Pożary lasów w południowej Turcji mogą być splanowaną operacją służb wywiadu rosyjskiego.
Jako ogłosił prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan: «Przyczyną masowych pożarów prawdopodobnie są działania celowo – podpalenie. Ponieważ ogień pojawił się jednocześnie w kilku miejscach położonych blisko siebie. Nie można wykluczyć, iż został zaprószony celowo».
Pożary objęły w sumie sześć południowych prowincji: Antalya, Mersin, Osmaniye, Adana, Kahramanmaras i Mugla, a także prowincje centralne: Kirikkale i Kayseri. Tereny objęte pożarami zostały uznane za obszar klęski żywiołowej. 18 samolotów amfibii, 850 maszyn do nawadniania i cystern wodnych, 57 helikopterów, 150 koparek, 9 dronów i ponad 5000 ratowników było zaangażowanych w likwidację pożarów lasów w południowej Turcji.
Tureckie władze przeprowadzają rzetelne badania przyczyn klęski, w której życie straciło już 10 osób, a około 500 zostało rannych.
Potwierdzeniem zaangażowania służb specjalnych Rosji może być zatrzymanie turecką policją dwóch rosyjskich turystów 31 lipca w lesie pobliżu Antalyi.
Policja i służby specjalne Turcji sprawdzają turystów oraz możliwość ich udziału w podpaleniu.
Inną wersją śledztwa – to kurdyjskie bojowniki. Ponieważ odpowiedzialność za podpalenia lasów w południowej Turcji przyznała organizacja kurdyjska «Dzieci Ognia», która jest wyznana jako terrorystyczna.
Jednak tureckie służby specjalne nie wierzą w wersję kurdyjskich bojowników i obiecują przyciągnąć do odpowiedzialności wszystkich osób, zaangażowanych w podpaleniach.
Jak by nie było głównym sojusznikiem Kurdów na arenie międzynarodowej jest Rosja.
Na początku tego roku rosyjscy dyplomaci zintensyfikowali nieformalne kontakty z czołowymi kurdyjskimi separatystami. Na tle pogorzenia relacji pomiędzy Rosją i Turcją, Moskwa może działać na rzecz powstania dowolnego ośrodka niestabilności na terenie Turcji.
Inne tematy w dziale Rozmaitości