Tomasz Rożek Tomasz Rożek
108
BLOG

Prawda cię zaskoczy ?

Tomasz Rożek Tomasz Rożek Polityka Obserwuj notkę 17

Mity. Media muszą zaciekawić odbiorcę, zaintrygować. A że rzeczywistość zwykle nie jest aż tak ciekawa, trzeba wyławiać jej ciekawe aspekty. W ten sposób preferowane są koncepcje nierealne, nierzeczywiste... nie z tego świata - chciałoby się rzec.

Jakiś czas temu dyżurnym tematem było promowanie biopaliw. Kiedyś próbowałem dociec jak bardzo są one ekologiczne. Okazuje się, że wszystko zależy od sposobu liczenia. Im dokładniej się to robi, tym gorzej dla biopaliw. Niektóre szacunki wskazują, że paliwa z roślin mogą być aż o 50 proc. MNIEJ zielone niż zwykła benzyna. To dlatego właśnie UE wycofuje się cichcem z ich promowania.

Kilkanaście dni temu przeczytałem w GW, że „do 2020 r. Wielka Brytania zostanie opleciona łańcuchem morskich wiatraków. Dzięki temu wszystkie gospodarstwa domowe poddanych Jej Królewskiej Mości będą zasilane czystą energią". O kosztach takiej inwestycji mowy w tekście nie było (a będą ogromne, bo wg. planów ma powstać 7 tyś turbin wiatrowych), ale ten aspekt wydaje się być nieistotny wobec zagrożeń jakie wiążą się z ociepleniem ziemskiego klimatu. Przy okazji - brytyjski NIK oświadczył, że inwestowanie w turbiny wiatrowe to najdroższy ze znanych sposobów na obniżenie ilości gazów cieplarnianych w atmosferze, ale jako że to nie pasowało do tezy artykułu - zostało przemilczane. Wielka Brytania chce inwestować w wiatraki - czytam we wspomnianym artykule - bo „dzięki świadomości ekologicznej swoich elit", w ciągu następnych 50 lat chce obniżyć emisję dwutlenku węgla o 60 proc. Ta informacja ukazała się 3 stycznia, a dokładnie tydzień później, 10 stycznia władze Wielkiej Brytanii ogłosiły w Izbie Gmin plany budowy sieci siłowni jądrowych (!?!). No to jak, są wiatraki czy siłownie jądrowe ?

W czasie przedstawiania projektu rozbudowy siłowni jądrowych w brytyjskim parlamencie, jego sprawozdawca twierdził, że jest to konieczne... „po to by spełnić cele związane z walką ze zmianami klimatycznymi". Dzisiaj w gniazdkach Brytyjczyków prąd w 20 proc. pochodzi z atomu. Jeżeli Brytyjczycy rzeczywiście są ekologicznie świadomi, ten odsetek będzie wzrastał.

Brytyjczycy „idą w atom" także dlatego, że chcą uniezależnić się od surowców energetycznych, które wydobywane są w krajach niepewnych politycznie. A propos uzależnienia. Coraz większą karierę (w mediach ?) robi koncepcja DESERTEC. Chodzi o wybudowanie ponad tysiąca elektrowni słonecznych w strefie podzwrotnikowej od Maroka na zachodzie po Arabię Saudyjską na wschodzie. Prąd wyprodukowany w ten sposób, przesyłany do Europy nawet 40 liniami wysokiego napięcia miałby w przyszłości zaspokoić wcale znaczącą część, naszych, europejskich potrzeb. I znowu się pogubiłem. Europa chce się uniezależnić inwestując dziesiątki miliardów euro w infrastrukturę energetyczną na terenie państw tak niepewnych jak Algieria, Libia, Sudan czy Czad ? To jakiś żart ?

Tomasz Rożek

Spora część mojego życia to tzw. seria fortunnych zdarzeń. Chciałem zostać lekarzem, a zostałem fizykiem. Pojechałem zwiedzać Wiedeń, a poznałem żonę. Chciałem robić doktorat i wyjechałem na prawie 4 lata do największego centrum naukowego w Europie. Chcieliśmy powiększyć rodzinę i urodziły się bliźniaki. W końcu wróciliśmy z emigracji, żebym mógł zostać naukowcem, a zostałem dziennikarzem. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka