Do momentu „zakończenia ciąży” (co w aborcyjnej nowomowie oznacza do momentu porodu) można zdaniem aborcjonistek skupionych w Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny zabić dziecko, jeśli zagraża ono życiu lub zdrowiu kobiety. Problem polega tylko na tym, że od szóstego miesiąca takie zagrażające zdrowiu kobiety dziecko można urodzić, a nie zabić.
„Prawno-zdrowotny poradnik dla kobiet” szokuje otwartością, z jaką mówi się o zabijaniu dzieci. Jego autorki nie ukrywają niczego ze swoich poglądów. Nie próbują nawet udawać, że chodzi im o cokolwiek więcej niż umożliwienia zabijania dzieci. I to nie w jakimś ograniczonym czasie, ale aż do momentu urodzin. „Kobieta powinna mieć prawo do przerwania ciąży, jeśli zagraża ona jej zdrowiu psychicznemu, np. powodując depresję czy doprowadzając do prób samobójczych. W tej sytuacji należy rozważyć możliwość ochrony zdrowia matki poprzez umożliwienie jej dostępu do zabiegu przerwania ciąży. Prawo kobiety do wyboru nie zostało w tym wypadku ograniczone żadnym terminem. Aż do samego końca ciąży, w wypadku gdyby nastąpiły okoliczności zagrażające życiu lub zdrowiu kobiety może ona podjąć decyzję o przerwaniu ciąży” - przekonują autorki publikacji.
Do momentu, gdy nie zacznie się poród dziecko może zostać otrute, rozerwane na strzępy, czy mieć zmiażdżoną główkę (takie są metody późnych aborcji). A powodem śmierci może być wola matki. Nie stan zdrowia, bo w tym momencie, jeśli ciąża rzeczywiście mu zagraża rozwiązaniem nie jest zabicie człowieka, ale poród (także przez cięcie). Jest fikcją opowiadanie, że rozwiązaniem tej sytuacji ma być śmierć dziecka. Fikcją, którą można wyjaśnić, tylko uznając, że w istocie tu nie chodzi o zdrowie kobiet, ale o to, by zabijać dzieci.
Ale ta publikacja rodzi także inne pytania. Nie sposób nie spytać, czy przypadkiem nie jest to prawda? Jeśli w Polsce rzeczywiście funkcjonuje takie prawo, to należy je natychmiast zmienić. I powinni to zrobić posłowie. Nie wierzę, bowiem, by Polacy, także polscy politycy, akceptowali sytuację, w której zabijać można dzieci w dziewiątym miesiącu ciąży. Jeśli zaś tak nie jest, to powstaje pytanie, dlaczego zastanawiają się nad powołaniem na wicemarszałka Sejmu kobiety, której organizacja produkuje kłamstwa, i to z funduszy unijnych.
Całość tekstu znajduje się na portalu Fronda.pl
Inne tematy w dziale Polityka