Postanowiłem przepisać cały artykuł. Gazeta Wyborcza nr 2 z 09.05.1989.
"Bliźniaki do Senatu"
Bracia Jarosław i Lech Kaczyńscy, podobnie jak prezydent Reagan, ale młodziej, polityczną karierę zaczęli .... od aktorstwa: grali Jacka i Placka w filmie "O dwóch takich co ukradli księżyc". Dziś bliźniacy (odróżnialni tylko po wąsiku, który nosi Lech) mają już - do spółki - 80 lat i obaj są świetnymi prawnikami: starszy o 45 minut Jarosław - teoretykiem prawa, Lech - specjalistą prawa pracy.
Obaj, ponieważ wszystko robią razem, byli już w latach 70-tych wybitnymi (choć trzymali się w cieniu) działaczami opozycji demokratycznej. Od 1980 r. są czołowymi ekspertami "Solidarności": Jarosław jest sekretarzem Krajowej Komisji Wykonawczej, Lech - członkiem stałego Prezydium KKW.
"Kaczory" były nierozłączne podczas ubiegłorocznych strajków w Stoczni Gdańskiej, po bratersku śpiąc na jednym płacie styropianu. Niestrudzenie uczyli robotników, jak powinni korzystać z przysługujących im praw (to Lech) i co trzeba zrobić, aby prawa w Polsce były lepsze (Jarosław). Wieczorami (obaj) zasilali informacjami nieliczną grupkę wspierających strajk dziennikarzy.
Cechy osobiste też mają identyczne: poczucie humoru, inteligencję, upór, skromność i flegmatyczny spokój, który nie opuszczał ich nawet w najbardziej dramatycznych momentach oblężenia stoczni.
Teraz obaj solidarnie kandydują do Senatu: Lech w Gdańsku, Jarosław po sąsiedzku, w Elblągu.
- Przed wojną były dwie braterskie pary sławnych polityków, Grabskich i Jędrzejewiczów, a;e braci-bliźniaków, o ile pamiętam, jeszcze w Senacie nie było ?
- Musimy to nadrobić - odpowiadają jednym głosem.
- Jako senator, panie Lechu, będzie pan miał prawo inicjatywy ustawodawczej. Co zamierza pan poprawić ?
- Będę dążyć do generalnych reform prawa pracy. Regulacja wynagrodzeń oraz praw i obowiązków pracownika powinna być kształtowana głównie na poziomie zakładu, jak jest już dziś, ale w znacznie doskonalszy sposób, zostawiający więcej swobody stronom. Należy jednak unikać wielkich zróżnicowań w zakładach należących do jednej branży. Istnieje też potrzeba ulg dla niektórych dziedzin, np. szybkich podwyżek płac w przemyśle lekkim oraz preferencji dla pracujących szczególnie ciężko i efektywnie.
- Jakich się pan spodziewa głównych przeszkód ?
- Polityki OPZZ, opartej na nieokiełznanej demagogii.
- Jest pan nie tylko prawnikiem, ale też politykiem ......
- To przede wszystkim. Chciałbym zająć się zamianą ustawodawstwa represyjnego, pozostałości po stanie wojennym; celem mym jest państwo praworządne, w którym prawo będzie równie wiążące dla władzy, jak dla obywateli. Zaznaczam, że nie jestem zwolennikiem państwa bezradnego, bo tam, gdzie pojawia się anarchia, zaczynają grać najniższe instynkty.
- Zgadzam się z bratem - dodaje Jarosław. - Państwo powinno być na tyle silne, aby obywatela chronić przed wszelkiego rodzaju przestępstwami - i na tyle praworządne, by respektować prawa obywateli; każdy musi mieć pewność, że nikt ze strony władzy nie naruszy jego uprawnień, jego nietykalności i własności. O takie zmiany w prawie, zwłaszcza karnym, będę zabiegać w parlamencie. Jako senator z Elbląga pragnąłbym też do końca wyjaśnić sprawę "prowokacji elbląskiej" - pożaru czy raczej podpalenia hali "Zamechu", co stało się pretekstem do rozległych represji. To jak zadra tkwi w pamięci starszych obywateli miasta. Ale głównym moim i brata celem będzie to, żeby następne wybory były już w pełni demokratyczne. Czeka nas ogrom prac nad nową Konstytucja.
Jarosław nie lubi mówić o tym, czego j u ż dokonał. Ale to trzeba dodać: był on w 1979 r. jednym z pierwszych organizatorów akcji zbierania pod warszawskimi kościołami podpisów, wspierających żądania nadawania w radiu mszy świętej - co ostatecznie zostało osiągnięte w Porozumieniu Sierpniowym, 1980 roku.
Podpis: W. G. (Wojciech Giełżyński - przyp. tkwtkw). Pogrubienia tkwtkw.
CDN. W następnej notce ciekawostka - specjalne wydanie z 6 maja 1994 na 5-lecie GW, nakład 6.000, nie wiem do kogo było dystrybuowane, bo w kioskach chyba tego nie było.
Inne tematy w dziale Kultura