Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
254
BLOG

Cepy, kosy i standardy postępowej debaty

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 98

 Terlikowski wali cepem - oznajmili otwarci na argumenty, światli i rozsądni uczestnicy debaty nad antykoncepcją. Jako pierwszy łaskaw był to zauważyć znany ze swojej subtelności i otwartości na argumentację innych prof. Wojciech Sadurski, a po nim powtórzył to jego adiutant Chevalier. Co ich tak oburzyło? Otóż krótkie określenie wyznawców wiary w Kondoma, kondomiarzami. 

 
I właśnie ten prosty zabieg został określony mianem "walenia cepem", "operowaniem obraźliwymi w zamyśle, choć w istocie żenująco nieporadnymi i płaskimi epitetami, silenie się na sarkazm i ironię" id. itp. Chevalier tak się zapamiętał w swoim oburzeniu, że nie był w stanie nawet sprecyzować odnośnie kogo zastosowałem jakie określenia (dla jego informacji słowa o "pożytecznych idiotach" nie padły w moim tekście, a on sam odnosił się nie do biskupów krytykujących wypowiedzi papieża odnośnie prezerwatyw, tylko w zupełnie innym tekście, i o kimś zupełnie innym). Ale dla Kawalera taki drobiazg jak temat dyskusji nie ma znaczenia, on się ożywia, gdy słyszy słowo guma, prezerwatywa, katolicyzm, albo moje nazwisko. I wtedy wszystko mu jedno, co kto kiedy napisał liczy się, żeby doładować. Oczywiście subtelnie i delikatnie, bo z jego poglądami każda polemika jest subtelna i sympatyczna.
 
Ale mniejsza o to. Jeśli moje pisanie jest waleniem cepem, to jak szanowni panowie określą określanie Benedykta XVI (a wcześniej Jana Pawła II) mianem "mordercy"? Czym jest dla was określanie biskupa Rzymu, czyli duchowego autorytetu dla nieco ponad miliarda osób mianem "człowieka, który stracił kontakt z rzeczywistością" i dlatego stał się groźny? Czym, jeśli nie waleniem cepem jest uznanie, że papież jest autystykiem (czy nie miał Pan poczucia, że przekracza Pan granice dobrego smaku cytując takie wypowiedzi, Panie Profesorze?)? Jak określić, by zmienić trochę temat, określanie antagonistów ideowych mianem "najgłupszej (...) naprawdę bardzo głupiej Ameryki"? Czy to wszystko jest subtelna polemika, czy też walenie cepem (by nie powiedzieć pałką?
 
Ja oczywiście wiem, że gdy cepem wali postępowiec, to jest to zawsze subtelna analiza, co najwyżej wypowiedziana w kontrowersyjnym stylu, a gdy w kontrowersyjnej formie wypowiada się konserwatysta czy katolik, to zawsze jest to walenie cepem. I wiem nawet dlaczego tak jest: wcale nie chodzi tu u o styl, ale o to, że nagle okazało się, że nie tylko liberałowie mogą atakować, że nie tylko oni mogą ośmieszać czy stygmatyzować, ale że to samo może czekać ich. I stąd ten szloch, stąd to ubolewanie, bo powiedzmy sobie jasno, że to skandal, żeby jakiś katol czy konserwatysta (katotalib, czy zwyczajnie ciemniak, kóry waleniem cepem nadrabia braki w wykształceniu i oczytaniu - by zacytować arystokratę Kawalera) miał czelność odwinąć się, gdy liberalna arystokracja obiła mu (albo papieżowi) gębę. On w takiej sytuacji powinien grzecznie milczeć i przeprosić za to, że wyprowadził pana profesora (czy Kawalera) z równowagi.
 
Ale muszę was Panowie zmartwić: nie ma powodów, by tak było. I jeśli będziecie walić cepem w papieża czy ważne dla mnie (i nie tylko dla mnie) wartości, to i ja znajdę w swoim składziku cep, albo lepiej kosę. I postawię ją na sztorc! 

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (98)

Inne tematy w dziale Polityka