thaer thaer
81
BLOG

„Moskiewski Poker”, czyli kto kim i czym gra?

thaer thaer Polityka Obserwuj notkę 6

Szanowni Państwo!

              Słowem wstępu chciałbym wyjaśnić, iż wybierając słowa na tytuł mojego wpisu, nie kierowałem się wpisem pana Jan Engelgarda o tym samym tytule, dostępnym pod adresem internetowym -http://engelgard.pl/?p=5 . W chwili kiedy zabrałem się za pisanie postanowiłem przeszukać zasoby internetowe, pod względem występowania słów „Moskiewski Poker” i natrafiłem na wpis pana Jana Engelgarda. Dlatego też uznałem na stosowne zacząć od wyjaśnienia.

           W obliczu ostatnich wydarzeń, jakim była niedawna tragiczna w skutkach, katastrofa prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, trochę na boczny tor zeszła sprawa proponowanej nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, przyjętej przez Sejm RP, a czekającej na podpis Prezydenta. Z uwagi na fakt tragicznej śmierci pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, sprawa ustawy nieco się skomplikowała. Mogłoby się wydawać, iż Bronisław Komorowski, będący w tym momencie osobą, w której posiadaniu znajduje się największa władza, albowiem jest on Marszałekiem Sejmu RP oraz osobą pełniącą obowiązki głowy Państwa, bez zastanowienia podpisze przyjętą przez Sejm ustawę. Z doniesień medialnych, możemy się jednak dowiedzieć, iż pan Komorowski, dał jasny sygnał do odbycia spotkania z ciałem, jakim jest Kolegium IPN na początku przyszłego tygodnia. W jakim to celu? Ano w takim, aby zaprezentować Kolegium IPN autorski projekt nowelizacji ustawy o IPN, w przypadku śmierci Prezesa Instytutu. Działania Marszałka, wydają się być zrozumiałe oraz akceptowalne, gdyby nie przysłowiowy „pstryczek w nos” jaki zafundowało panu Marszałkowi Kolegium Instytutu. Mianowicie: Kolegium IPN, w oparciu o istniejącą ustawę podjęło decyzję o wszczęciu postępowania konkursowego na stanowisko nowego prezesa IPN. Miało to miejsce podczas głosowania członków Kolegium, w którym to dziewięcioro z obecnych jedenastu członków opowiedziało się za rozpisaniem konkursu. Pikanterii dodaje fakt, iż przed tymże glosowaniem, kolegium większością głosów odwołało pana Andrzeja Chojnowskiego ze stanowiska szefa Kolegium IPN, a w jego miejsce powołało panią Barbarę Fedyszak-Radziejowską. Pan Marszałek w świetle zaistniałych wydarzeń dalej podtrzymuje chęć spotkania się z członkami Kolegium IPN.

           No dobrze, ale gdzie w tym wszystkim jest ten tytułowy „Moskiewski Poker”? Długo nad tym myślałem, a odpowiedź znalazłem w jednym z wpisów pana Aleksandra Ściosa. Oficjalnie znanym jest fakt, iż praktycznie wszystkie akta PRL-owskich służb mają się znakomicie, zbierając kurz na pólkach w przysłowiowej "Moskwie". Tak więc, czego tak strasznego można się obawiać ze strony IPN? Główni sowiecko-rosyjscy reżyserowie trwającego parę dekad spektaklu jakim był PRL, oraz ich młodsi uczniowie tej samej nacji, których zadaniem było zdobycie przysłowiowych Oskarów na scenie nazywanym III RP, nie muszą się zupełnie niczego obawiać. Akta wskazujące na reżyserów przedstawienia od dawien dawna sprawiają, że pod ich ciężarem wyginają się regały w Moskwie. Ze stuprocentową pewnością mogę postawić tezę, iż nie ma po nich nawet najmniejszego śladu w archiwach IPN, a nawet jeżeli taki fakt miałby miejsce, to i tak nikt o nim nie raczy wspomnieć. Wszystko co może obciążać wspomnianych reżyserów, jest pod ich kontrolą. Skąd więc cały ten dramatyczny spektakl? Można powiedzieć, że jest to swojego rodzaju zagranie ze strony agentury sowieckiej i rosyjskiej. Jest ono jasnym przekazem dla młodszych braci towarzyszy narodowości polskiej, jakimi są ludzie silnie powiązani z sowieckimi oraz radzieckimi specsłużbami, a mającymi silne ukorzenienie w środowiskach elit III RP. Można odczytać to w następujący sposób: Ludzie, w których władaniu znajdują się najważniejsze dokumenty, mają liczne dowody, mówiące o tym, kto jaką odegrał rolę, w jednym z licznych aktów III RP. Moskiewscy reżyserowie, sugerują tym, swoim polskim uczniom, aby wykorzystać nadarzającą się okazję do przejęcia tychże akt, aby całkowicie upewnili się, że nic im nie grozi ze strony polskiego IPN, jednocześnie dając do zrozumienia, że wszelkie próby wyjścia przed równy szereg, spotkać mogą się z ujawnieniem „czarnych kart” ich życiorysów.

           Może to wszystko brzmieć jak jeden z niesamowitych scenariuszy dobrej książki political-fiction, ale z moich doświadczeń wynika jasno: To, co często jest wręcz niewyobrażalne, niejednokrotnie nosi w sobie znamiona prawdy. Tak więc ten „Moskiewski Poker”, po cichu rozgrywany na polskiej scenie politycznej, ma jasny i dobitny przekaz: „Walczcie towarzysze o swoje, ale pamiętajcie, że my bracia Moskale, mamy wszystkie karty, którymi nakłonimy was do powrotu do szeregu w styacji, gdy będziecie coś chcieli przeskrobać."

 

Źródła:

http://engelgard.pl/?p=5

http://fakty.interia.pl/polska/news/komorowski-zaskoczony-decyzja-kolegium-ipn,1468581,3

http://cogito.salon24.pl/173394,lawa

thaer
O mnie thaer

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka