Komentarze do notki: Homeopatia - niezły żart

« Wróć do notki

vvvvv11 kwietnia 2014, 14:46
@ Homeopatia - słaby żart"BADANIA KLINICZNE
Takich, które wykazują skuteczność leczenia homeopatycznego jest wiele (wbrew temu, co czytamy w artykułach sponsorowanych popularnych gazet), wypiszę kilka przykładowych:

Badanie skuteczności leczenia konwencjonalnego vs homeopatycznego w przypadku zapalenia górnych dróg oddechowych. Wynik zdecydowanie na korzyść homeopatii.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16338192

Następujące badanie dotyczyło właśnie chorób skóry, dlatego się nim zainteresowałam. Na pierwszy rzut oka wynik rozczarowuje — leczenie chorych dzieci metodami konwencjonalnymi i homeopatią odniosło podobny skutek. Lecz kiedy przyjrzymy się bliżej, wynik zdecydowanie przemawia za homeopatią:
1. Badanie obejmowało okres 6 i 12 miesięcy, co w przypadku leczenia homeopatycznego jest okresem bardzo krótkim. Jeśli po 6 miesiącach leczenia naturalnego dzieci czuły się tak samo dobrze jak te na sterydach i immunosupresantach, to jest to wynik wręcz wspaniały!
2. Leczenie naturalne nie ma skutków ubocznych. Dzieci leczone konwencjonalnie za kilka lat zaczną odczuwać efekty szkodliwej terapii, podczas gdy dzieci leczone naturalnie prawdopodobnie będą coraz zdrowsze (w najgorszym wypadku tak samo chore jak przed leczeniem).
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19828937

No i najciekawsze badanie:
Przegląd badań nad skutecznością leczenia homeopatycznego w stosunku do leczenia placebo lub terapii konwencjonalnej od 1975 r.
Wynik: Z 93 badań z użyciem podwójnie ślepej próby 50 wykazało znaczącą korzyść w stosunku do placebo lub terapii konwencjonalnej.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12725250
"
powyższy cytat pochodzi ze strony:
http://www.wyleczonazazs.pun.pl/naukowe-dowody-na-skutecznosc-lekow-homeopatycznych-15.htm


vvvvv11 kwietnia 2014, 14:51
@AutorI jeszcze jeden, ostatni cytat:
"Prezes Polskiego Towarzystwa Homeopatycznego, dr Ewa Czerwińska przyznała, że sukces homeopatii przyczynił się do jej upadku. Na początku XX wieku w Stanach Zjednoczonych homeopatia cieszyła się tak dużym powodzeniem, że towarzystwa ubezpieczeniowe oferowały 10 proc. zniżki dla osób korzystających z jej form leczenia. Tradycyjne stowarzyszenia lekarskie zauważyły, że ich członkowie tracą klientów, a przemysł farmaceutyczny zanotował spadek zysków. Środki homeopatyczne były tanie. Dostrzeżono w tej metodzie leczenia rywala, którego należy wyeliminować. Wpłynęła lawina ataków i wkrótce uznano homeopatię za metodę nienaukową – ubolewała Czerwińska."
źródło:
http://ekai.pl/wydarzenia/polska/x22000/kosciol-nie-zabrania-homeopatii/
Sierkovitz11 kwietnia 2014, 14:56
@DEDASzczepionki nie działają na zasadzie "podobne podobnym". To zbytnie uproszczenie, żeby miało jakiś sens. A co do krwi kaczki to dodatkowo ta krew miała być zasiedlona nieistniejącymi bakteriami.
deda11 kwietnia 2014, 15:45
@SIERKOVITZ o!Dziękuję za uściślenie. Popularnie mówi się wciąż , że Pasteur wykazał, że wściekliznę leczy się wścieklizną- ale dziś wiemy wystarczająco dużo o systemie immunologicznym, aby faktycznie takie uproszczenie uznać za niedopuszczalne. Ale stwierdzenie, że chinina w niewielkich dawkach leczy to, co wywołuje u zdrowego ( Hahnemann pod wpływem lektury Cullena w XVIII wieku) będzie już może nieco poprawniejsze.
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
pablozo11 kwietnia 2014, 16:28
@VVVVV<<W wywiadzie opublikowanym w czasopiśmie „Science” z dn. 24 grudnia 2010 oświadczył: „Nie mogę powiedzieć, że w homeopatii wszystko potrafimy wytłumaczyć, ale z całą pewnością wysokie rozcieńczenia to nie jest NIC”.>>

To jest ten argument na rzecz skuteczności homeopatii?
pablozo11 kwietnia 2014, 16:35
@DEDA"Dziękuję za uściślenie. Popularnie mówi się wciąż , że Pasteur wykazał, że wściekliznę leczy się wścieklizną- ale dziś wiemy wystarczająco dużo o systemie immunologicznym, aby faktycznie takie uproszczenie uznać za niedopuszczalne. Ale stwierdzenie, że chinina w niewielkich dawkach leczy to, co wywołuje u zdrowego ( Hahnemann pod wpływem lektury Cullena w XVIII wieku) będzie już może nieco poprawniejsze."

Autentycznie nie wiem jak się dałem wciągnąć w tą "dyskusje"
GPS11 kwietnia 2014, 20:27
@MIEPAJNie ma żadnej metody by odróżnić wodę święconą od nie święconej. Dokładnie tak samo jest z homeopatią. Dlatego sprzedawanie wody święconej byłoby takim samym oszustwem jakim jest sprzedawanie wody homeopatycznej.
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
deda11 kwietnia 2014, 20:33
@GP Święcona zawiera NaCl,przynajmniej x.Kneblewski z Bydgoszczy chwali się , że u niego jest właściwa ilość soli egzorcyzmowanej w wodzie...
Z jonami Ag będzie dawać biały, kłaczkowaty osad ciemniejący na świetle. Płomień będzie barwić na kolor intensywnie żółty.
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Zuuzanna11 kwietnia 2014, 21:16
@GPS"Nie ma żadnej metody by odróżnić wodę święconą od nie święconej. Dokładnie tak samo jest z homeopatią. Dlatego sprzedawanie wody święconej byłoby takim samym oszustwem jakim jest sprzedawanie wody homeopatycznej."

Fakt, że nie można odróżnić wody od wody homeopatycznej, nie świadczy o oszustwie. Jeśli kupujemy specyfik uznanej renomowanej firmy, oryginalnie zapakowany, to dlaczego mamy domniemywać, że jest oszukana?
Zuuzanna11 kwietnia 2014, 21:33
@PABLOZO"To nie jest cytat ze mnie. Mam odpuścić polemikę czy dasz sobie suko spokój?"

To był cytat z godz. 14.04 podpisany przez PABLOZO, jeśli nie ty go pisałeś, to widocznie babcia Hermaszewska...
Znajomy psycholog mówi, że osoba zwracająca sie takim określeniem w stronę kobiety, świadczy, że jest on damskim bokserem.

Sierkovitz12 kwietnia 2014, 10:32
@DEDATo się zdarza ale nie jest zasadą. Co mógłbym sprowadzić ad ridiculum, że odrobina seksu nie jest środkiem wczesnoporonnym.
deda12 kwietnia 2014, 11:12
@SIERKOVITZ równie dobrzemożna wymyślić kontrprzykład na konkurencyjną zasadę, że " przeciwne zwalcza się przeciwnym". Oziębłość płciowa TEŻ nie jest środkiem wczesnoporonnym ;)
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
jagovski14 kwietnia 2014, 17:32
@Autordobry materiał, popieram.
Gratulacje za odwagę
GPS16 kwietnia 2014, 22:27
@ZUUZANNA> Fakt, że nie można odróżnić wody od wody homeopatycznej, nie
> świadczy o oszustwie. Jeśli kupujemy specyfik uznanej renomowanej
> firmy, oryginalnie zapakowany, to dlaczego mamy domniemywać,
> że jest oszukana?

A jak możemy się upewnić, że nie jest? Każdy inny lek możemy oddać do laboratorium i sprawdzić czy zawiera takie środki, które są wymienione w ulotce i działają w taki sposób jaki jest opisany w ulotce. Zaczarowanej homeopatycznie wody sprawdzić nie możemy.

Wierzyć komuś możemy tylko wtedy, gdy jest szansa, że go możemy przyłapać na oszustwie. Jeśli nie ma żadnej możliwości sprawdzenia, to należy założyć, że oszukuje. Jeśli ktoś twierdzi, że jakaś substancja leczy, a inna nie, a obie substancje są niemożliwe do odróżnienia, to nie ma kompletnie sensu mu wierzyć, że akurat sprzedaje nam tę leczniczą.

Czy kupiła by Pani kamyczek za 100 zł, o którym sprzedawca bardzo wiarygodnie mówi (i ma wielu świadków), że jest bardzo rzadki, bo jest spod Jasnej Góry i wiadomo kto po nim stąpał, ale jest nieodróżnialny od kamienia spod Jeleniej Góry, po którym nikt nie stąpał?
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
bsole14 kwietnia 2015, 08:01
Do AutoraJeżeli autor chciałby dowiedzieć się czegoś na temat badań naukowych, proponuję skorzystać z bazy czasopism naukowych science direct ( zapewne znanej mu jako doktorowi nauk. fiz.) - http://www.sciencedirect.com/science/journal/14754916. Notabene tylko polski odłam kościoła katolickiego cierpi na fobię homeopatyczną, ponieważ z dobrodziejstw homeopatii korzysta sam papież Benedykt XVI, a inni niemieccy księża katoliccy również nie mają z tym problemu (wiem bo rozmawiałam). Bardzo ciekawy artykuł ukazał się też w " Młodym Techniku" lipiec 2014. A co do naukowego podejścia, zanim pojawiły się mikroskopy, wielu naukowców, lekarzy śmiało się z Ludwika Pasteura, kiedy mówił, im że powinni myć ręce przed zabiegami, ponieważ przenoszą na nich mikroby powodujące choroby. Stąd dygresja – może mimo dużego zaawansowania w różnych dziedzinach wiedzy nie odkryliśmy jeszcze narzędzia, którym można „zmierzyć” homeopatię. Bóg ma jeszcze przed nami wiele tajemnic Panie Doktorze :)