putina RFN-u, a nie Polski. Aż ciarki chodzą mi po plecach, co dzicz ze wschodu wyprawiałyby w polskich Buczach i Hostomelach na zachód od Bugu.
Tak się na szczęście nie stało. Czyżby Opatrzność czuwała nad Rzeczpospolitą?
Inżynier, żeglarz, pasjonat fotografii, sprzętu Hi-End, muzyki rockowej i... Szopena, nowych technologii pozyskiwania energii i racjonalizacji jej zużycia
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka