Rozwiązałem maturę z polskiego na podstawie fragmentu mojej książki. Jako autor otrzymałem około 65 proc. punktów.
"Otworzyłem arkusz z polskiego, a tam fizyka" taki mem pojawił się w internecie zaledwie kilkadziesiąt minut po zakończeniu egzaminu maturalnego z języka polskiego. O co chodzi? W wersji podstawowej egzaminu, jeden z bloków zadań dotyczył analizy fragmentu książki "Nauka - po prostu. Rozmowy z wybitnymi", której jestem autorem. Wczoraj usiadłem i odpowiedziałem na pytania maturalne, które dotyczyły tekstu mojego autorstwa. I zdobyłem... około 65 proc. punktów. Dużo to czy mało?
W materiale wideo podaję mój klucz maturalny.
Przy okazji zapraszam na mój facebookowy profil "Nauka.To lubię" www.facebook.com/pages/Nauka-To-lubi%C4%99/134221140096632
i kanał YouTube o tej samej nazwie (www.youtube.com/channel/UCtcUMxUSMWUNBfOaKUv5cjg)
Na kanale będę sukcesywnie zamieszczał komentarze dotyczące aktualnych / ciekawych / śmiesznych tematów naukowych.
Spora część mojego życia to tzw. seria fortunnych zdarzeń. Chciałem zostać lekarzem, a zostałem fizykiem. Pojechałem zwiedzać Wiedeń, a poznałem żonę. Chciałem robić doktorat i wyjechałem na prawie 4 lata do największego centrum naukowego w Europie. Chcieliśmy powiększyć rodzinę i urodziły się bliźniaki. W końcu wróciliśmy z emigracji, żebym mógł zostać naukowcem, a zostałem dziennikarzem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie