Premier Izraela Ehud Olmert, publicznie powiedział, że Izrael ma bombę jądrową. Nie sądzę, że mu się wymksnęło. Może elity Izraela zmęczone już były ukrywaniem przez ostatnie 30 – 40 lat faktu posiadania bomby atomowej.
A więc od wczoraj - teoretycznie – przybyło nam nowe mocarstwo atomowe. Teoretycznie, bo o tym, że Izrael ma ładunki jądrowe od wielu już lat wiedzieli wszyscy zorientowani w temacie. Na izraelskiej pustyni Negev, znajduje się odosobniony i bardzo dobrze strzeżony ośrodek Negev Nuclear Research Center. Tam od późnych lat 50tych XX wieku trwały prace nad budową broni jądrowej. Cały ośrodek został skonstruowany dzięki hojności (informacji i pieniędzy) Francuzów, ale bez wiedzy – przynajmniej oficjalnie – najważniejszych osób nad Sekwaną. O inwestycji nie wiedziała także IAEA czyli Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej.
Jak takie państwo jak Francja może wybudować reaktor w tajemnicy przed własnymi elitami ? Oficjalnie reaktor był budowany we Francji dla... jednego z krajów Ameryki Łacińskiej. Francja uczestniczyła wtedy w programie pomocy krajom z kłopotami w zaopatrzeniu w wodę. Jednym z pomysłów było budowanie olbrzymich ośrodków odsalania wody. Do ich funkcjonowania potrzebna była jednak dosyć spora ilość energii. Tak więc reaktor, który ostatecznie znalazł się na pustyni Negev, miał odsalać wodę. Do dzisiaj IAEA – ciało ONZ odpowiedzialne za kontrolę zbrojeń nuklearnych na świecie i agenda regularnie wizytująca wszystkie instalacje jądrowe na Ziemi – nie ma wstępu do kompleksu nuklearnego Negev.
Przypuszcza się, że Izrael posiada około 200 ładunków jądrowych. To więcej niż Wielka Brytania. Sam ładunek jądrowy to jednak nawet nie pół sukcesu. Bombę trzeba umieć przenosić z miejsca na miejsce. Najlepsze do tego celu są oczywiście rakiety. Izrael jest liderem w swoim regione w produkcji pocisków balistycznych średniego zasięgu. Rakiety wybudowane w ramach programu Jerycho są w stanie sięgać celów oddalonych o około 5000 km. To bardzo dużo. Czy te rakiety są dostosowane do przenoszenia pocisków jądrowych. Na pewno. Oprócz rakiety, izraelskie ładunki jądrowe mogą być przenoszone przez łodzie podwodne klasy Delfin.
Izrael ma broń jądrową ? W tym zdaniu znak zapytania jest zupełnie niepotrzebny.
To jeden z reaktorów na pustyni Negev należących do Israel Atomic Energy Commission (IAEC)
Spora część mojego życia to tzw. seria fortunnych zdarzeń. Chciałem zostać lekarzem, a zostałem fizykiem. Pojechałem zwiedzać Wiedeń, a poznałem żonę. Chciałem robić doktorat i wyjechałem na prawie 4 lata do największego centrum naukowego w Europie. Chcieliśmy powiększyć rodzinę i urodziły się bliźniaki. W końcu wróciliśmy z emigracji, żebym mógł zostać naukowcem, a zostałem dziennikarzem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
