Chwilę po wysłaniu felietonu do „GP” dowiedziałem się o zamachu na Donalda Trumpa. On sam jest ranny, zginęli jedna przypadkowa osoba i zamachowiec, kilkoro ludzi doznało obrażeń. Postanowiłem nie zmieniać mojego tekstu, bo okazał się nadzwyczaj aktualny.
Kilka miesięcy temu napisałem tekst o upadku liberalnej demokracji. Liberalna demokracja upada nie dlatego, że reprezentujący ją politycy powoli przegrywają w wyborach. Jak na razie próbują utrzymać władzę, łącząc siły ponad głowami obywateli, tworząc często egzotyczne koalicje. Władzę jednak stracą, i to bardzo szybko, a być może ostatecznie. Powodem upadku liberalnej demokracji nie są coraz gorsze rozstrzygnięcia wyborcze, ale to, że politycy utożsamiający się z tym systemem dla utrzymania rządów są w stanie zaprzeczać najbardziej podstawowym z głoszonych przez nich wartościom.
Symbolem tego jest w Polsce minister sprawiedliwości Adam Bodnar, były… Rzecznik Praw Obywatelskich. To za jego czasów aresztowani i więźniowie są torturowani, nielegalnie obsadzeni sędziowie i prokuratorzy prześladują polityczną opozycję, a wypuszczają politycznie zaprzyjaźnionych przestępców. Szczególnie mocno dokręca się śrubę, jeżeli wśród zatrzymanych są księża. To prawda, że nie za wszystko Bodnar osobiście odpowiada, bo wiele decyzji podejmowanych jest za jego plecami, jednak za część ponosi odpowiedzialność, a resztę swoim milczeniem przyklepuje.
Minister kultury, który siłowo przejmował media publiczne, już uciekł do Brukseli. Nie zmienia to faktu, że w Polsce doszło do scen, które mogły się zdarzyć wcześniej tylko na Białorusi czy w Rosji.
Niesamowite jest, jak w Sejmie twardzi aferzyści głosują za prawem do aresztowania tych, którzy ich wcześniej ścigali.
W USA jest niewiele lepiej. Po serii dziwnych wypadków wokół poprzednich wyborów prezydenckich, za wszelką cenę próbuje się wykluczyć (słowo „wykluczyć” okazało się mieć szczególne znaczenie – przyp. po zamachu) głównego kandydata na urząd prezydenta. Demokraci, czyli lewica, powoli jednak godzą się z utratą władzy, co zmieni cały zachodni świat. Pewnie z tego powodu zdjęto z Donalda Trumpa cenzurę w mediach społecznościowych.
Ostatnio w Polsce ważnym celem ataków stały się telewizja „Republika” i instytucje ją wspierające. Furię oczywiście wzbudziło rekordowo szybkie uruchomienie sygnału telewizji naziemnej. Do walki z nami rzucono nawet byłych pracowników komunistycznych służb. Z tego powodu wdrażamy kolejne podmioty w Polsce i za granicą oraz nowe konta. Właśnie powołaliśmy Fundację Telewizji Republika, w tym wydaniu „GP” po raz pierwszy podajemy jej numer rachunku. Jak na razie wszystkie podane przez nas konta są aktywne i aktualne.
Jeżeli coś się zmieni, będziemy informować. Musimy być czujni, bo przeciwnik nie przestrzega żadnych praw ani obyczajów. Ale z tego też powodu upadnie, i to już na zawsze…
Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" nr. 29; data: 17.07.2024.
Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa.
www.gazetapolska.pl
www.niezalezna.pl
www.GPCodziennie.pl
www.TelewizjaRepublika.pl
ur.31.12.1967.
W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii.
Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN.
Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem.
1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata",
1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego.
Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka