Litwinom gratuluje odważnych i mądrych polityków, którzy – wbrew wymogom politycznej poprawności i naciskom europejskich lewaków mają odwagę, by bronić moralności i zwyczajnej normalności. Litewski Sejmas zajmuje się bowiem właśnie zakazem chirurgicznej zmiany płci. A powodem jest wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Litwini doszli najwyraźniej do wniosku, że celem medycyny powinno być leczenie, a nie okaleczanie ludzi. Obcinanie facetom istotnych narządów i zastępowanie ich czymś ukształtowanym na podobieństwo innych narządów i faszerowanie ich żeńskimi hormonami leczeniem zaś nie jest. Podobnie trzeba traktować obcinanie kobietom piersi i przyszywanie im czegoś uformowanego na kształt męskiego członka… I dlatego trzeba tego zakazać, tak jak zakazuje się każdego innego okaleczania ludzi.
Zakaz taki już zresztą w litewskim prawie de facto obowiązuje. Ale został on podważony przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w 2007 roku. Odpowiadając na ten wyrok litewscy politycy (w odróżnieniu od ich polskich kolegów) zamiast kłaść uszy po sobie zajęli się taką zmianą prawa, by strasburscy prawodawcy nie mogli się już o nic przyczepić, a jednocześnie, by normalność i moralność zostały zachowane. Nie jest to zresztą pierwsza tego typu decyzja. Dwa lata temu Litwini zakazali promowania homoseksualizmu.
A kiedy w naszym kraju politycy podający się za chrześcijan doprowadzą do sytuacji, w której nie będzie można zabijać dzieci z powodu ich stanu zdrowia? Kiedy zamiast wypłacać odszkodowania matkom, które chciały zabić swoje dzieci, ale im na to nie pozwolono, zajmą się taką zmianą prawa, które zwyczajnie wyeliminuje „wyjątki” z polskiego systemu? Kiedy i w Polsce zakaże się publicznego zgorszenia jakim jest promowanie pseudomałżeństw poprzez akcje plakatowe? Panowie politycy pokażcie, że macie coś w spodniach i idźcie w ślady litewskich kolegów. Oni mają odwagę, by działać, a nie tylko gadać!
Inne tematy w dziale Polityka