Od kiedy istnieją profesjonalne wojska, jedną z najważniejszych trosk dowódców jest próba nakłonienia żołnierzy do poświęcenia. Nie jest problemem rzucić armię do ataku, gdy ta ma przewagę zapewniającą zwycięstwo. Prawdziwy problem to skłonić ludzi do walki, gdy wynik wcale nie jest pewny. Żadne pieniądze ani nagrody nie zmuszą żołnierza do oczywistego ryzyka śmierci. Żołnierz poświęci swoje życie dla obrony czegoś, co może uznać za ważniejsze od swojego życia. Zrobi to jedynie wtedy, gdy w jego duszy takie wartości w ogóle się znajdują. Skąd żołnierze mogą czerpać wzorce do obrony swojej Ojczyzny? Z całą pewnością nie z tradycji KPP ani też PPR-owskiej kolaboracji. Jeżeli coś pozostanie z tej tradycji, to podnoszenie rąk, jak tylko pojawi się niebezpieczeństwo, przejście na stronę silniejszego albo porzucenie własnej Ojczyzny dla zbrodniczej utopii. Mam nadzieję, że żołnierze, którzy w przyszłości będą bronić naszego kraju, nie zostaną ukształtowani na tej zgniliźnie. Zamiast uzbrojonej po zęby armii wychowanków komunizmu i nihilistycznego postkomunizmu wolałbym, żeby Polski broniło nawet niewielkie zgrupowanie, ale ludzi wychowanych na tradycji Powstania Warszawskiego. W takim wypadku będę miał pewność, że żołnierze zamiast uciec z placu boju albo paktować z wrogiem, zagrodzą mu drogę i prędzej polegną, niż pozwolą na zajęcie kraju. Jest to w interesie zarówno tych, którzy sami mają rycerską duszę, jak i tych, którzy serce pożyczyli od zająca.
Rozmowa o sensowności walki powstańców, najpierw rozniecana przez komunistów, a obecnie co rusz przez "Gazetę Wyborczą", to trochę jak dyskusja dwóch nacji nie tylko niemających wspólnego języka, ale i wspólnej historii.
Jeżeli nie ma sensu walka z przeważającym wrogiem, to po co było bronić się w 1939 r.? Po co Polacy w 1920 r. stawili opór bolszewikom? Szanse na wygraną wyglądały marnie, a wygrana tylko rozsierdziła upokorzonego wtedy przez Polaków Stalina. Nie każda bitwa jest do wygrania, choć czasem zdarza się cud nad Wisłą. W 1920 r. mimo przeważających sił taki cud się zdarzył, w 1944 r. zabrakło szczęścia. Dla Stalina ważniejsza była masakra Warszawy niż zajęcie całych Niemiec. A zapewne to nastąpiłoby, gdyby w sierpniu 1944 r. ruszył na stolicę Polski. Polacy zatrzymali bolszewików na pół roku, dając aliantom czas na wyzwolenie Zachodu. Czy mamy pewność, że bez tego komunizm nie trwałby do dziś?
Komuniści raczej nie z troski o polski interes narodowy podważali sens Powstania. Robili to ze strachu, że następne mogłoby się jednak udać. Bali się, że dusze młodych chłopców ze Starówki, Śródmieścia, Mokotowa czy Żoliborza wstąpią w nowe pokolenia i rozpędzą sowiecką zawieruchę.
Gdy słyszę dyskusję o Powstaniu, chętnie analizuję głosy jego uczestników i tych, którzy z tej tradycji wyrośli. Natomiast rodzimi sojusznicy Stalina i popłuczyny wyrosłe z jego ideologii mogą w tej sprawie zabierać głos na takich samych prawach jak żołnierze Wehrmachtu. Rzeczywiście dla nich to Powstanie było całkiem bez sensu.
(tekst ukazał się w najnowszym numerze Gazety Polskiej)
Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa.
www.gazetapolska.pl
www.niezalezna.pl
www.GPCodziennie.pl
www.TelewizjaRepublika.pl
ur.31.12.1967.
W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii.
Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN.
Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem.
1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata",
1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego.
Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości