Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
128
BLOG

JEŚLI KTOŚ MA SUMIENIE, TO NIE PRZEJDZIE OBOJĘTNY

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Polityka Obserwuj notkę 5

Trudno sobie wymyślić bardziej wstrząsające sceny niż płacz matki księdza Michała Olszewskiego, którego widok po miesiącach uwięzienia poruszył całą Polskę. Jednocześnie w tym czasie w Niemczech odbywała się uroczystość wręczenia Donaldowi Tuskowi nagrody za walkę o przywracanie praworządności. Wyróżnienie odbierał jego główny siepacz od prześladowania opozycji – Adama Bodnar. Sam Tusk wystraszył się protestów Polaków oburzonych łamaniem praw człowieka i nie przyjechał. Ogromnym rozczarowaniem dla mnie było zachowanie pastora Joachima Gaucka, kiedyś działacza antykomunistycznej opozycji, a później prezydenta Niemiec, który podziwiał „odwagę” Tuska. Choć politykę Niemiec wobec Polski od lat uważam za niebezpieczną i pełną hipokryzji, to sądziłem, że można znaleźć tam ludzi, którzy wyciągnęli wnioski z ich niechlubnej przeszłości. Zaliczałem do nich pastora Gaucka. Widać zwyciężyły racje polityczne podsuwające im pomysł wspierania w Warszawie osób pozbawionych skrupułów, a nawet podstawowych odruchów moralnych. Ta polityka jest jednak krótkowzroczna. Niemcy sami sobie wychowują w Europie ludzi, którzy uważają, że ważnym elementem polityki bezpieczeństwa musi być ograniczanie ich ambicji. Jest kwestią czasu, jak tego typu myślenie zacznie być poważną propozycją polityczną. Będzie to ułatwione poprzez narastający kryzys gospodarczy w najsilniejszym dotąd państwie UE. Coraz więcej państw w swojej polityce gospodarczej musi brać pod uwagę problemy gospodarcze Berlina. Pomysł wykorzystywania w polityce zagranicznej „kapitału moralnego Niemiec” bez rozliczenia się tego kraju z Polską za II wojnę światową i po tym, kogo wspiera w Warszawie, może wywoływać jedynie gorzki uśmiech.

Niemcy wygrali w ubiegłym roku z Polakami rozgrywkę, klecąc tu obóz polityczny, który jest w stanie realizować ich interesy. To jednak koncepcja polityczna, z której muszą zrezygnować, również dla własnego dobra. Wstrząsający widok, który zobaczyliśmy w Telewizji Republika, ma siłę większą niż zmasowana propaganda ich mediów. A jeżeli się nie zatrzymają, to muszą wiedzieć, że to dopiero początek rosnącego tu oburzenia.


Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" nr. 38; data: 18.09.2024.

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka