Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
367
BLOG

Obrzydliwość w oczach Boga

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 33

 I kolejne mocne słowa Benedykta XVI. Słowa, których nie wolno i nie należy lekceważyć. W homilii skierowanej do księży na zakończenie Roku Kapłańskiego papież nie tylko wyraźnie przeprosił Boga i ofiary pedofilii w sutannach, ale również niebywale mocno podkreślił, że pedofilia przekształca kapłaństwo, które powinno być troską Boga o człowieka w „jego przeciwieństwo”.

Trudno o mocniejsze postawienie sprawy. Benedykt XVI w istocie jasno stwierdził, że kapłani, którzy molestowali czy wykorzystywali dzieci odrzucili, zanegowali swoje kapłaństwo, ze sług Chrystusa przekształcili się w sługi Antychrysta (to on jest bowiem przeciwnikiem Boga, który chce zniszczyć człowieka, tak jak niszczyli najmniejszych pedofile w sutannach), bowiem „troskę Boga o człowieka” zastąpili troską o siebie samych, o swoje – zboczone – przyjemności. To zaś oznacza, że w istocie nie powinni oni już nigdy sprawować swoich funkcji. Ci zaś, którzy ich chronili lub chronią, także powinni zadać sobie pytanie, komu lub czemu (niezależnie od intencji) w istocie służą?

Ale równie istotne jest zapewnienie, że Kościół (mowa o Kościele hierarchicznym) zrobi wszystko, by takie nadużycia „nie wydarzyły się już nigdy”. Aby tak było konieczne są ostre i jednoznaczne działania. Nie wywoływane dopiero doniesieniami medialnymi, ale podejmowane od razu, gdy do biskupa (albo nawet zwykłego kapłana czy świeckiego) trafiają doniesienia na temat pedofilii. To wtedy trzeba rozpocząć działania. Chroniące dzieci, ale także sprawdzające prawdziwość doniesienia. A jeśli informacje się potwierdzą – trzeba jasno i jednoznacznie – wyciągnąć konsekwencje i wydalić delikwenta ze stanu kapłańskiego. Ktoś, kto skrzywdził dziecko nie może być więcej „alter Christi”! Nigdy! Także dlatego, że nikt przy zdrowych zmysłach nie powierzy nigdy księdzu, który kiedykolwiek molestował dziecko.

Tu dostrzec można także przestrzeń dla działania mediów, i katolików w mediach. Jeśli – z jakichś powodów – działania takie nie są podejmowane, a katolik ma pewność, że nadal dzieje się krzywda, to może i powinien on nadal robić wszystko, by owo zło przestało się dziać. I wtedy jego zadaniem może być pójście do mediów, których interwencja może przynieść zgorszenie, ale jednak przerwać zło. Na tą drogę można wejść jednak dopiero po wyczerpaniu innych dróg załatwienia sprawy, gdy jest już pewne, że normalna, kościelna droga nie sprawdza się, a przestępca (ktoś, kto jak pięknie powiedział papież, przekształca kapłaństwa w jego przeciwieństwo) nadal krzywdzi dzieci. Wtedy – nawet za cenę zgorszenia, za które odpowiada zresztą ten, kto wywołuje i toleruje zło, a nie dziennikarz czy informator – trzeba zrobić wszystko, by zło dobiegło końca.

Warto też nawiązać do innej części wypowiedzi Ojca świętego, w której przypomina on, że do skandali doszło akurat w Roku Kapłańskim. Nie jest to bowiem przypadek. Zły chciał zniszczyć owoce tego wielkiego modlitewnego zrywu. Chciał zaprzepaścić dobro Roku Kapłańskiego. I wykorzystał do tego całkiem realne grzechy części ludzi Kościoła. I chodzi nie tylko o grzech pedofilii, ale także o grzech krycia zboczeńców czy przenoszenia ich z parafii na parafię. Jeśli zatem chcemy uniknąć w przyszłości takich sytuacji musimy walczyć o świętość naszych kapłanów. Przez modlitwę, ofiarę, post za nich i w ich intencji. A oni muszą walczyć o swoje kapłaństwo, tak by nigdy nie przekształcało się ono w swoje przeciwieństwo, i by nigdy Zły nie mógł wykorzystać ich grzechów do walki z Chrystusem i Kościołem. 

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka