Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
91
BLOG

Tusku musisz, postawić na Kaczyńskiego

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 26

 Tak od kilku dni zastanawiam się na kogo powinien w ten drugiej turze zagrać Donald Tusk? I wcale nie jestem przekonany, że na Bronisława Komorowskiego. Z czystego rachunku zysków i strat wynikać bowiem powinno poparcie (a dokładniej granie na…) Jarosława Kaczyńskiego.

Wiem oczywiście, że to teza kontrowersyjna, by nie powiedzieć ekstrawagancka. Ale mam wrażenie, że da się ją spokojnie uzasadnić. I to na różnych poziomach. Pierwszy z nich jest oczywisty. Otóż wygrana Jarosława Kaczyńskiego oznacza kłopoty dla Prawa i Sprawiedliwości. Ktoś będzie go musiał przecież zastąpić na fotelu prezesa, a w Pis-ie nie ma, na razie, polityka, który mógłby to zrobić. I bez szkody dla spoistości i dynamizmu partii zastąpić Jarosława Kaczyńskiego. Włożenie prezesa do Pałacu oznacza zatem sporem kłopoty dla PiS, i w konsekwencji łatwiejsze kontynuowanie władzy przez PO po wyborach parlamentarnych.

Tyle pierwszy argument. Ale jest i drugi. Z punktu widzenia Donalda Tuska o wiele istotniejszy. Otóż dla salonu i służb łatwiejszym i lepszym do prowadzenia politykiem jest Bronisław Komorowski. Tusk pozostaje – jednak – politykiem nieprzewidywalnym i nie poddającym się (a przynajmniej nie zawsze) każdemu pragnieniu salonu. Od dawna na przykład odmawia zaplanowanej i zbudowanej koalicji z SLD, a do tego pracy pozbawił samego ministra Ćwiąkalskiego…

Z tej perspektywy Bronisław Komorowski jest politykiem lepszym. On nawet głosował przeciw (jako jedyny polityk PO) przeciw rozwiązaniu WSI. I jest wysoce prawdopodobne, że w innych ważnych z punktu widzenia salonu sprawach, zachowa się podobnie, nie sprawiając problemów, gdy nie będzie to potrzebne. Widać zresztą, że na to salon liczy, i że ma świadomość, że na Komorowskiego, inaczej niż na Tuska, będzie mógł liczyć zawsze

A widać to choćby po stosunku do obu kandydatur (Komorowskiego i niedoszłej Tuska). Gdy startować miał Tusk media, salon i maintreamowi komentatorzy pragnęli wejścia nowego, niezależnego kandydata, którym miał zostać Andrzej Olechowski. Gdy jednak Tuska zastąpił Komorowski, nagle okazało się, że niezależny kandydat nie jest potrzebny…

O tym wszystkim Tusk niewątpliwie pamięta. I ma świadomość, że z jego punktu widzenia lepiej, żeby Komorowski nie otrzymywał za dużo władzy. Tym bardziej, że – jeśli ją otrzyma – łatwo może zapragnąć uniezależnienia się (szczególnie w sprawach ważnych dla części jego zaplecza). A wtedy nagle okaże się, że zdaniem w Polsce mamy system mieszany, w którym premier nie ma prawa ograniczać prezydenta… A mówić to będzie choćby Janina Paradowska, czy inni usłużni układowi publicyści. Tusk nie jest głupcem i wie, że dla nich jest tylko kandydatem drugiego wyboru. A lepszy od niego, bo bardziej usłużny (czemu dał już dowód głosując przeciw rozwiązaniu WSI) jest właśnie Komorowski. 

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Polityka