Amerykańska klinika zapłodnienia in vitro proponuje nową usługę: poczęcie dziecka z wybranym kolorem oczu i włosów. Metodą zresztą starą, jak samo sztuczne zapłodnienie, czyli selekcja zarodków i wybranie tego, który spełnia wybrane przez rodziców założenia. Do niedawna stosowaną ją wyłącznie w stosunku do chorób, wybierając zarodki zdrowe, a pozostałe skazując na śmierć. Ale jako że istnieje możliwość stosowania jej także do płci czy koloru oczu, to "lekarze" zdecydowali się ją zastosować także w takim przypadku.
Uzasadnienie takiej decyzji powala głębią. – Możliwość zaoferowania podobnej usługi istniała wcześniej – uważa dr Jeff Steinberg z Fertility Institutes w Los Angeles proponującej takie usługi. – Ignorowała ją jednak społeczność medyczna. Czas wyciągnąć głowy z piasku - dodaje. Nie jest jasne, jak z faktu, że istnieje jakaś możliwość wyprowadzić potrzebę jej wypełnienia. Z faktu, że istnieje możliwość (i to nawet dość prosta) otrucia żony nijak nie wynika konieczność wprowadzenia tego typu usługi do rejestru usług medycznych. Fakt, że da się zadusić noworodka też nie wynika, że powinni to robić akurat lekarze.
Chociaż to ostatnie powinno wejść odpowiednio szybko do katalogu usług proponowanych przez Fertility Institutes w Los Angeles. Metoda selekcji nie jest bowiem w stu procentach skuteczna i może się zdarzyć, że na świat przyjadzie dziecko z nieodpowiednimi włosami czy oczami. A jako że sprawdzić to można dopiero po kilku czy kilkunastu miesiącach (mojej najstarszej córce oczy zmieniły się w okolicach drugiego roku życia), to konieczne wydaje się albo przygotowanie na wypłacanie milionowych odszkodowań rodzicom, których marzenia nie zostały uwzglęgnione (odszkodowania za złe oczy - to brzmi odpowiednio), albo stworzenie stosownego "komando lekarskiego", które w sytuacji gdy zgłoszona zostanie brakoróbka i pojawi się dziecko z nieodpowiednim kolorem oczu, wkroczy do akcji i "załatwi" problem, tak jak wcześniej załatwiła kilku bądź kilkunastu jego braci i sióstr (żeby nie gorszyć mało postępowych można by na przykład zamiast zabijać, zwyczajnie zamrażać dziecko, które miało pecha i niedobry kolor oczu). A żeby zadośćuczynić stratom moralnym klinika kolejne dziecko zaoferuje już gratis.
Trudno nie zadać pytania "lekarzowi", który to proponuje: technicznie wszystko to jest możliwe, dlaczego więc chować głowy w piasek, doktorze Steinberg?
Inne tematy w dziale Polityka
