Kiedy organizowaliśmy galę „Gazety Polskiej” i całej Strefy Wolnego Słowa z okazji 30-lecia uruchomienia, a właściwie reaktywacji tytułu (wszak sam tytuł istnieje już prawie 200 lat), nie spodziewaliśmy się, że przebiegnie ona w tak niezwykłych okolicznościach. W chwili gdy piszę ten komentarz, zapowiedziano dzień po naszej gali historyczne przemówienie prezydenta USA. Ambasador Stanów Zjednoczonych Mark Brzeziński wystosował specjalne zaproszenie do klubów na spotkanie z prezydentem. Oczywiście pora roku i tygodnia nie sprzyja takim spotkaniom, ale nawet dla naszego sojusznika jest jasne, że w Polsce istnieje tylko jeden masowy ruch obywatelski, który jest proamerykański.
Wielka siła gazety opiera się na ludziach. Nie mieliśmy i nie mamy dosyć pieniędzy. Żeby utrzymać dwanaście redakcji – bo tyle jest jednostek spełniających wymogi
redakcji w całej grupie – potrzeba ogromnych środków. Zawsze ich brakowało. Nierzadko nie starczało na pensje. Za to kto do nas przychodził, zapewne nie nudził się i wiedział, że jest w miejscu, gdzie interes Polski jest na pierwszym miejscu. Trudno się u nas dorobić, choć nigdy nie lekceważyłem biznesu, a wręcz nawoływałem do jego wspierania. Tylko nie o pieniądze tu chodziło. Zorganizowaliśmy najbardziej patriotyczne środowisko w Polsce i wśród Polaków mieszkających na różnych kontynentach. Pięćset klubów na całym świecie to wielka siła. Kiedy 30 lat temu jako bardzo młody człowiek zaproponowałem założenie gazety, dzienniki przeżywały swój rozkwit, a nakłady tygodników osiągały wiele set tysięcy. Dzisiaj nawet telewizje trącą myszką. Portale internetowe, których 30 lat temu nie było, też już przestały podbijać rynki. Rządzą media społecznościowe. My mamy wszystkie rodzaje mediów, bo ludzie muszą mieć szeroką ofertę. Zrobiliśmy wszystko, co było można, by uzupełnić życie publiczne w Polsce o to, co jest prawdziwym zapleczem demokracji. Tego zaplecza po latach komunizmu najbardziej brakowało. Nic też dziwnego, że ci, którzy sprzyjali Moskwie, a potem często sprzedali się na przykład Berlinowi, zwalczają nas wściekle. Popełnialiśmy błędy, ale potrafiliśmy je naprawiać i nigdy dla prywatnych zysków nie zeszliśmy z drogi służby Polsce. Tym, którzy z nami byli, dziękuję. Wielka praca za nami, ale i przed nami. Dzisiaj cieszmy się, bo historia przyznała nam rację. Mieliśmy słuszną diagnozę co do wrogów i przyjaciół Polski. Mamy właściwą odpowiedź na wyzwania naszych czasów.
Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" nr. 08; data: 22.02.2023.
Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa.
www.gazetapolska.pl
www.niezalezna.pl
www.GPCodziennie.pl
www.TelewizjaRepublika.pl
ur.31.12.1967.
W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii.
Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN.
Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem.
1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata",
1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego.
Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka