Akademia Obrony Narodowej ma ciekawe pomysły na promowanie obrony Polski. Otóż 12 stycznia odbędzie się w niej spotkanie z… człowiekiem niezwykle zasłużonym, ale nie dla Polski, tylko do Związku Sowieckiego. Władze uczelni uznały bowiem, że trzeba zapoznać studentów z myślą gienerała (od dawna nie stosuje określenia generał, wobec sowieckich służbistów) Wojciecha Jaruzelskiego.
Na stronach wojskowej uczelni wisi zaproszenie na wykład Wojciecha Jaruzelskiego, który ma się odbyć 12 stycznia. „Zapraszamy Studentów i Kadrę AON na spotkanie z gen. W. Jaruzelskim, odbędzie się ono12 stycznia o godz. 12.00 w Auli Kuropieska. Dyskusję poprzedzi krótki wykład gen. Jaruzelskiego na temat «Od ustroju do ustroju» Liczymy na merytoryczne pytania” – można przeczytać na stronie. Pytania wysyłać można na adres biura karier. Ciekawe, czy władze uczelni chciałyby, by jej absolwenci zrobili podobną karierę w służbie u obcych mocarstw, jak Jaruzelski. A dodatkowo władze zapraszają do kupowania najnowszej publikacji gienerała w sekretariacie prorektora.
Czytając takie informacje trudno nie zadać pytania, czy Akademia Obrony Narodowej nie powinna czym prędzej zmienić nazwy. Gienerał Jaruzelski nigdy bowiem obronie Polski nie służył. Jego celem było trwanie przy Związku Sowieckim, i budowanie socjalistycznej Ojczyzny, która z obroną narodu ma mniej więcej tyle wspólnego, ile demokracja z demokracją socjalistyczną. Jego zaangażowanie można zatem określić jedynie jako zaangażowanie w zdradę narodową. I jedynie tego może on nauczyć studentów AON.
Zapraszając go na wykład władze tej uczelni pokazują zatem, że ich celem nie jest obrona Polski, nie jest walka o jej suwerenność, ale kontynuowanie tradycji Ludowego Wojska Polskiego, które wiernie trwało przy Związku Sowieckim. Ale jeśli tak jest to należy jak najszybciej zmienić nazwę uczelni. I zamiast udawać, że chodzi o obronę powiedzieć wprost, że jest to Akademia Zdrady Narodowej. Dopiero wówczas nie będzie dysonansu.
A na koniec trudno nie zadać pytania prezydentowi, który jest zwierzchnikiem sił zbrojnych i ministrowi obrony narodowej. Czy Panom nie przeszkadza, że człowiek odpowiadający za czystki etniczne w polskiej armii, wierni służący Związkowi Sowieckiemu – będzie miał wykład na Akademii Obrony Narodowej? Czy Waszym zdaniem to rzeczywiście powinien być wzór dla polskiego wojska i dla studentów? Czy Waszym zdaniem człowiek chcący służyć Polsce może się czegokolwiek dowiedzieć od agenta, sowieckiego aparatczyka i człowieka odpowiadającego (przynajmniej moralnie) za zamordowanie górników z kopalni Wujek? Czy modelowy przykład zdrajcy polskiego interesu narodowego ma prawo uczyć czegokolwiek ludzi odpowiedzialnych w przyszłości za obronę Polski?
Nie wiem, jakie będą odpowiedzi Prezydenta i Ministra. Ale jeśli nie podejmą oni działań przeciwko takim sytuacjom, to trzeba będzie wprost postawić pytanie o to, czy ministerstwo obrony narodowej nie powinno zmienić nazwy. I to czym prędzej, żeby nie wprowadzać Polaków w błąd. Z obroną nie będzie już ono bowiem miało nic wspólnego.
Inne tematy w dziale Polityka