Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
425
BLOG

Wyrazy współczucia dla Magdaleny Środy

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 135

Choć często spieram się z Magdaleną Środą, to dziś ogarnęło mnie głębokie dla niej współczucie. Czytając jej tekst poświęcony molestowaniu kobiet stwierdziłem bowiem, że środowisko, w którym się pani profesor obraca musi być głęboko zdegerowane i chore. I nie chodzi mi wcale o jego poglądy (z którymi głęboko się nie zgadzam), ale o typ zachowania, który stanowi wśród liberalnych profesorów czy publicystów lewicujących mediów normę, którą Magdalena Środa rzutuje na całość społeczeństwa.

By nie być gołosłownym odwołam się do cytatów z tekstu prof. Środy. "Większość kobiet i mężczyzn w Polsce, w tym politycy, uważają molestowanie seksualne za coś zwykłego. Mężczyźni się nim szczycą" - przekonuje pani profesor. A w innym miejscu uzupełnia: "Uważa się za normalne, że kobiety można w pracy dotykać, wykorzystywać, poklepywać, czynić im seksualne propozycje. Zachowania takie wpisane są bowiem w naszą kulturę i uświęcone tradycją".

Nie wiem szczerze mówiąc, w jakiej to pracy pani profesor (a wcześniej minister) spotkała się z sytuacją, w której mężczyźni uznają poklepywanie, składanie propozycji seksualnych czy wykorzystywanie za "normalne"? Czy chodzi o wydział filozoficzny Uniwersytetu Warszawskiego? A może o biuro rzecznika ds. równego statusu, czy - o zgrozo - o jakieś organizacje feministyczne, w których pani minister działa? W miejscach, gdzie ja pracowałem tego typu zachowania za normę uznawane nie były. Ale ja nie pracowałem w miejscach odpowiednio postępowych, co może jakoś tłumaczyć owo karygodną niewiedzę na temat prawdziwego charakteru Polaków.

Nie bardzo też wiem, jaka to kultura i "uświęcona tradycja" ma usprawiedliwiać tego typu zachowania. Chętnie dowiem się, jakie to tradycyjne wartości, uświęcone tradycją mają skłaniać mężczyzn do czynów chamskich, niegodnych i przede wszystkim niezgodnych z tradycyjną moralnością (która zakłada wierność, odpowiedzialność, szacunek dla godności drugiej osoby czy cnoty rycerskie)? Te wartości, które mi przekazywano (a zapewniam, że wywodzę się z zupełnie zwykłej rodziny) nie zawierały w sobie akceptacji dla tego typu zachowań. I podobnie było z moją żoną, która gdybym spróbował jej powiedzieć, że klepanie po pupach koleżanek to "norma", którą musi zaakceptować - oklepałaby mnie po pysku (i miałaby rację!).

I nie mam jakoś wrażenia, żebym był wśród moich znajomych i w moim środowisku wyjątkiem. Zdecydowana większość moich znajomych (a mówię o tych, z którymi miałem przyjemność pracować) nie uznaje molestowania za normę. Większość uznaje ją za patologię i daje temu wyraz. Jeśli w środowisku prof. Środy jest inaczej, to pozostaje jej współczuć i doradzić zmianę środowiska. Jeśli wśród postępowców jest tak źle, to może warto wrócić do Kościoła i środowisk tradycyjnie nastawionych. Tu "poklepywanie" nie jest normą!

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (135)

Inne tematy w dziale Polityka