I stało się. Sam najwyższy guru odpowiedział młodemu adeptowi "wiedzy tajemnej". Adam Michnik zstąpił na ziemię z przestworzy swoich przemyśleń i wyjaśnił Rafałowi Kalukinowi, dlaczego jego pytania są nie na miejscu, droga "Gazety Wyborczej" najlepsza z możliwych, a walka o demokrację zaostrza się wraz z długością trwania tej formacji. Nie obyło się też bez odwołania się do tekstów kanonicznych (tym razem było to "Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego) oraz rutynowych gróźb Dmowskim, Piłsudskim i współczesnymi entuzjastami Lenina i Mussoliniego, przed którymi może nas ochronić jedynie "partia ludzi przyzwoitych".
Słowem standard, bez większych zaskoczeń. Ale i tak warto się w ten tekst wczytać, bo wykłada on - po raz kolejny - ideowe credo michnikowszczyzny. Credo świeckiej wiary "ludzi przyzwoitych". Warto przedstawić je w punktach.
1. Demokracja zawsze jest zagrożona. "Zwycięstwo ładu demokratycznego nigdy nie jest ostateczne, gdyż demokracja polega na tolerancji dla jej wrogów. Wszelako porażka wartości demokratycznych też nigdy nie jest definitywna, gdyż potrzeba wolności jest jakoś zapisana w ludzkich sercach" - podkreśla klasyk. Stąd porządny wyznawca wciąż wyszukuje nowych zagrożeń, a nie narzeka na to, że starci koledzy wciąż o tym samym. Wczoraj to był Kaczyński (przedwczoraj Olszewski), jutro to może być Gowin (oj - on się rzeczywiście naraża). Nikt nie jest wystarczająco pewny.
2. Nikt, kto myśli inaczej niż my nie jest szczerym i dobrym człowiekiem. A nawet mocniej każdy, kto ma inną wizję rzeczywistości niż my - jest w istocie zwolennikiem putinizmu, dyktatury (a przynajmniej pół lub ćwierć dyktatury). Zło "naszych oponentów" polegało także na tym, że atakowali oni "laickich świętych" współczesności - Tadeusza Mazowskiego, Jacka Kuronia, Bronisława Geremka czy Leszka Balcerowicza - czyli ludzi "najdalszych od jakiejkolwiek deprawacji".
3. My jesteśmy święci. Nie kradniemy, nie wiemy, co to korupcja, nie tworzyliśmy przyzwolenia dla korupcji... Lew Rywin przyszedł do nas przez pomyłkę, a my sami ukrywaliśmy jego przyjście przez pół roku - ze szczerej naiwności i wiary w ludzi. Byliśmy przekonani, że to niemożliwe.
Itd. itp.
W skrócie można to podsumować jednym zdaniem: świat jest zły, a my (i nasi koledzy) jesteśmy jedyną dla niego nadzieją. Klasyczna śpiewka grup o charakterze sekciarskim.
Inne tematy w dziale Polityka