Według ostatecznych danych ze wszystkich 62 komisji wyborczych prezydentem Elbląga został Jerzy Wilk zPiS. Jak poinformował oficjalnie przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej sędzia Michał Bober, kandydat PiS otrzymał w II turze wyborów prezydenta Elbląga 17 266 głosów, czyli 51,74 proc poparcia. Jego kontrkandydatka Elżbieta Gelert z PO otrzymała 16 106 głosów, czyli 48,26 proc. poparcia. Frekwencja wyniosła 34,69 proc. *
Co oznacza ten wynik w polityce krajowej?
Niewątpliwie jest to sukces PiSu sam w sobie, ich kandydat wygrał. Dodatkowo w mieście, które było "matecznikiem PO", miejscem na mapie Polski, które było od lat zarezerowane dla partii rządzącej. Dzisiejszy (czy już wczorajszy) wynik jest zaburzeniem dotychczasowej geografii wyborczej, konkretnie ekspansją PiSu na tereny dla niej dotąd niedostępne, jeśli chodzi o wygraną.
Z drugiej strony wybory te odbyły się po referendum, w którym od władzy odsunięto osobę z PO. To też istotne, bo przecież takie referenda to nie codzienność, w każdym razie odbywają się i zostają przegrane przez dotychczasową ekipę w wybranych miejscach. Musiały więc tam zajść warunkujące przesłanki, wyjątkowo złe rządzenie, czy też złe nastroje społeczne. Dodatkowo wygrana jest taka sobie, aczkolwiek wyraźna ( 3 pkt. procentowe).
Po trzecie jednak, mieliśmy znów plebiscyt z wyborem między PO a PiS. Dokładnie to mieli go elblążanie, dotychczasowy matecznik PO. I to jest chyba najważniejszy aspekt całego zajścia. Plebiscyt wygrany przez PiS. Czyli "kolicja strachu" w postaci wyborców PO, SLD i Ruchu Palikota przegrała z PiSem. PiS wygrał w koalicją trzech partii, w tym rządzącej. Wizyty premiera, na dotychczas "swoim" terenie nie przyniosły rezultatu. Oczywisty suckes partii Jarosława Kaczyńskiego.
*http://www.rp.pl/artykul/16,1027235-Zakonczyly-sie-wybory-prezydenta-Elblaga.html
Inne tematy w dziale Polityka