Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
415
BLOG

Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 32

 Odpowiedzią chrześcijanina na zło, zgorszenie, głupotę nie jest nienawiść czy czysta walka, ale... modlitwa, miłość i prawda.

 I nie inaczej jest w przypadku homo-parady, która już w sobotę przejdzie ulicami Warszawy. Odpowiedzią na nią powinno się stać głoszenie prawdy w miłości i modlitwa za tych wszystkich, którzy do Warszawy przyjadą.

Ideologia gejowska jest bardzo niebezpieczna. Rozkłada ona społeczeństwo i niszczy rodzinę. I trzeba mieć tego świadomość. Ale większość jej wyznawców jest zwyczajnymi, zagubionymi ludźmi, którzy za wszelką cenę chcą odnaleźć normalność w swojej nienormalnej sytuacji. To dlatego taką radością część z nich napełnia myśl o zawarciu „małżeństwa”, adopcji dzieci czy przynajmniej rejestracji swojego „związku” w jakimkolwiek urzędzie, który mógłby chociaż udawać świątynie jakiegokolwiek wyznania. Stąd biorą się także happeningi (skandaliczne) czy zakładanie własnych „wyznań”, w których mogą zawierać sobie „małżeństwa”.

 Akty takie mają być dowodem (przede wszystkim dla nich samych) na to, że ich sytuacja niczym nie różni się od sytuacji heteroseksualistów, że para dwóch panów czy dwóch pań (o wiele rzadziej spotykana) niczym nie różni się od małżeństwa i rodziny. Im – zazwyczaj – wcale nie chodzi o dzieci, o przywileje czy o świstek z urzędu, ale właśnie o takie potwierdzenie swojej normalności.

Gdzieś w głębi mają oni świadomość, że ta różnica jest fundamentalna, wyrastająca z biologii (nie będę tu skupiał się na fizjologicznych rozważaniach, ale sprawa jest jednak dość oczywista – narządy konieczne do uprawiania seksu homoseksualnego nie są do tego przeznaczone), psychologii i antropologii. Dwóch mężczyzn nie może się uzupełniać (w żadnym wymiarze), tak jak to dzieje się z mężczyzną i kobietą. Ich związek nie jest uzupełnieniem (nie stają się bowiem, jak to pięknie ujmuje księga Rodzaju, „jednym ciałem”), ale wyłącznie podwojeniem tych samych cech. I jako taki jest skazany na wieczną rywalizację, spór i wreszcie (statystycznie w zdecydowanej większości przypadków) na rozpad. Hedonizm wpisany w aktywność homoseksualną także nie może dać szczęścia, ani spełnienia. I to widać. Szczęśliwi homoseksualiści to grupa niemal nie istniejąca. To właśnie w tej grupie (i to nawet w krajach o najbardziej przychylnych homoseksualistom prawodawstwach) popełnianych jest najwięcej samobójstw, i w tej grupie procentowo najwięcej jest cierpiących na depresję.

Uświadomienie sobie tego, a może częściej jej przeczucie rodzi wściekłość, a ta ostatnia przekłada się na niechęć do tych, którzy te proste prawdy przypominają. Wściekłość ta (i to już jest problem społeczny) przekłada się niestety na prawo, które zaczyna ścigać „homofobię” (czyli każdy pogląd, który kwestionuje „normalność” homoseksualizmu), i promować ewidentne psychologiczne i seksuologiczne odstępstwo od normy. Oskarżenia o homofobię ogniskują się zaś wokół chrześcijan (przede wszystkim katolików), którzy stają się czarnym bohaterem każdej narracji homoseksualnej, i jako tacy stają się przedmiotem brutalnych ataków. Tak jest też w Warszawie, gdzie działacze lewicowi i gejowscy postanowili – ewidentnie w celu wywołania protestów – wykorzystać do promowania swoich zachować zdanie wyjęte z nauczania Jana Pawła II: „nie lękajcie się”...

I, przez przypadek, trafili w samo sedno, pokazując jedyną drogę, na jakiej mogą osiągnąć szczęście i wolność. Wystarczy bowiem przeczytać dalszy ciąg tego zdania, by wiedzieć, jak wyzwolić się ze zniewolenia jakim jest homoseksualizm i ideologia gejowska. Tą drogą jest „otwarcie drzwi Chrystusowi”. Nadzieję dla działaczy gejowskich, tak jak dla każdego homo i heteroseksualisty, dla każdego grzesznika (czyli dla każdego z nas) jest przyjęcie Chrystusa. Zmiana prawa, uzyskiwanie kolejnych uprawnień niczego nie zmieni, jeśli nie otworzymy się na Jedynego Pana i Zbawiciela. I nie przyjmiemy Go. On kocha każdego, nawet największego grzesznika. I On ma moc zmieniać życie każdego.

Tę prawdę bardzo mocno przypomina plakat, który już niebawem zawiśnie na ulicach Warszawy. Widnieć na nim będzie Chrystus, który zwraca się do przechodniów z prostym przesłaniem: „nie przyszedłem potępić, lecz zbawić”. I właśnie to przesłanie powinno być odpowiedzią na prowokację gejowską. Naszym celem nie jest pokonanie działaczy i lobbystów, nie jest nim także poniżenie lub uciszenie propagandzistów homoseksualnych, naszym celem jako chrześcijan powinno być ich nawrócenie. I takie rzeczy się dzieją. Wielu lobbystów homoseksualnych, propagatorów tego stylu życia ma już normalne rodziny, z którymi chodzi do kościoła... Inni, choć nadal zmagają się ze swoją przypadłością, to odnaleźli Chrystusa w sakramencie pojednania, a wraz z Nim także szczęście. I to jest nasze przesłanie do wszystkich uczestników parady. Przesłanie Miłości i nawrócenia.

Miłość ku osobom homoseksualnych jest najlepszą odpowiedzią nie tylko na ich potrzeby, ale również na wielkie wołanie o pomoc, jakim niekiedy jest nawet najmocniejsza i najbardziej wroga gejowska propaganda. Zło homoseksualnych aktów czy gejowskiej propagandy zwyciężyć można tylko dobrem miłości, troski i modlitwy. Miłości i troski, która nie powinna oznaczać głaskania po główkach i chwalenie, ale niekiedy mocne oceny i jednoznaczne wezwanie do nawrócenia.

Nie jest to oczywiście sprawa łatwa. I dlatego nie może się ona dokonać naszą mocą, ale mocą Bożą. A o to trzeba się wytrwale modlić. W dniu parady (a także w dniach poprzedzających) konieczna jest więc wytrwała modlitwa w intencji wszystkich jej uczestników. Adoracja Najświętszego Sakramentu, msza święta, różaniec – to wszystko może pomóc, być może tylko jednemu, ale zawsze – w nawróceniu. Dobrze by było, by podobne rzeczy działy się również publicznie. Warszawscy kapucyni z Miodowej taką akcję modlitewną podjęli. Chcą się modlić, wraz z Warszawiakami za działaczy gejowskich, którzy powinni, jeśli chcą być rzeczywiście wolni, odważyć się i „otworzyć drzwi Chrystusowi”. A my będziemy tego dnia z nimi, także wytrwale się modląc. A także z tymi, którzy na ulicach Warszawy, na trasie przemarszu parady, będą rozdawać działaczom gejowskim ulotki z przesłaniem nadziei i z Jezusem Chrystusem. Na trasie tej pojawi się także plakat, który będzie zawierał chrześcijańskie przesłanie do każdego grzesznika. Przesłanie, które pozostaje zawsze aktualne i wskazuje drogę odkrycia prawdziwej miłości. Miłości Ukrzyżowanej.

Zapraszam wszystkich na modlitwę do warszawskiego kościoła kapucynów, gdzie cały dzień będzie wystawiony Najświętszy Sakrament, a o 11 odbędzie się msza święta. Bądźmy w tym dniu razem. Zjednoczeni na modlitwie.

 

 

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Polityka