Tiwaz Tiwaz
166
BLOG

Zełenski, jak gęś po wyroku, nie doczeka kolendy

Tiwaz Tiwaz Polityka Obserwuj notkę 4
Znakomity ruski strateg i perfekcyjny polityk Włodzimierz Włodzimierzowicz Putin jasno i jednoznacznie określił cele ukraińskiej operacji. Nigdy nie było wśród nich zajęcia Kijowa czy okupacji tzw. zachodniej Ukrainy, za to było zajęcie czterech obwodów - ługańskiego, donieckiego, zaporoskiego i chersońskiego. Ten cel dotychczas nie został osiągnięty.

Jeżeli politologia ma jakiś sens i jakąś funkcję, to jest to funkcja wyjaśniająca i tego się trzymajmy. Spróbujmy zrozumieć i wyjaśnić wydarzenia w Białym Domu określane infantylnie jako kłótnia, czy awantura, co zaciemnia niezmiernie obraz gry interesów i starcia mocarstw w ramach pokojowego współistnienia 2.0, o którym kilka tygodni temu pisałem na tych łamach.

Zełenski jest wynalazkiem oligarchy Kołomojskiego, który wespół w zespół z innymi kolegami oligarchami zrobił z niego frontmana swojej formacji. Jako frontman Zwełenski się produkuje, pajacuje, dzieli obrywami, wręcza prowizje, "daje kryszę" korupcji, zabiega o zagraniczne wsparcie, duraczy obywateli Ukrainy nacjonalistycznymi hasłami i zachęca do umierania na wojnie z Rosją. Taki jest zakres jego pajacowania, prężenia muskułów, pyskowania i żałosnego aktorzenia. W kwestii dealu surowcowego z USA Zełenski żadnej autonomii politycznej nie ma, może wykonywać jedynie dyspozycje ukraińskiej (?) oligarchii, która jest skłonna bronić bogactw, które zgodnie z jej logiką należą się wyłącznie jej samej, do ostatniego Ukraińca. I takie też zapewne otrzymał dyspozycje od swoich mocodawców, gdy wylatywał do USA - niczego Amerykanom nie oddawać - walczymy do ostatniego Ukraińca, a zastraszeni ruską inwazją i możliwością ujawnienia gigantycznej skali korupcji związanej z "pomocą Ukrainie" europejscy mężowie i żony stanu się do interesu dorzucą. Więc Zełenski żadnego dealu podpisać nie mógł, świadom nieszczęść, jakie taki czyn ściągnął by na jego rodzinę i jego samego. Stwierdzenie prezydenta Trumpa, że Zełenski nie jest gotowy na pokój dokładnie tę sytuację oddawało.

Z kolei amerykańskie kierownictwo polityczne ma świadomość, że dopóki Ruscy nie zajęli całego obwodu ługańskiego, a do zajęcia chersońskiego i zaporoskiego jeszcze im daleko, to na trwały pokój nie ma najmniejszych szans, jedynie na kilkuletni rozejm. Ruscy zaproponowali z kolei Amerykanom wspólne eksploatowanie surowców metali ziem rzadkich, co ma sens jedynie w warunkach politycznej stabilności. Ruscy rozumieją Amerykanów i są w stanie zawierać z nimi poważne umowy. Zdaje się, że można obserwować symptomy niedostatku tej cechy u Ukraińców. Jednym słowem pajac Zełenski wykazał absolutną podległość swoim oligarchicznym mocodawcom i żadnego dealu nie chciał podpisać, zaś prezydent Trump skwapliwie skorzystał z okazji, żeby niczego nie gwarantować dopóki Ruscy nie osiągną swojej "rubieży satysfakcji".

W sytuacji wstrzymania przez USA pomocy wojskowej dla Ukrainy i faktycznej niewydolności w tym zakresie Europy, co jasno pokazał dzisiejszy szczyt londyński, Ruscy prawdopodobnie dość szybko zajmą brakujące do pełnego trofeum dwa brakujące obwody no i wciąż wakujący kawałek ługańskiego. Będzie wtedy możliwe zawarcie trwałego pokoju i udzielenie Ukrainie wielostronnych gwarancji bezpieczeństwa. Prawdopodobnie "niezłomnego" Zełenskiego do zawarcia pokoju trzeba będzie wymienić  na Załużnego, który względem oligarchii będzie miał pewną autonomię. Niewykluczone, że Zełenski nada się na kultowego bohatera dla wielkiego obszarowo państwa z 15 milionami mieszkańców. Może uda się na front zagrzewać do ginięcia za ukraińską ojczyznę i sam polegnie w przypadkowym ataku... W jego spokojną starość w Turcji czy Toskanii jakoś nie wierzę.

Najsmutniejsze w tej historii jest to, że przez upór garstki oligarchów zginie jeszcze zapewne kilkadziesiąt tysięcy ludzi - zanim ci chciwcy uznają, że definitywnie przegrali. Pewną nadzieję na skrócenie tej rzezi można wiązać z brakiem jednoznacznej deklaracji materialnego wspierania walki Ukraińców na londyńskim szczycie (4 mld funtów w pociskach od Zjednoczonego Królestwa niczego tu nie zmieniają) , przy jednoczesnym zaakcentowaniu wysiłków na rzecz opracowania planu pokojowego. Może to oznaczać faktyczne zaprzestanie materialnego wspierania Ukrainy przez kraje europejskie - zwłaszcza w kontekście opuszczenia szczytu przez Ursulę Leyen reprezentującą kapitał niemiecki, połączony interesami z oligarchią ukraińską.

Kiedyś napisałem, że prezydent Biden ma przyjaciela Larry'ego Finka (CEO Black Rocka), a prezydent Trump ma przyjaciela Elona Muska. Doradzam krótka pozycję na Black Rocku (od piku 31 stycznia, kiedy miał stać się głównym rozgrywającym na ukraińskich zasobach, stracił do dziś 10%) i długą pozycję na Tesli (ćwiczy już na rafinerii litu w Tekasie), ewentualnie Glencore.

Tiwaz
O mnie Tiwaz

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka