thaer thaer
159
BLOG

Państwo prawa - jeden z mitów założycielskich.

thaer thaer Polityka Obserwuj notkę 0

Szanowni Państwo!          

          Dziś już śnieg nie powinien pruszyć, a więc możemy nie obawiać się to, iż oblepi nam oczy, skutecznie uniemożliwiając postrzeganie tego co się dzieje wokół nas, czyli tak zwaną rzeczywistość.

         Nie dawniej niż dobę temu, odsłuchałem wykładu pana Jarosława Kaczyńskiego, na temat „Czy Polska jest Państwem prawa?”. Nagranie z dnia 1 lutego 2010 roku, dostępne pod adresem internetowym http://www.youtube.com/watch?v=H3oEa2kS3iM&feature=related oraz składające się z pięciu części, porusza aktualne kwestie, nierozerwalnie wiążące się z naszą rzeczywistością. Upartym szperaczom internetowym (a wierzę, że trochę takich się znajdzie) polecam wysłuchanie w całości tego wykładu. Jarosław Kaczyński, w krótkim, ale moim zdaniem niezwykle rzeczowym wykładzie, przedstawia temat bardzo ważny dla współczesnego państwa. Pragnę nawiązać do jednego z wątków, poruszonego przez Jarosława Kaczyńskiego, a mianowicie prawa do posiadania. Większości z nas, członków zdawałoby się wolnego już społeczeństwa, wydaję się, że po wyjściu z okresu komunizmu, możemy już śmiało powiedzieć, że: Żyjemy w państwie Prawa. Otóż, szanowni państwo, nic bardziej mylnego. Żyjemy w tworze, który, jest swego rodzaju namiastką państwa prawa lub też państwa praworządnego,  z jednym „ale”. Na czym to „ale” polega? Polega ono to na przydzieleniu mandatu zaufania ludziom, których zadaniem było stworzenie praworządności oraz tym, którzy skutecznie odnaleźi sie w jego wykorzystywaniu. W większości przypadków, nikt nie zadał sobie podstawowego pytania jakim było: Kim są ludzie, którzy odpowiedzialni są za stworzenie wzorców przestrzegania prawa oraz egzekwowania go. Pamiętajmy dobrze, że nie dokonano weryfikacji sędziów, którzy skrupulatnie wykonywali swoje zadanie w czasie, kiedy to Polska znajdowała się w sowieckiej strefie wpływów. Nie dokonano weryfikacji prokuratorów, sumiennie działających w obliczu kodeksów narzucanych przez ideę demokracji ludowej. Jakże więc można powiedzieć, że nasz kraj jest Państwem prawa. Nie można. Systemu praworządności nie można opierać na prawu stworzonemu przez system, który starał się całkowicie zanegować tzw. prawa nabyte. Negowano istnienie jednego z podstawowych praw jakim było prawo własności. Na przestrzeganiu prawa własności opiera się majątek państwa. Nie chodzi tu o fabryki, zakłady przemysłowe oraz ziemię. Chodzi tu o poczucie bezpieczeństwa obywateli. Poczucie to wiąże się ze świadomością ludzi, którzy mają pewność, że to co ich rodzicie, dziadkowie oraz inni członkowie ich rodzin wypracowali na przestrzeni lat, stanie się fundamentem ich przyszłości. Na tym opiera się podstawowe poczucie bezpieczeństwa. Tak więc, ciężko nazwać twór jakim była III RP, państwem prawa. Nowy ustrój, jaki przyszedł ze wschodu, umiejętnie złożony u podstaw Polski Demokracji Ludowej, a niesiony na barkach tak zwanych: Trzech Królów ze wschodu to jest: Marksa, Engelsa oraz Lenina; stał się podstawą zależności w nowej III RP. Tak więc, nasuwa się dość proste pytanie: Kto mógł czuć się bezpiecznie w nowej rzeczywistości, która została nam zgotowana po 1989 roku. Ano ten, za którym stali ludzie, skutecznie wmawiający obywatelom, że tak właśnie ma być. Że nie można pozbawiać majątków tych, którzy przecież w świetle Polski Demokracji Ludowej, dostąpili zaszczytu posiadania czegoś. III RP otworzyła nowy rozdział w naszej świadomości. Wystąpił swoisty duet. Osoby uważające się za elitę, skutecznie przywłaszczyły sobie prawo do tego, aby mówić innym co jest ważne oraz praworządne. Jako argumentu do mówienia tego co jest dobre, a co nie, używalno spadku, jaki otrzymali po byłym systemie. Czuli się pewnie, gdyż nikt nie odważył się przecież, na postawienie oskarżenia, tym którzy do czegoś doszli. Znamiennym jest fakt, że spora część, tak zwanych „elit” wywodzi się ze środowisk post PZPR-owskich. To oni przywłaszczają sobie prawo do obalenia starego systemu. To oni budowali świadomość polskiego społeczeństwa. Umiejętnie wykorzystując fakt „buntu” przeciwko władzy ludowej, przyodzieli szaty „obalaczy” złego systemu. Znaczna część ludzi, którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z budowaniem demokracji ludowej,  nie zostanie nawet wspomniana. Cichym bohaterom walki o Polskę, nigdy nie zostanie postawiony pomnik wdzięczności. Chociażby z uwagi na to, że zburzyłoby to od lat skrupulatnie budowany wizerunek tak zwanych demokratycznych przemian. Należy pamiętać, że budowana przez nieco ponad 20 lat II RP, starała się dać jej obywatelom świadomość, pewności o przyszłość  ich samych oraz ich potomków. To właśnie na tym gruncie, miała powstawać świadomość obywateli, którzy w najwyższym stopniu czuli się związani z Polską oraz tym czym jest polskość. Niestety, zbrodniczy czas II Wojny Światowej oraz okres sowietyzacji, który ukrycie trwa nadal, skutecznie pogrzebał wszelkie nadzieje na państwo Prawa oraz wartość słowa jakim jest patriotyzm.

Pamięci tych, którzy w walce o wolność, nigdy nie dostąpili zaszczytu zapisania się na kartach historii.

Źródła: http://www.youtube.com/watch?v=5ira2WScANk&feature=related

oraz dalsze części.

thaer
O mnie thaer

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka