Jako, że żyjemy w epoce kompromisu i dialogu, a także pluralizmu wartości i szacunku dla każdej - nawet najbardziej idiotycznej opinii - postanowiłem wyjść z propozycją kompromisu skierowaną do Magdaleny Środy i jej środowiska. Szacowna Pani Profesor zaproponowała była w wywiadzie dla "Rzeczospolitej" (podziękowania za miłe słowa na mój temat), by zakazać głoszenia opinii na temat dopuszczalności kary śmierci.
"Myślę, choć nie mam na to dobrych argumentów, że powinniśmy przyjąć jakieś założenia o postępie moralnym naszej cywilizacji i nie wracać do czasów barbarzyńskich. Nie powinniśmy dyskutować o dobrych i złych stronach niewolnictwa, choćby nawet znalazło się grono chętnych do odgrywania tej roli, nie powinniśmy wracać do debat o skuteczności tortur czy efektywności zakuwania ludzi w dyby. Nie powinniśmy tez dyskutować o karze śmierci, bo to relikt barbarzyństwa. W naszej cywilizacji nie można torturować, karać śmiercią, zakuwać w dyby. (...) W sprawach istotnych dla demokracji dotyczących jej fundamentów nie każdy ma równy głos, tak jak nie każdy ma głos w sprawie konstrukcji mostu na Wiśle czy wysokości stopy oprocentowania" - oznajmiła pani Środa.
I choć zazwyczaj się z nią nie zgadzam, tym razem muszę przyznać jej rację. Rzeczywiście są rzeczy, o których w cywilizowanym kraju dyskutować nie można, i poglądy, których głoszenie powinno być karalne. Takim poglądem jest uznanie, że na życzenie państwa czy rodziny można skazać niewinnego człowieka na okrutną śmierć. Cywilizowane państwo nie może się na to zgodzić. I nie powinno tolerować ludzi, którzy takie poglądy głoszą, albo co gorsza propagują masowe ludobójstwo, a niekiedy nawet zakładają obozy zagłady, w których ginie co roku kilka milionów osób. Za głoszenie takich poglądów, za wspieranie ludobójstwa powinno się iść siedzieć, dokładnie tak samo jak powinno się siedzieć za głoszenie poglądów nazistowskich.
Mam nadzieję, że pani Środa zgodzi się z moją opinią. Jeśli zaś tak - to wierzę głęboko, że nie będzie już więcej głosiła "prawa do wyboru kobiety", które w istocie jest apologią masowego ludobójstwa (za pomocą aborcji zamordowano wielokrotnie więcej ludzi niż w czasie Holokaustu). Tego typu poglądy, podobnie jak eutanazizm powinny być zakazane w każdym cywilizowanym kraju. Zgoda na mordowanie, czy usprawiedliwienia mordów (a nawet wpisywanie mordowania najsłabszych do programów partyjnych) jest absolutnie niezgodne z normami cywilizowanego człowieka. A działanie w organizacjach promujących zabijanie czy prowadzących kliniki zagłady (takie jak Planned Parenthood czy jego polskie odpowiedniki) powinno być tak samo ścigane jak działanie w organizacjach nazistowskich. I jedne i drugie opowiadają się bowiem za mordowaniem ludzi.
Pytanie tylko, co w świecie takiego kompromisu, opierającego się na przedstawionych przez nią założeniach prawdziwego postępu, będzie robiła sama pani Środa?
Inne tematy w dziale Polityka