Owoż w czasie nieodległym, dzięki naszemu Najzacniejszemu Publicyście, Panu Stanisławowi - oczywiście - do przestrzeni publicznej przedostała się wiadomość o pogłoskach, zapewne fałszywych, co do mogących mieć miejsce w Prokuraturze Krajowej pijatyk.
Wedle tych niegodnych wiary doniesień w trakcie owych pijatyk wierni swemu wodzu Kornelúku bodnarowcy śpiewają chóralnie kozacką dumkę Luba, bratcy, luba. Zwracają się zatem owi bodnarowcy do swego Kornelúka jako do atamana, przy którym nigdy się człowiek nie smuci. Nie piękneż to i nie budujące, hę?
Dumka, jak to dumka, wersji ma co najmniej kilka i moglibyśmy okazać się frajerami, gdybyśmy się trzymali tylko wersji powszechnie uznanej za kanoniczną. Bo weźmy na ten przykład taką niekanoniczną zwrotkę A u atamana sorok tysiacz szabel, sorok tysiacz szabel, ta odna iz nich moja - czyż nie oddaje ona znakomicie wierności i przywiązania prostego bodnarowca do swojego atamana, ha? A tych czterdzieści tysięcy szabel to już przecież szable Nestora Machny i "machnowska" wersja dumki... Pójdźmy dalej tym tropem i co znajdziemy? Ano takie oto deklaracje Ne ma reczy ine, żywe Ukraine, ne ma anarchista z komunystom pożywat. Więc mamy to! Oto jasna deklaracja ideowa bodnarowców, którzy okazują się szczerymi ideowcami i niszczą państwo polskie nie z pobudek jurgieltniczych czy motywowani antypolonizmem - nic z tych rzeczy - to idealiści, jak sam Machno, niosący pokój chatom, a wojnę pałacom. Wszelkie oskarżenia Oska.., tfu! Donalda Tuska o agenturalność i dobieranie sobie współpracowników w realizacji niemieckiej agendy według klucza etnicznego i skali polakożerczego nastawienia, pryskają jak bańka mydlana w zderzeniu z nagimi faktami. Te fakty wskazują jednoznacznie, że bodnarowcy to szczerzy ideowcy, anarchiści z krwi i kości, tak samo wrodzy państwu polskiemu, jak i każdemu innemu.
Tak to dzięki machnowskiej pieśni doszliśmy do prawdy.
Nie da się tylko ustalić - z przyczyn oczywiście związanych z tajemnicą państwową - czy w czasie owych rzekomo mogących mieć miejsce w Prokuraturze Krajowej pijatyk śpiewana jest i ta, odnosząca się do "stolicy" (a także miejsca urodzenia samego Bat'ki) i ostatecznej klęski Machnowszczyzny zwrotka: A na Hulajpole wyter gra na wole, a wsi naszi chłopcy porubanyje leżat. Miejmy nadzieją, że nie - wszak tchnące defetyzmem strofy mogłyby osłabić rewolucyjny zapał bodnarowskich zastępów.
Inne tematy w dziale Rozmaitości