Czy Coca Cola została oficjalnym sponsorem kampanii prezydenckiej Bronisława Komorowskiego? Wynikałoby to z decyzji tego koncernu. Zdecydował się on na finansowe wsparcie wulgarnych paskudnych, propagandowych agitekw wykonaniu usłużnych showmanów Wojewódzkiego i Figurskiego. Ta jasne polityczna deklaracja koncernu wyjdzie mi nawet na zdrowie, bo dzięki temu nie będę w siebie więcej wlewał płynu do czyszczenia zlewów.
A swoją drogą chyba nie jest tak dobrze z kandydaturą Komorowskiego, jak to twierdzą propagandziści z TOK FM, "Gazety Wyborczej" czy "Polityki" skoro Tusk i jego brygada muszą uciekać się do najprymitywniejszych (bo drwiących nie tylko z Jarosława Kaczyńskiego czy zmarłego Lecha, ale także z polskiego hymnu czy z żałoby) platformianych propagandzistów w stylu Wojewódzkiego i Figurskiego. Nie najlepiej musi być też z finansami PO, która musi uciekać się do kaski Coca Coli, by finansować swoje działania. Czyżby Palikot nie chciał już sypać groszem?
Warto też zadać pytanie panom Figurskiemu i Wojewódzkiemu, do jakich zaszczytów się szykują? Bronisław Komorowski, jeśli wygra, będzie oczywiście potrzebował rzeczników prasowych, a Stefanowi Niesiołowskiemu niewątpliwie przydałby się nowy tekściarz. Czyżby panowie marzyli o tych wspaniałych funkcjach w "najfajniejszym z rządów"...
A teraz na poważnie: co zamierza z tym fantem zrobić Coca Cola? Czy jej marketingowcy są przekonani, że opłaca się obrażać niemałą część Polaków, drwić z polskich symboli narodowych i wyśmiewać się ze zmarłych? Pytanie również do Eski Rock - co jej szefowie na to, co się wydarzyło? Czy chcą mieć na swojej antenie prymitywnych propagandzistów? I jeszcze jedno, co my na to?
Już wiemy, że Coca Cola jednak nie chce finansować kampanii wyborczej i ostrych spotów politycznych. Pytanie tylko, co zamierza z takim działaniem swoich dziennikarzy zrobić Eska Rock?
Inne tematy w dziale Polityka