Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
2007
BLOG

Ile prezerwatyw zużywa redaktor Sroczyński?

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 84

 Jestem straszny i okropny. Chcę – jak donosi „Gazeta Wyborcza” – podniesienia VAT na prezerwatywy. A większej zbrodni, niż wyższa cena za gumkę, dla prawdziwych libertynów z „Gazety Wyborczej” nie ma. Więc choć omawiają oni tekst na zupełnie inny temat skupiają się wyłącznie na tym (wykazując się zupełnym niezrozumieniem tekstu, który był na zupełnie inny temat), jakby gumki uwierały ich w mózg.

Ale nie to jest w tekście Grzegorza Sroczyńskiego najzabawniejsze. Otóż pan Grzegorz wykazuje się całkowitą nieznajomością życia (przy znakomitej znajomości cen prezerwatyw Durex Classic). Żeby zdyskredytować moje porównanie (VAT na wózki dziecięce 22 procent, VAT na prezerwatywy 7 procent) odwołuje się do przykładu (taki to i styl polemiki) pieluszek (które też mają 7 procentowy VAT) i przekonuje pełen ironii, że przecież pieluszki są tańsze, niż prezerwatywy, bo „człowiek idzie do Galerii Mokotów i co widzi: prezerwatywy Durex Classic kosztują 27 zł, pieluszki Pampers Activ Baby - 53 zł. Czyli niby na razie wszystko jak pisze Terlikowski. Ale zajrzyjmy do środka. W pudełeczku prezerwatyw jest zaledwie 12! Pieluch - aż 82 sztuki! Po przeliczeniu: jedna gumka kosztuje w Polsce 2 zł 25 groszy. A jedna pielucha - 64 grosze” – oznajmia Sroczyński.

I już samym tym stwierdzeniem się pogrąża. Bo pokazuje, że o dzieciach pojęcie ma (nie rozstrzygam czy je posiada, ale nawet jeśli, to specjalnie się nimi raczej nie zajmował) przynajmniej słabe. Po pierwsze 82 pieluchy w paczce są tylko w przypadku najmniejszego ich rozmiaru, później ich ubywa. Co więcej pieluch zużywa się dziennie sześć, siedem (im młodsze dziecko tym więcej). A prezerwatyw jednak (nie rozstrzygam jakie potrzeby seksualne ma Sroczyński) mniej. Słowem – po krótkim kursie matematyki – wychodzi, że dziennie na pieluszki trzeba wydać 4.48. Miesięcznie daje to sumę 134 złotych, chyba, że ma się więcej dzieci (ja mam w tej chwili dwójkę korzystających z pieluszek). Żeby zatem realnie osiągnąć wydatki na prezerwatywy, jakie ja wydaję na pieluszki musiałby Sroczyński zakupić 120 prezerwatyw. I szczerze mówiąc jakoś wątpię, czy mu aż tyle potrzeba.

A poza wszystkim innym pisałem o wózkach. I o tym, że polscy politycy opowiadają bajki o polityce prorodzinnej. Ale i na to Sroczyński ma odpowiedź. Otóż jego zdaniem, gdyby obniżyć VAT na wózki, to wówczas wszystkie samochody byłyby rejestrowane jako wózki dziecięce. Cóż, najwyraźniej Sroczyński nie ma pojęcia, że wózki dziecięce napędzają ludzkie mięśnie, czego o samochodach (chyba, że na pedały) powiedzieć się nie da.

Zauważenie tego wymaga jednak zdjęcia prezerwatywy z oczu. Bo guma jest jednak dość mało przejrzysta i nie daje szerszej perspektywy. I tego życzę panu Sroczyńskiego, bo z gumką na oczach i na mózgu trudno jest normalnie funkcjonować. 

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (84)

Inne tematy w dziale Polityka