Dziś, w tę depresyjno - beznadziejny czas listopadowej ciemności trafiłem na artykuł, który trochę poprawił mi humor. Choć w sumie nie powinien, bo rzecz jest w sumie smutna. Mowa o tym komencie:
"nieznanynikt
23 listopada 2022, 18:31
@catrw znam to. Czytałem w dniu publikacji. Ale w 2019 było to elitarne foliarstwo. Dziś jakby bardziej "trafia pod strzechy"... Co chciałem podkreślić.
Najbardziej bawią mnie opowieści o wpływie globalnego ocieplenia na podniesienie poziomu mórz i konieczności wprowadzania radykalnych przemian w naszym życiu w konfrontacji np. z taką inwestycją: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Wlasna-wyspa-Juz-od-kilkunastu-tysiecy-dolarow-2293151.html, lub taką: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wyspy_Palmowe, https://pl.luxuryestate.com/zjednoczone-emiraty-arabskie/dubayy/the-palm-jumeirah
Jak widać milionerzy to idioci, ryzykujący pogrążenie swoich milionów w morzu."
Cóż, w mityczna mądrość miliarderów trochę powątpiewam, zwłaszcza, że wielu z nich wzbogaca się na spekulacjach lub rzeczach nielegalnych, dziedziczy fortuny, oszukuje, bankrutuje... To jednak nie jest temat notki. To, co mnie zainteresowało, to fragment komentarza o podnoszeniu się poziomu wód oceanicznych. Że rzekomo go nie ma, bo gdyby był, to nikt nie kupowałby sztucznych luksusowych wysp w Dubaju.
W odróżnieniu od autora powyższego komentarza postanowiłem to sprawdzić, gdyż faktyczniegdyby z tymi sztucznymi wyspami nic się nie działo, to byłby to mocny kontrargument przeciwko klimatologom. GDYBY nic się z tymi wyspami nie działo, to w wątpliwość można by było poddać obserwacje satelitarne i pomiary prowadzone przez największe ośrodki badawcze z US, Japonii, Europy... Więcej! Sadzę, że powyższa sytuacja (GDYBY miała miejsce) wymusiła by pytania o podstawy naszej wiedzy z fizyki: co się stało ze zjawiskiem termicznej rozszerzalności wód oceanicznych - odpowiedzialnego (OBECNIE) za większość wzrostu poziomu wód? Co się dzieje z wodami z topniejących coraz szybciej lodowców i lądolodów?
Przy czym ważna uwaga: wynikający z obliczeń i obserwowany przez pomiaryOBECNY wzrost poziomu mórz to ok... 3 cm na dekadę. W niektórych miejscach globu nieco więcej, w innych mniej. 3 cm na dekadę z ludzkiej perspektywy czasu wydaje się nie wiele. Wręcz niezauważalne. Oczywiście według prognoz wzrost ten, w miarę ocielenia klimatu, będzie przyśpieszał. Jednak do końca tego stulecia nie powinien przekroczyć 1 m. To nadal nie jest wzrost, z którym bogate kraje nie mogłyby sobie poradzić technologicznie... Nawet Bangladesz buduje ogromna sieć ziemnych zabezpieczeń. Pozostają biedne kraje wyspiarskie, ich ludności pozostaje tylko migracja...
Jednak wracając do inwestorów i ich planów: jeśli poziom oceanu rośnie o 3cm na dekadę i nawet przy uwzględnieniu przyśpieszenia osiągnie 1 m do końca wieku, to przypuszczam, że nie widza problemu. Przez 30 -50 lat ich inwestycje się zwrócą, w międzyczasie będą problemy, ale co to ich...
Jak już pewnie się jednak domyślacie obserwacje przeczą tezie przytoczonej w powyższym komentarzu. Potwierdzając tym samym zgodność obserwacji z teoria antropogenicznego globalnego ocieplenia.
"Dubaj ma ostatnio same problemy - a to nadchodząca plajta ich największego dewelopera, a to załamanie giełdy. To jednak nie koniec problemów. Bo klejnot koronny tego emiratu - palmowe wyspy - Palm Jumeirah giną - twierdzi portal CNBC powołując się na geologów z europejskiej firmy Fugro
Wyspy zalewa woda, bo deweloper nie wziął pod uwagę podnoszącego się poziomu wód. Co roku znika więc pół centymetra sztucznych budowli. To oznacza, że za kilkanaście lat woda zaleje domy miliarderów. Nagle więc ubyło chętnych na zakupy posiadłości."
https://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/104769,dubajskie-wyspy-tona.html
Oczywiście to jest artykuł sprzed kilkunastu lat, wyspy jednak powstały a domy na nich zostały wykupione, choć głównie przez upór bogatego (i potężnie zadłużonego!) dewelopera. Technologicznie dla tak niewyobrażalnie bogatych inwestorów chyba nie jest żadnym problemem przez jakiś czas sobie z tym radzić, mamiąc inwestorów. Zresztą zjawisku zatapiania tych wysp stanowczo zaprzecza (co nie dziwi, wydano już setki miliardów) powiązany ściśle z rządem deweloper, argumentując, że nawet niewielki (5 cm co dekadę ) wzrost poziomu morza skutkowałby poważnym wpływem na infrastrukturę, pękaniem wodociągów, budynków, itp.
Cóż, może to tylko przypadek a może początek tego o czym mówił przedstawiciel dewelopera:
https://www.thenationalnews.com/uae/transport/2022/03/31/water-leak-on-the-palm-jumeirah-causes-chaos-at-rush-hour/
Inne tematy w dziale Rozmaitości