Tomasz Zając
I have been a witness and these picture
are my testimony. The evenst I have recorded
should not be forgotten and must not be repeated
Byłem świadkiem i te fotografie są moim świadectwem.
Nie wolno o tym zapominać i nie można dopuścić do tego,
by zostało to powtórzone
James Nachtwey
PRAWDA
W dzisiejszych czasach coraz bardziej zauważyć można jak wielką rolę w życiu społecznym odgrywa fotografia, a tym samym jak wielkie znaczenie ma obraz.Prawie każdy obywatel świata- tej ,,globalnej wioski’’-posiada dostęp do aparatu fotograficznego, kamery,czy telefonu komórkowego, którym można wykonać zdjęcie. Wszelkie obrazy powstają i docierają do odbiorców w zawrotnym tempie i w masowych ilościach.Proces ten nabrał szczególnego znaczenia i siły zwłaszcza wraz z rozwojem Internetu. Fotografie krajobrazów, architektury, wydarzeń sportowych, portrety,obrazy wojen czy rytuałów plemiennych lub zdjęcia ślubne czy rodzinne zalewają sieć do granic możliwości- o ile takie granice istnieją.
Jednakże bez względu na to, czy jesteśmy twórcami fotografii kreacyjnej, czy reportażowej, fotografii mody lub krajobrazowej, a tym bardziej fotografii socjologicznej- w pewnym momencie tworzenia zaczynamy zabiegać o prawdę. Język którego fotografia używa jest uniwersalny jednakże w swej wyjątkowości oraz jednocześnie czytelności powinien wobec odbiorców i twórców zabiegać właśnie o prawdę. Choćby o jej niewielką cząstkę.
Zabiegał o nią również w ciągu swej dwudziestopięcioletniej pracy jeden z czołowych amerykańskich,a zarazem światowych fotoreporterów wojennych James Nachtwey. Stosując się do tezy Robeta Capo głoszącej ,że ,, Jeśli Twoje zdjęcia nie są dostatecznie dobre, oznacza to,że nie byłeś zbyt blisko’’,wyruszył z tym przesłaniem oraz wraz z aparatem fotograficznym w odległe części świata.Relacjonował konflikty w Czeczenii i Kosowie, był w Rwandzie podczas krwawych mordów na tle etnicznym pomiędzy plemionami Tutsi i Hutu.Uwiecznił za pomocą obrazów upadek reżimu generała Suharto w Indonezji. We wspomnieniach Nachtweya-a można zdecydowanie zaliczyć go do grona socjologów wykorzystujących w swej pracy fotografię- dowiadujemy się o roli jaką pełni fotoreporter:,,Gdyby każdy mógł być na wojnie i zobaczyć na własne oczy ten strach o rozpacz,zrozumiałby,że nic nie usprawiedliwia sytuacji, w której czuje je chociażby jedna osoba, a co dopiero tysiące. Ale nie każdy może być na wojnie i dlatego jadą tam fotoreporterzy’’-można rzec socjologowie.
,,Wejść głębiej’’
Zarówno fotografie publikowane w gazetach,jak i te prezentowane podczas wystaw w galeriach lub umieszczane w sieci są informacją o świecie,w którym żyjemy.Jest to maleńki fragment nieskończenie otaczającej nas rzeczywistości.Każde zdjęcie jest pewnym wyborem, rezygnacją i ograniczeniem.Tak, jak fotograf rejestrujący tę rzeczywistość musi wybrać ów fragment, tak i socjolog podczas prowadzenia badań winien posługiwać się przede wszystkim naukowymi działaniami, które pozwolą dojść do prawdy.Zapytać można, co łączy ze sobą fotoreportaż Jamesa Nachtweya na przykład z etnometodologią Harolda Garfinkela lub co wspólnego miały ze sobą fotografie Tomasza Tomaszewskiego z socjologią fenomenologiczną, której przedstawicielem jest Alfred Schutz ? Otóż zarówno w badaniach socjologicznych jak i podczas pracy fotografa- jedno z drugim może się łączyć-chodzi o to, co Stanisław Peters nazywa ,,wejściem głębiej’’. By móc to zrobić , prócz wiedzy teoretycznej, doświadczenia,analiz, trzeba polegać na obserwacji i refleksie, wrażliwości i umiejętności wyboru właściwego momentu wydarzenia społecznego. Nie bez przyczyny zostały przedstawione wydarzenia takie, jak masakra w Rwandzie z roku 1994. Wówczas każdy z nas był świadkiem tych wydarzeń. Wiele osób w sensie stricte akademickim rozpatrując i interpretując zmiany społeczne, polityczne, gospodarcze na podstawie przekazów medialnych, analizy treści, tekstów naukowych lub podczas dyskusji,niewielu zaś tak jak Nachtwey – w sensie bezpośrednim.
Entometodologia
Jednak to, co łączy teoretyków z praktykami w tym przypadku to zakłócenie porządku społecznego, którym między innymi zajmuje się etnometodologia. Jest ona jednym z kilku kierunków, w których socjologia wizualna, a co za tym idzie fotografia, mogą poszukiwać teoretycznych inspiracji. Po opublikowaniu w roku 1967 przez Harolda Garfinkela książki pod tytułem ,, Studiem In Ethnomethodology’’ etnometodologia spotkała się z żywą reakcją w środowisku socjologicznym. Tak , jak fotografia jest lub powinna być opisem rzeczywistości i charakteryzować ją, tak etnometodologia może lub powinna dotykać podstaw, zadań, roli dyscypliny jaką jest socjologia- zwłaszcza socjologia wizualna. Przyjmujemy , że fotografia nie kłamie, poświadcza autentyczność istnienia danego przedmiotu w miejscu i czasie. Jako naukowcy-socjologowie nie możemy polegać na samym instynktownym przyjmowaniu teorii. W dążeniu do prawdy powinniśmy cechować się krytyczną postawą.Odbiegając od powyższego,możemy na przykład zastosować wymiary weryfikalności Hansa Reichenbacha : techniczny, fizyczny, logiczny i transempiryczny. To, co łączy Jamesa Nachtweya z przedstawicielami pozytywistów logicznych to dążenie do tego, by cała wiedza oparta była na danych empirycznych i odrzucała wszystko, co nie znajduje się w faktach empirycznych. Wracając jednak do etnometodologii trzeba wspomnieć, że stanowi ona radykalną krytykę socjologii głównego nurtu opartej na budowaniu abstrakcyjnych schematów pojęciowych i modeli poddanych weryfikacji w masowych badaniach sondażowych z użyciem wyrafinowanych procesów statystycznych.
Wyrafinowane również było na przełomie latach 80 i 90-tych podawanie przez rządy światowe- zwłaszcza amerykański- jak i wśród badań i w statystykach, że Indonezja stała się wówczas jednym z najlepiej rozwijających się pod względem gospodarczym krajów świata.
O nieprawdziwości tych informacji mógł bezpośrednio przekonać się Nachtwey, który przebywając w Jakarcie- stolicy i największym mieście Indonezji-fotografował ludzi mieszkających na torach kolejowych bez środków czystości, bez bieżącej wodu i często umierających z głodu. Jak wiemy z późniejszych przekazów ludzie ci nie byli narkomanami, alkoholikami, wyrzutkami, ludźmi z przeszłością kryminalną. Przyjechali do wielkiego miasta w poszukiwaniu ,,lepszego jutra’’ . Nie było ich stać na wynajem mieszkań więc wybudowali z odpadków prowizoryczne domy na torach kolejowych-miejscu, gdzie nie trzeba było płacić za czynsz. Drugim dowodem na nieprawdziwość słów amerykańskiego rządu było uwiecznienie przez Nachtweya pracy dzieci na wysypiskach śmieci, które grzebały w stosach odpadków otrzymując wynagrodzenie w wysokości 60 centów za dzień pracy zamiast rozwijać się poprzez edukację w szkołach.
Garfinkel
I właśnie według Harolda Garfinkela to nie socjologowie- również fotografowie- są kreatorami porządku społecznego, a zwykli ludzie stosujący swoiste praktyki i strategie ustalania sensu. Etnometodologia na równi z fotografią reportażową, dokumentalną nakłada na socjologów obowiązek badania całkiem praktycznych metod, za pomocą których zwyczajni ludzie budują racjonalne podstawy swoich uporządkowanych układów społecznych. Kultura wizualna i fotografia przeżywają swój rekonesans jednak następuje to, co dla Nachtweya-idealisty-zaczęło stanowić problem,a mianowicie komercjalizacja ikonosfery .Magazyny, czasopisma, dzienniki i inne gazety coraz rzadziej publikują fotografia społeczne-socjologiczne, na których ukazywane są obrazy z wojen, bieda,głód,cierpienie,problemy społeczne, miejsca wyrzucone za nawias społeczeństwa. Wpływ na to mają m.in. wielkie korporacje, które zarządzając mediami nie chcą obok wspaniałych wizerunków modeli reklamujących nowy samochód czy krem do twarzy albo miejsce godne odwiedzenia, obrazów brutalnej, smutnej, szarej lecz prawdziwej rzeczywistości. To, co ma wartość metodologiczną, ideologiczną, jest cenne dla ukazywania prawdy w badaniach socjologów-fotografów, nie znajduje miejsca w prasie drukowanej.
A przecież przedmiotem zarówno etnomoetodologii czy innych dziedzin, którymi można posłużyć się w socjologii wizualnej powinien być świat życia codziennego-zwyczane społeczeństwo w żywym szczególe. Owo ,,zajrzenie głębiej’’ to właśnie najważniejsza cecha w socjologii wizualnej, którą jest bezpośrednia postrzegalność, dostępność obserwacji. Fotografie wykonane w tym kontekście mogą ukazywać zatem naocznie to, co robią ludzie w danych sytuacjach, czyli jakie podejmują praktyki porządkujące i sensotwórcze- jak żyją,w ramach jakich scen społecznych działają, jakimi posługują się wrażeniami.Mimo wspomnianego już korporacjonizmu, o którym pisze między innymi Naomi Klein w swojej słynnej książce ,,No Logo’’ oraz pomimo wszechogarniającej obecności obrazów, którą opisuje w zbiorze esejów Susan Sontag, fotografia- nazywajmy ją socjologiczną bez względu na gatunek- nie zeszła do podziemia, nie została odrzucona i zapomniana. Jej kondycja być może nie jest dobra, ale stanowi ważną rolę w życiu społecznym-zwłaszcza w życiu socjologów,fotografów-, bo oprócz błyszczących się komercyjnych czasopism, znajduje się miejsce dla tego typu działań w magazynach Internetowych, na uczelniach podczas wykładów i sympozjów, w galeriach podczas wystaw i na konkursach fotograficznych.
Wrażliwość dla każdego
Pojawia się tutaj problem wrażliwości w procesie fotografowania i prowadzenia badań, jak również kwestia, którą trzeba omówić nawiązując do tego, o czym mówił już Nachtwey- kwestia społecznych funkcji fotografii w erze konsumpcyjnej. Czy kultura współczesna świata coraz bardziej zglobalizowanego zmienia fotografię i jej funkcje ? Jakie są związki pomiędzy fotografią, a kulturą konsumpcyjną ? To, że fotografie zalewają świat z każdej strony nie jest nowym zjawiskiem, lecz przy dzisiejszym natłoku informacji wizualnej spowodowanej zwłaszcza użyciem technik cyfrowych, funkcje fotografii –jeśli nie ulegają całkowitym przemianom- są modyfikowane. Ogromny wpływ na to ma zmiana systemu wartości przeciętnych użytkowników- konsumentów posługujących się aparatami fotograficznymi czy kamerami. W swojej książce ,,Globalizacja i konsumpcjonizm’’ Małgorzata Bogunia-Borowska i Marta Śleboda opisują cechy społeczeństwa konsumpcyjnego w dobie dzisiejszej sfery kulturowej. Pierwsza widoczna zmiana dotyka kwestii tożsamości. Ludzie coraz bardziej dążą do wykorzystania konsumpcji jako środka do podkreślenia własnej odrębności i niepowtarzalności-w tym zdecydowanie ,,pomagać’’ mogą aparaty fotograficzne, dzięki którym wyrazić można własny punkt widzenia i uwiecznić to, co uważamy za istotne. Pojawia się tutaj kolejny czynnik, a mianowicie konieczność podejmowania przez konsumentów decyzji o charakterze konsumpcyjnym-dotyczy to zakresu skomplikowanych technologii, których użycie wymaga sporej wiedzy i poświęcenia czasu. By uniknąć alienacji stosujemy się do ciągłej konieczności nabywania wiedzy, poznania nowych wzorców, które są powielane. Wzrasta również znaczenie podmiotowości. Największym bowiem szacunkiem mogą cieszyć się ci konsumenci-fotografowie, którzy dysponują wiedzą na temat funkcjonowania nowych produktów i technologii. Jednak efektem tych działań często staje się uprzedmiotowienie człowieka.Powstają relacje człowiek-przedmiot,a konsekwencją braku możliwości przystąpienia do całokształtu zjawisk społecznych z powodu na przykład niewielkich środków pieniężnych na zakup sprzętu jest wyobcowanie . Wśród wszelkich procesów socjalizacji i interakcji najbardziej widocznymi dzisiaj są hedonizm, który objawia się naciskiem na sferę rozrywki, przyjemności,odpoczynku. Wzrasta również znaczenie spędzania wolnego czasu –tak jak sprzęt fotograficzny jest dziś masowo dostępny, tak aktywny wypoczynek i podróże przestają być domeną ludzi bogatych. Stają się czynnościami typowymi dla wszystkich.Jakie to ma znaczenia dla fotografii? Masowa konsumpcja wpływa na jej bytowanie w środowisku społeczno-kulturowym, ale to co istotne z punktu widzenia socjologii wizualnej, to kwestia wartości realizmu w fotografii, o których mówi Roland Barthes. W całym chaosie współczesnego świata fotografia przestaje być kopią rzeczywistości, jej odzwierciedleniem, a staje się bardziej autentyczna od prawdziwego życia. Obraz są bardziej żywe niż ludzie ,którzy zaczynają żyć według uogólnionych wyobrażeń.Poprzez masową konsumpcję
i przekształcenie wszystkiego w obrazy,ludzie tracą poczucie rzeczywistości-poczucie tego,
co jest realne,a co fałszywe. Preferujemy zastępczy obraz świata,który wydaje się bezpieczniejszyi i ,który z jednej strony kontroluje nasze życie,a z drugiej jest podatny na naszą władzę. Wielki wpływ na to zjawisko ma to,że produkowanie obrazów nie wymaga dziś pomoc z zewnątrz.Wystarczy elementarna wiedza z zakresu obsługi aparatu fotograficznego i komputera,by uwiecznić obraz świata w pamięci dysków twardych.Sztuka jaką była praca w ciemni podczas wywoływania błon światłoczułych poprzez zastosowanie odpowiedniej chemii,temperatury,czasu,techniki i przede wszystkim wiedzy, została zastąpiona masowym pstrykaniem na wzór hasła Kodaka, który nawoływał: ,,Naciśnij spust migawki,my zrobimy resztę’’.
Interpretacja obrazu fotograficznego
Jednym ze sposobów na radzenie sobie w poruszaniu się pośród labiryntów masowej fotografii przez socjologów jest umiejętność ich właściwego interpretowania. Wydawać by się mogło,że analiza treści-w tym przypadku obrazów-to jeden z łatwiejszych etapów w całym procesie działań związanych z wizualnością. Tak jak jednak w pracy terenowej, gdzie wpierw szukamy miejsc,ludzi i zjawisk,a potem poprzez wiedzę na temat obsługi sprzętu fotograficznego i znajomość warsztatu zdobywamy materiał uwieczniając go na kliszy,tak analiza,interpretacja obrazu wymaga pewnej wiedzy teoretycznej.
Zajmując się fotografią przy zastosowaniu zdjęć jako uzupełnienia standardowych metod socjologii, mamy zwyczaj przyjmować założenie, że obrazy stanowią realistyczny pogląd o obiektywnym istnieniu zjawisk i zdarzeń społecznych . Znamienne jest jednak powiedzenie, że to nie aparat i obiektyw fotografuje, a człowiek. A jak wiadomo człowiek i jego umysł nie jest płaską, równą powierzchnią jak fotografia w opinii Rolanda Barthesa. Musimy zatem zajrzeć ,co kryje się pod nią: [1],,Jako rodzaj danych fotografie nie potrafią mówić same za siebie, informacje należy z nich wydobyć, zinterpretować,odkodować, trzeba rozpakować treść zawartą w wizualnym przedstawieniu zjawisk’’. Fotografia niewątpliwie jest elementem rzeczywistości społecznej, ponieważ jest tworzona przed ludzi, przedstawia życie społeczne oraz jest przedmiotem odbioru społecznego. Każde zdjęcie kryje w sobie jakąś zagadkę, a celem interpretatora jest jej odkrycie. Sposobów interpretacji i analizy obrazu jest wiele, w ramach jednak tej pracy przedstawię cztery, które uważam za istotne . Będą to kolejno: analiza hermeneutyczna, interpretacja semiologiczna, interpretacja strukturalistyczna oraz interpretacja dyskursywna.
Pierwsza z nich dotyczy aspektu autora, twórcy obrazu, ponieważ jak twierdzi Susan Sontag
,, Ludzie szybko odkryli, że nikt nie robi takiego samego zdjęcia tej samej rzeczywistości i domniemanie, że kamera dostarcza bezosobowego,obiektywnego obrazu ustąpiło przed konstatacją, że fotografie są świadectwem nie tylko tego, co jest na nich przedstawione, ale tego, co jednostka spostrzega, są nie tylko zapisem, ale ewaluacją świata’’.
Tak jak James Nachtwey przed każdą pracą zadawał sobie pytanie ,, po co to robię, jaki to ma sens i znaczenie’’, tak i my biorąc pod uwagę aspekt autora, powinniśmy pytać między innymi o to, kto wykonywał daną fotografię, w jakiej znajdował się roli społecznej, jaka była to sytuacja ,dlaczego fotografował,z jaką intencją,do kogo chciał adresować swoje prace. Możemy również zapytać o to, jakie osobiste doświadczenia wyraził na zdjęciu, jakie motywacje nim kierowały, jakie uczucia i emocje towarzyszyły podczas pracy i wiele innych. Z drugiej strony można w tym miejscu zapytać: ,, po co to wszystko?’’.
Chociażby dlatego, że kontekst tworzenia obrazu powinien być analizowany refleksyjnie. Ma to ukazać w jaki sposób obraz ,treść wizualna są uzależnione od subiektywnego nastawienia i intencji , które przyświecają twórcy, badaczowi.I właśnie analiza hermeneutyczna zajmuje się podmiotowym, subiektywnym podejściem do obrazu. Częstokroć bywa, że fotografujący dane zjawisko społeczne mają aspiracje artystyczne-wiele osób pragnie zostać docenionymi, znanymi twórcami- i dzięki odkryciu takich intencji możemy w zupełnie inny sposób odczytać treść zdjęcia, skorygować swoją interpretację. Artysta często pomija detale , które stanowią fundamenty wartości dokumentacyjnej fotografii i jej znaczenia socjologicznego, antropologicznego. Jednak trzeba tutaj przyznać, że te same fotografie-artystyczne- mają często większą siłę oddziaływania, aniżeli prace badawcze. Dlaczego o tym piszę? Powodem jest to ,że w trakcie analizowania obrazów z perspektywy hermeneutycznej warto wpierw zidentyfikować gatunek fotografii-reportaż,dokument,krajobraz,portret,zdjęcia turystyczne,itd.- ponieważ z każdym z wymienionych gatunków wiążą się pośrednio lub bezpośrednio : intencje, motywacje, emocje.Po ustaleniu powyższego, możemy dalej analizować zdjęcie pod kątem konkretnych przybliżeń, znaczeń, symboli ujawniających indywidualne,subiektywne,unikalne treści autora.
Co może nam ułatwić taką analizę? Może to być empatia- możemy się ,,wczuć’’, postawić w roli fotografa, w jego wyobraźni, próbować sobie wyobrazić sytuację społeczną w jakiej się znajdował podczas pracy, spojrzeć na to z różnych perspektyw. I tutaj pojawić może się problem, wynikający z tego, że każdy z nas również może w sposób subiektywny analizować i odbierać obraz. Każdy posiada własne intencje, wiedzę,doświadczenie,przesądy, każdy posługuje się poszczególnymi stereotypami. Piotr Sztompka nazywa to zjawisko ,,podwójną hermeneutyką’’ czyli hermeneutyką tego, co interpretowane i hermeneutyki interpretatora.
Z kolei Roland Barthes podkreśla- co zresztą można zauważyć przeglądając fotografie znajdujące się w książce ,,Światło obrazu’’ -, że ułatwienie interpretacji przynosi podpis pod zdjęciem: ,, Wydaje się, że dzisiaj, w sferze masowej komunikacji, przesłanie lingwistyczne jest w istocie obecne w każdym obrazie: jako tytuł, podpis,towarzyszący artykuł prasowy,dialog filmowy,dymek z tekstem w komiksie’’.
Kolejnym sposobem, który ułatwia interpretację obrazu jest bezpośredni wywiad z autorem. Oczywiście pytanie ,,co autor miał na myśli’’ z pewnością nie pozwoli uzyskać nam odpowiednich informacji. Można natomiast dyskutować wokół wykonanych fotografii, wnikać w powody dla jakich autor wykonał zdjęcia, co sądzi o sytuacji społecznej w jakiej się wówczas znajdował, jakie posiada informacje lub wiedzę na temat danego zjawiska lub ludzi, których fotografował. Należy w tym miejscu dodać, że często dochodzi do błędów w interpretacji wynikających z tego, że autorzy zdjęć po pierwsze nie są tak do końca świadomi swoich motywacji, a po drugie jeśli ich świadomość jest ogromna w , ukrywają lub fałszują celowo prawdziwe cele. Analiza hermeneutyczna jednak nie odnosi się tylko do autora. W badaniach socjologicznych centralnymi obiektami znajdującymi się na fotografiach są ludzie. I to Ci ludzie właśnie wykonują pewne zadania społeczne-świadome lub nieświadome, celowe lub bezcelowe-, które możemy uczynić obiektem interpretacji. Podobnie jak w przypadku pytań o fotografa, które zadaje się oglądając efekty jego pracy, tak samo w przypadku przeglądania zdjęć ,możemy pytać o ludzi. Założyć trzeba przy tym, że to, co widzimy na fotografii nie jest tylko zewnętrznymi, obserwowalnymi cechami ludzi i ich zachowań, ale stanowi znaki, posiada ukryte symbole. Faktem jest, że sam obraz najczęściej nie da nam konkretnej wiedzy, a jedynie pozwala na ogólną interpretację na temat tego kim są na nim przedstawione osoby, jednak dzięki hermeneutyce rozumienie może być bardziej bezpośrednie i głębsze.
Semiologia
Kolejnym sposobem analizy fotografii jest interpretacja semiologiczna- jej podstawową ideą jest założenie, że obraz fotograficzny to znak , układ znaków, za którymi kryją się znaczenia kulturowe. W samej semiologii przecież podstawowym pojęciem jest znak. Jest ona nauką o funkcjonowaniu znaków w społeczeństwie. I właśnie jako znak obraz w sposób bardziej bezpośredni niż tekst oddziałuje na nasze zmysły. Przy analizie znaków przedstawmy typologię Charlesa Peirce’a, który rozróżniał znaki jako ikony-charakteryzujące się istotnym podobieństwem formy, kształtu z tym, co rzeczywiście oznaczają- ,,zdjęcie kota, to rzeczywiście kot’’ – bez głębszego znaczenia oraz wskaźniki-które wiąże zależność, polegająca na tym, że fotografia na przykład pioruna , to nie tylko piorun, lecz oznaka burzy, zjawiska atmosferycznego, zdjęcie ludzi z parasolami może oznaczać deszczowy dzień, itd.
Zmiennymi-wskaźnikami- mogą być na przykład zmienne ekonomiczne- ogrodzenia,wrota,drogi dojazdego do posesji, skrzynki na listy na nazwiskiem, linie telefoniczne doprowadzone do domu,stan,podwórza,kwietników,ogrodu, rodzaj urządzeń gospodarskich ,samochody na podwórzu. Mogą to być również zmienne kulturowe i psychologiczne- stopień zadbania domu,firanki w oknach,ekspresja osobowości ( bałagan lub ład),itd. I oczywiście symbole- umowne, ustalone w danej zbiorowości znaczenia pewnych przedmiotów czy zjawisk- krzyż kojarzony z chrześcijaństwem, znaki drogowe określające zasady poruszania się na drodze, itd.
W porównaniu do Pierca, który twierdzi ,że jednym z podstawowych kroków w analizie semiologicznej obrazu jest ustalenie jakie znaki i jakiego rodzaju znajdują się na nim, Roland Barthes przeciwstawia sobie denotację i konotację. Pierwsza z nich to wszystko to, co fotografia naocznie przedstawia lub do czego znak się bezpośrednio odnosi- pies na trawie, piłkarz na boisku-chodzi o najprostszą odpowiedź na najprostsze pytanie ,,co to jest’’.
Druga natomiast jest wszelkimi bardziej skomplikowanymi skojarzeniami, myślami, uczuciami jakie fotografia nam nasuwa. [2],,Dla socjologii wizualnej najbardziej istotna jest szczególna odmiana konotacji obrazu: zasób skojarzeń dyktowanych nie przez indywidualne predylekcje odbiorcy, związane z jego unikalnymi doświadczeniami biograficznymi, ale przez reguły kulturowe, będące dziedzictwem historycznej tradycji zbiorowości’’. Znakami konotacji są wszelkie gesty, postawy, ekspresje, kolory, itd.
Jaka jest główna różnica pomiędzy denotacją, a konotacją ? Pierwsza jest uchwytna naocznie, stanowi powierzchowną strukturę, druga natomiast jest ukryta, wymaga bardziej wnikliwej, analitycznej interpretacji- prócz pytania ,,co to jest’’, możemy stawiać pytania,, o czym nam to mówi, z czym się kojarzy, jaki ma sens’’.Podobną analizę fotografii proponuje Ervin Panofsky. Stosuje w swojej interpretacji preikonograficzny opis, czyli proste identyfikowanie przedstawionych obiektów i zjawisk na fotografii oraz analizę ikonograficzną, polegającą na wydobyciu ukrytych pojęć. Trzecia metoda to interpretacja ikonologiczna ujawniająca szerszy kontekst historyczny, polityczny, kulturowy w jakim przedstawione obiekty występują. Można generalizując, powiedzieć, że mamy do czynienia ze znaczeniami oczywistymi, narzucającymi się i powierzchniowymi.Prócz konotacji i denotacji, które Roland Barthes nazywa studium, a które jest zimną, obojętną, analizą z dystansu, przedstawia on punctum, czyli trudno uchwytny, bezpośredni,uderzający i szokujący wpływ obrazu na odbiorcę . I jest to sposób przekazu , który trafia bez wcześniejszej analizy- nagle, niespodziewanie.
Strukturalizm
Brak przypadkowości- te słowa odzwierciedlają interpretację strukturalistyczną dobitnie. Zakłada ona, że to co obserwowalne- sytuacje, zjawiska, zdarzenia społeczne, aktorzy społeczni- nie jest przypadkowe. Stanowi bowiem zbiór ukrytych struktur społecznych ,które nie są bezpośrednie. Wszystko to wyznacza kształt zjawisk, przebieg zdarzeń. Fotografia przedstawia rzeczywistość jako znak zewnętrzny, jednak interpretacja polega na ukazaniu tego, co jest wewnętrzne, ukryte- odnalezienie sensu. Przy mnogości definicji struktury społecznej, przytoczmy tę proponowaną przez Piotra Sztompkę, który mówi, że struktura społeczna jest układem relacji pomiędzy elementami całości. Jest układem relacji pomiędzy elementami systemu społecznego. Żeby móc badać te struktury za pomocą fotografii, trzeba znać również ich rodzaje, elementy. Są to:
a) Działania ludzkie- nie zachodzą w izolacji, a w powiązaniu z działaniami innych ludzi. Przykładem jest interakcja.
b) Reguły społeczne- normy, które określają przebieg zachowania,wartości,wzory życiowe.
c) Idde-rozpowszechnione przekonania,poglądy,przesądy.
d) Szanse życiowe- zróżnicowane możliwości dostępu do cenionych dóbr(materialnych i nie materialnych).
Interpretacja strukturalistyczna polega więc na wydobywaniu i przedstawianiu ukrytych struktur interakcyjnych, a w socjologii wizualnej tym, co naprowadza badaczy do odkrywania tych zjawisk jest obraz fotograficzny. Pozostała już do opisania ostatnia z interpretacji, a mianowicie interpretacja dyskursywna. Ten aspekt dotyczy odbioru obrazu, społeczności, do której przekaz dociera oraz tych,którzy stwarzają ramy odbioru lub pośredniczą w odbieraniu treści.Najważniejsze jest to, że odbiorcy nie są bierni, nie ograniczają się do bezmyślnego odbierania treści, a czynnie uczestniczą w odbiorze poprzez interpretację, modyfikowanie i nadawanie znaczeń.. Warto tutaj zwrócić uwagę na dwie rzeczy, a mianowicie na to, w jaki sposób odbiorcy interpretują obraz i w jakim kontekście jest on odbierany. Znaczenia nie są już tworzone tylko na podstawie twórcy i miejsce, w którym fotografie były wykonywane, ale na podstawie tego, kiedy , gdzie i przez kogo obraz jest odbierany. To czy fotografia wywrze wpływ na odbiorcę nie zależy już od jej wartości technicznej,warsztatowej,estetycznej, ale również od indywidualnych cech odbiorcy, od jego wykształcenia, wrażliwości,wieku,płci, generalnie mówiąc- zależy to od jego KOMPETENCJI WIZUALNEJ.Chodzi o to , że każdy z nas w inny sposób może dostrzegać i odbierać to samo zdjęcie, ponieważ ,,horyzonty interpretatorów’’ jak mówi Gadamer, zmieniają znaczenia obrazów. Prócz indywidualnych predyspozycji , ważnym aspektem jest na przykład miejsce ukazywania fotografii. Zupełnie inaczej będzie odbierany obraz ukazywany w rodzinnym albumie, galerii, w muzeum, na wykładzie czy w Internecie. I właśnie to nazywamy interpretacją dyskursywną. Bierze ona pod uwagę nie tylko znaki i reguły , ale konteksty i praktyki, w których stosujemy reguły potrzebne do interpretowania fotografii.
Podsumowując można przytoczyć słowa Stuarta Halla oraz Douglasa Harpera, które będą zarazem puentą rozważań na temat społecznej roli fotografii, jak i wstępem do dalszych badań nad socjologią wizualną i fotografią jako metodą badawczą, ponieważ temat nie może zostać uznany za wyczerpany,dopóty dopóki świat się zmienia, a badania naukowe będą podstawą do odnajdywania odpowiedzi przez socjologów na kolejne pytania dotyczące otaczającej nas rzeczywistości i nas samych.
,,To przez nasz sposób używania rzeczy i przez to,co mówimy,myślimy,czujemy na ich temat-słowem, przez to jak je przedstawiamy-nadajemy rzeczom znaczenie’’. Stuart Hall
,,Znaczenie fotografii jest konstruowane przez tego, kto ją zrobił i tego,kto ją ogląda,obie strony wnoszą do fotografii swoją pozycję społeczną i interesy’’ Douglas Harper
[1]Piotr .Sztompka, Socjologia wizualna.Fotografia jako metoda badawcza.,Warszawa 2005, strona 76.
[2] Piotr. Sztompka, Socjologia wizualna.Fotografia jako metoda badawcza. Warszawa 2005, strona 83.
Inne tematy w dziale Technologie