Postanowiłem przejrzeć program Konfederacji, będę o nim pisał rozdział po rozdziale.
A. niskie podatki
Ja jestem za obniżeniem podatków (obowiązuje generalna zasada – jeśli budżet ma 400 mld zł to można rozkraść / zmarnować 400 mld., jak budżet ma 20 mld., to tylko 20 mld da się rozkraść / zmarnować, więcej nie). Ale niższe podatki oznaczają czasem mniejsze wpływy do budżetu, trzeba więc przy tym uczciwie powiedzieć, że mając mniej pieniędzy w budżecie państwo pewnych spraw już nie zrobi (samorządy też). To nawet może wyjść nam na dobre, lepiej żeby państwo za bardzo w nasze sprawy się nie wtrącało, ale trzeba jasno powiedzieć co z tymi sprawami – będą finansowane z innych źródeł czy ma płacić obywatel sam ? Tego w programie nie ma.
Uważam że PIT jest podatkiem koncepcyjnie wadliwym, należy go zlikwidować a nie modyfikować:
1. prawie 30 mln podatników wpłaca łącznie ok. 90 mld zł, to znaczy od jednego podatnika wpływa 3.000 zł rocznie. Koszt obsługi jest relatywnie ogromny, kontrola praktycznie niemożliwa a najczęściej nieopłacalna. Co innego VAT – płaci go kilkaset tysięcy podatników a każdy wpłaca setki tysięcy.
2. podatnik traktuje podatek jak karę, dla podatnika PIT to kara za zarabianie, VAT to kara za „szastanie pieniędzmi”. Zarabianie i oszczędzanie powinno być promowane, zarobione pieniądze – jeśli nie zostaną wydane – będą w bankach a to dobre dla tych co chcą wziąć kredyt, jak zarobione pieniądze zostaną wydane – to wpłynie od nich VAT. PIT należy zlikwidować a w zamian nieco podnieść VAT. A w programie Konfederacji zamiast likwidacji PIT – jest tylko modyfikacja i to korzystna głównie dla dużo zarabiających (likwidacja progu).
Generalnie propozycja Konfederacji jest skierowana do pracodawców a nie pracobiorców. Ja uważam że należy dać więcej wolności i firmom i ludziom, ale nie możemy wracać do „dzikiego kapitalizmu z przełomu XIX / XX wieku”, nie każdy człowiek ma silną pozycję wobec pracodawcy, nie każdy jest Lewandowskim w swojej branży. Jeśli będzie można to pracodawcy zrobią z pracowników swoich niewolników a jak nas uczy historia – to też uderza w pracodawcę, bo pracownik to także konsument. To trudne ale trzeba znaleźć równowagę między stwarzaniem warunków dla biznesu i pilnowaniem, by pracobiorcy nie stali się niewolnikami.
Chęć karania urzędnika za błędne decyzje powraca co jakiś czas, ale to jest chory pomysł:
karanie urzędnika za podejmowane decyzje to najkrótsza droga do paraliżu państwa. Urzędnik, wiedząc co mu grozi jak decyzja zostanie zakwestionowana, zrobi wszystko – a ma duże możliwości – by decyzji w ogóle nie wydać. Urzędnik powinien osobiście odpowiadać za swoje decyzje, ale tylko wtedy, gdy sąd go skaże za ŚWIADOME podjęcie złej decyzji. Nawet jeśli decyzja zostanie uchylona ale urzędnik podjął ją w przekonaniu że jest słuszna – nie powinien za taką decyzję odpowiadać (co najwyżej należy go zwolnić z pracy jeśli będzie miał dużo uchylonych decyzji). Drogą poprawy pracy urzędników jest znaczne odchudzenie biurokracji – im mniej decyduje urząd tym mniej możliwości popełnienia błędu czy korupcji.
B. dobrowolny ZUS
Widać wyraźnie że to partia biznesmenów. Dobrowolność płacenia ZUS TYLKO dla przedsiębiorców, nie dla pracobiorców.
Problem nie tkwi w tym czy ZUS czy nie ZUS, problem brzmi „jak zapewnić, by obywatel zadbał o swoje źródła utrzymania na starość, bo jak nie zadba, to wyciągnie łapę po pomoc do państwa”. Doświadczenie uczy, że wielu ludzi nic na starość nie odłoży mimo że mają dochody, na starość przyjdą do państwa i powiedzą „dajcie mi, nie mam z czego żyć”. I nie da się odpowiedzieć „zarabiałeś, trzeba było odkładać na starość” – bo taki odpowie „i co z tego że nie oszczędzałem, teraz nie mam i już, przecież nie dacie mi zdechnąć z głodu, prawda ?”. Myślę, że jakiś przymus odkładania na starość jest potrzebny, ale oczywiście nie musi to być tylko ZUS – także lokaty bankowe bez prawa ich likwidacji, kupno obligacji bez prawa ich likwidacji, kupno nieruchomości itd. Tu trzeba pamiętać nie tylko o biznesmenach, także o zwykłych ludziach, także takich, co nie odłożą za dużo nie z powodu głupoty czy lenistwa tylko z powodu niskich zarobków czy choroby. Na świecie coraz głośniej mówi się o „dochodzie gwarantowanym” i chyba to się upowszechni, de facto coś takiego już istnieje w Polsce – kto nie ma pieniędzy idzie do Pomocy Społecznej.
Dodatkowy problem związany z ZUS to problem – czy ma być system solidarności społecznej (wpłacamy do jednego wora i z niego dostajemy emerytury) czy indywidualny (więcej wpłacasz - więcej dostajesz). Ja uważam, że powinien obowiązywać system:
1. płacisz przymusowo ale mało, na starość też dostaniesz „minimum”. W Polsce takim systemem jest KRUS
2. nadwyżki – jeśli je masz - możesz inwestować na własną rękę – ale nie musisz, twoja sprawa.
C. likwidacja kilkunastu podatków
Każdy podatek/opłata to czyjś dochód (budżetu państwa, gminy, sądu itd.). Likwidując ten dochód albo trzeba np. gminę zwolnić z jakiś obowiązków (bo nie będzie miała czym ich sfinansować) albo trzeba zapewnić pieniądze z innego źródła. Tego w programie Konfederacji nie ma, jest tylko chwytliwe „obniżamy podatki”, co każdy chętnie przyklaśnie. Generalnie uważam, że podatki należy obniżać / likwidować ale razem ze zdejmowaniem obowiązków z tych, którzy tymi podatkami płacili za realizowanie narzucanych im zadań. W mojej gminie kiedyś pracowało 5 osób, teraz pracuje 35 osób, może da się wrócić do czasów gdy było 5 …. Tylko to nie jest tak, że te 30 osób nie ma co robić – zostały zatrudnione do wykonania coraz to nowych zadań nakładanych przez prawo na gminę. Mniej zadań – mniej potrzeba urzędników.
Przykład: likwidacja opłaty targowej – miasto zlikwiduje targowisko, skoro nie będzie nic z niego mieć tylko same koszty. Ktoś musi zapłacić za sprzątanie, pilnowanie porządku, naprawianie uszkodzeń itd.
D. tanie paliwo
Znowu – propozycja obniżenia podatków ale nic o tym, że państwo czy samorząd bez tych wpływów czegoś nie wykona. Trzeba obniżać podatki ale razem z redukcją zadań.
Podatek obniżamy / likwidujemy – wpływy maleją (nie zawsze) – jakich zadań nie wykonamy – co z tymi zadaniami (inne źródło finansowania czy rezygnacja z jego wykonywania)
Przykład (abstrakcyjny) – obniżamy PIT, wobec tego gmina zarabia mniej, wobec tego rezygnujemy z obowiązku uzyskiwania pozwolenia na budowę, wobec tego gmina może zwolnić urzędnika który te pozwolenia wydawał.
Z podatkami wiąże się sprawa niezwykle ważna – sądy które orzekają w sprawach podatkowych. Z tym w Polsce jest BARDZO ŹLE i Konfederacja o tym nic nie pisze. W ogóle Konfederacja nie pisze nic o sądach a to bodaj czy nie najważniejszy problem w Polsce. Ale o tym później.
Ciąg dalszy nastąpi.
Inne tematy w dziale Polityka