Tomasz Rożek Tomasz Rożek
345
BLOG

Nieziemskie życie

Tomasz Rożek Tomasz Rożek Polityka Obserwuj notkę 2

Na łamach pisma "Astrobiology" rozgorzała po raz kolejny dyskusja nad pochodzeniem ziemskiego życia. Niektórzy naukowcy twierdzą, że część występujących na Ziemi bakterii może pochodzić z Marsa. Uczeni swoje argumenty podpierają przykładem odpornej na promieniowanie jonizujące bakteria Deinococcus radiodurans. Badacze twierdzą, że „poziom promieniowania na Ziemi nie zmienił się od miliardów lat, nie ma więc ewolucyjnych przyczyn powstania takich bakterii”. Dodają, że ta cecha choć nieprzydatna do życia na Ziemi, byłaby niezbędna do funkcjonowania na Marsie czy w czasie podróży z Marsa na Ziemię.

Są trzy scenariusze początków życia na Ziemi :

 
  1. Mogło powstać w całości na miejscu. W odpowiedniej temperaturze, otoczeniu i przy zapewnieniu właściwych materiałów może dojść do powstania prostych organizmów żywych. W laboratoriach udawało się w ten sposób wyprodukować nawet bardzo złożone struktury białkowe. Niezbędnie potrzebne wydają się być pioruny, ale w atmosferze młodej Ziemi było ich pod dostatkiem.
  2. Życie mogło do nas w całości przywędrować na pokładzie komety albo meteorytu. W ten sposób na Ziemi mogły się znaleźć jednokomórkowe organizmy w formach przetrwalnikowych, albo złożone białka z których później powstała pierwsza ziemska komórka.
  3. W końcu życie mogło powstać i na Ziemi i w kosmosie, a następnie się wymieszać.
 

Tak jak nie widzę powodu dla którego życie miałoby powstać tylko na Ziemi, tak wydaje mi się mało prawdopodobne by jego architektura w różnych częściach kosmosu wyglądała identycznie. Nawet jeżeli ten sam był budulec i życia ziemskiego i kosmicznego.

 

Skoro dwa „życia” znalazły się razem na jednej planecie, może się że sobą krzyżowały ? Tak mogłoby być, ale wracamy do kwestii identyczności. Jeżeli jej nie było, niemożliwe są zapewne krzyżówki.

 

A może życie „ziemskie” i to „z zewnątrz” rozwijało się równolegle ? Czy niektórzy z nas są kosmitami a inni nie ? To chyba skomplikowany problem. Znowu o koncepcję czy konstrukcję najmniejszej cegiełki organizmów żywych trzeba zapytać. Na Ziemi występuje ogromne bogactwo roślin i zwierząt. Każda najmniejsza komórka, każdego żyjącego organizmu działa i wygląda z grubsza tak samo. Czy to nie dowód, że każdy ziemski organizm miał początek w jednej „pra-komórce”. I, że to co teraz znamy jest jej – w jakimś sensie oczywiście – kopią ?

 

Na postawione wyżej pytania nikt nie zna na razie odpowiedzi. Nie przekonuje mnie jednak argument przytoczony przez niektórych badaczy. To, że jakiś organizm wykazuje zdolności (cechy), które na Ziemi są nieprzydatne, wcale nie musi świadczyć o tym, że pochodzi z innej planety (dosłownie). Niezwykłe – i jak się nam wydaje niepotrzebne na Ziemi – zdolności zdarzają się w przyrodzie często. Wspomniana, nieziemsko odporna na promieniowanie jonizujące, bakteria Deinococcus radiodurans jest rzeczywiście niesamowita. Ma jednak ścianę komórkową, cząsteczkę DNA przechowującą informacje o swojej budowie i funkcjonowaniu, jakieś rybosomy, mezosomy i plazmidy. Dokładnie tak jak komórka pałeczki okrężnicy (Escherichia coli, bakteria salmonelli i cała reszta ziemskich bakterii. Czy to nie świadczy o tym, że wszystkie bakterie, a także całe znane nam życie narodziło się w tym samym miejscu ? Gdzie było to miejsce - to już zuełnie inna sprawa.

 

Deinococcus radiodurans

 

Spora część mojego życia to tzw. seria fortunnych zdarzeń. Chciałem zostać lekarzem, a zostałem fizykiem. Pojechałem zwiedzać Wiedeń, a poznałem żonę. Chciałem robić doktorat i wyjechałem na prawie 4 lata do największego centrum naukowego w Europie. Chcieliśmy powiększyć rodzinę i urodziły się bliźniaki. W końcu wróciliśmy z emigracji, żebym mógł zostać naukowcem, a zostałem dziennikarzem. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka