Dziś telewizje od zawsze wspierające PO podały że JK chce aby próg wyborczy podnieść do 10% dla partii.
Z komentarzy na S24 można wyczytać że PIS dąży w ten sposób do jednopartyjności. Źle to świadczy o umiejętności logicznego myślenia zwolenników opozycji wypowiadających takie dyrdymały. W istocie przyznają oni w ten sposób że realnej opozycji w Polsce dla PIS brak. Iście zdumiewająca samokrytyka i niewiara w to że ideowi przedstawiciele nie mają w istocie nic mądrego do zaproponowania. Dziś też opublikowano sondaże w których Nowoczesna ma 11% poparcia.
Łącząc oba fakty medialne można odnieść wrażenie że PO totalnie zblatowane swoim własnym protestem i w istocie nie mające do zaproponowania nic poza byciem anty pisem, uznało że odtąd lepiej aby walkę z PIS prowadził zamiast PO pan Petru ze swoją partią. Ponosząc przy tym koszty walki z góry skazanej na przegraną.
Można sądzić że niedaleko jest moment w którym PO zacznie walczyć z Nowoczesną o malejące 25% głosów przypadające na opozycję "liberalną". Liberalna została umieszczona w cudzysłowie, ponieważ PO na pewno nie było partią liberalną, bowiem jej liberalizm kończył się na inwestorach z za Odry. Co do Nowoczesnej trudno się na razie wypowiadać z całą pewnością. Sądzić jednak można choćby z nie popierania PIS w sprawie poprawy bytu Polskich przedsiębiorców w przypadku obniżenia składek ZUS, czy też brakiem walki z totalitarnym niemieckim systemem budującym w Polsce Niemieckie obozy koncentracyjne, Że i Nowoczesna liberalna nie jest.
Partie opozycyjne są w narożniku i zastanawiają się najwyraźniej każda z osobna jak się tak okopać, i posłać do walki konkurenta do ochłapu z partyjnego stołu.
# PO, Nowoczesna, PIS;
Inne tematy w dziale Polityka
