Mocny przekaz u braci kapucynów. Świat krzyczy i manifestuje, tak jak dzieci tupią i krzyczą, by zwrócić na siebie uwagę. A tak naprawdę chodzi i światu i dzieciom o miłość. Miłość zaś prawdziwą może dać tylko Chrystus. I właśnie o miłość i nawrócenie modliliśmy się w czasie mszy świętej u braci mniejszych kapucynów.
Już czytania wprowadzały w nastrój tej wspólnej modlitwy. „…wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich” – głosiła Ewangelia św. Mateusza. I właśnie o możliwości uzdrowienia, o możliwości nawrócenia i odnalezienia prawdziwej miłości było dzisiejsze kazanie. Nie padło w nim ani słowo wprost o paradzie, nie było w nim „prozelityzmu” czy „krucjat” (choć organizatorów akcji oskarżali o to homo-aktywiści). Było natomiast przypomnienie absolutnie fundamentalnego przekonania chrześcijan, że miłość i szczęście można znaleźć tylko w Bogu. I wezwanie do przyjęcia tej prawdy i głoszenia jej.
A potem rozpoczęła się modlitwa przed Najświętszym Sakramentem. W ciszy, w spokoju, w głębokim skupieniu. Przed Panem ukrytym pod postacią chleba. Modlitwa, która wciąż trwa, i do której aż do 18:30 można się dołączyć. Wiem, że także w innych miejscach ludzie modlą się w intencji nawrócenia i odkrycia Miłości. Mam sygnały od księży, że takie msze również oni odprawią. Jeśli wiecie, że gdzieś jeszcze podobna msza święta będzie odprawiona dajcie znać.
Inne tematy w dziale Polityka