Polska, żeby otrzymać środki z KPO, musi spełnić kilkadziesiąt kamieni milowych takich jak np.: opłata rejestracyjna od pojazdów emitujących spaliny , podatek od właścicieli pojazdów spalinowych zgodnie z zasadą "zanieczyszczający płaci”, czy zniesienie minimalnej odległości turbiny wiatrowej od zabudowań mieszkalnych 10H (10 ktotność wysokości wiatraka liczona od podstawy do końcówki uniesionej łopaty). Dla przykładu turbina Nordex o mocy 3,3 MW ma łopaty wirnika o długości 65,5 m. Razem z łopatami wysokość turbiny sięga w najwyższym punkcie 230 m. W myśl obowiązującej ustawy taka turbina może być posadowiona w odległości nie mniejszej niż 2300 metrów.
Gośćmi wczorajszego programie telewizyjnym "O co chodzi" byli: poseł Bogusław Wontor z Nowej Lewicy oraz Łukasz Mejza z Partii Republikańskiej. Prowadzący program Jacek Łęcki w 4 minucie programu zadał pytanie posłowi Mejzie, czy w znowelizowanej ustawie będzie można ustawić wiatrak o wysokości 200 metrów w odległości 500 metrów od zabudowań mieszkalnych. Czy Pan chciałby mieszkać 500 metrów od wiatraka, który ma 200 metrów i czy panu takie sąsiedztwo by się podobało?
Odpowiedź posła lekko zszokowała mnie, cytuje: "Tak, mi by się podobało takie sąsiedztwo; akurat jestem ekspertem energetycznym, jestem przedsiębiorcą z branży OZE, więc wypowiadam się nie tylko jako polityk, ale, jako człowiek, który ma na co dzień do czynienia z odnawialnych źródłami energii" (sic!!!).
Tak się zastanawiam, czy poseł Mejza wypowiedział te kuriozalne słowa z głupoty, skrajnej niewiedzy o chorobach wibroakustycznych, czy też z niskich pobudek? Czy entuzjaści wiatraków na lądzie posłowie Wontor i Mejza nie wiedzą, że turbina wiatrowa dużej mocy (kilka MW) generują hałas rzędu 95 decybeli, który niesie się na odległość kilku kilometrów? Farmy wiatrowe powodują tzw. "Syndrom Turbin Wiatrowych”. Kraje z wieloletnim doświadczeniem zalecają lokować turbiny wiatrowe w minimalnej odległości 2,5 - 3 km od zabudowań.
Hałas wytwarzany przez turbiny ma nieustanny, dudniący, pulsacyjny charakter, szczególnie w nocy gdy jest lepiej słyszalny. Wiatraki wytwarzają również niesłyszalne infradźwięki. Powodują zmęczenie, zawroty głowy, dezorientację w przestrzeni, wywołują niepokój i depresję, obniżają koncentrację. Najnowsze wyniki badań potwierdzają negatywne oddziaływanie wiatraków na zdrowie ludzi w odległości 5 km.
Relacja właścicielki pensjonatu, której postawiono wiatraki 500 metrów od jej zabudowań: "Obok domu stoją trzy wiatraki. Najbliższy 500 metrów od okien. Latem nie da się siedzieć w ogrodzie. Znajomi powiedzieli, że nie będą przyjeżdżać, bo wkurza ich szum śmigieł. (...) Najgorzej, kiedy turbina szuka wiatru i się przestawia. To daje straszny warkot, jakby pociąg przejeżdżał”.
Czy posłowie Wontar i Mejza po przeczytaniu tej notki nadal będą lobbować za budową wiatraków w odległości kilkuset metrów od zabudowań mieszkalnych?
Wind Turbine Sound : Son d’une Éolienne
Inżynier, żeglarz, pasjonat fotografii, sprzętu Hi-End, muzyki rockowej i... Szopena, nowych technologii pozyskiwania energii i racjonalizacji jej zużycia
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka