Szanowni Państwo!
Właśnie zakończona emisja filmu dokumentalnego „Solidarni 2010”, pokazała jak bardzo społeczeństwo dawało się oszukiwać oraz manipulować odpowiednim przekazom medialnym, mającym na celu kontynuowanie misji „odpolszczenia” społeczeństwa. Ale co chyba ważniejsze, ukazała obraz społeczeństwa, które zdaję sobie sprawę z fałszu medialnej machinacji. Mogę sobie jedynie wyobrazić jutrzejsze ataki odpowiednio ukierunkowanych mediów na sprawę emisji filmu. Będzie to dla nich kolejny cios, a siła z jaką odpowiedzą, świadczyć będzie jedynie o głębokości cięcia, jakie w ostatnich dniach otrzymała cała tak zwana „salonowa społeczność”. Najbardziej cieszącym mnie faktem, jest obraz ludzi zaprezentowany w filmie. Obraz ludzi trzeźwo myślących, stawiających pytania oraz nie bojących się artykułować swych myśli. Można powiedzieć, że przecież nikt im nie tego wcześniej nie zabraniał, ale dopiero oblicze wielkiej narodowej tragedii, wyzwoliło w większości z nich siłę do takich działań. Nie muszą się już oni bać tego, że zostaną wyśmiani przez „społeczne elity” oraz przylepi się im łatkę Ciemnogrodu. Ludzie ci, niejednokrotnie w prostych, ale szczerych słowach, wyrażali myśli, które przez ostatnie lata z trudnością przechodziły przez gardło tak zwanym „elitom dziennikarskim”. Ulica okazała się najlepszym dziennikarzem, bo tym szczerym oraz prawdziwym. Pokazano obraz społeczeństwa, które nie boi się poczucia patriotyzmu. Patriotyzmu, który od lat zwalczano w narodzie. Który nazywano nacjonalizmem mogącym stanowić zagrożenie dla wielkiej misji „ucywilizowania” dzikiego polskiego narodu. Ludzie ci, doskonale zdają sobie sprawę z wartości słowa, które przywiodło ich na Krakowskie Przedmieście oraz dają wyraźny sygnał: Nie dla manipulacji. Nie dla wyśmiewania Polaków. Nie dla medialnej papki niszczącej poczucie dumy narodowej. To mnie cieszy oraz napawa nadzieją na przyszłość. Oby poczucie to trwało i nie przegrało z wielkimi medialnymi działami, które przeciwko niemu się wytacza.
Inne tematy w dziale Polityka