Adam Leszczyński z „Gazety Wyborczej” postanowił zająć się radykalną niszą, jaką są poglądy Terlikowskiego. I zajął się, z właściwą „cynglom Gazety Wyborczej” gorliwością, i typowym dla nich brakiem wiedzy i myśleniem życzeniowym.
Leszczyński wmawia na przykład wyznawcom „Gazety Wyborczej”, że uznanie, iż aborcja powinna być całkowicie zakazana i karani powinni być wszyscy jej uczestnicy, to „radykalizm” sprzeczny z tym, czego nauczają polscy biskupi. „… nawet nasi biskupi akceptują ustawę aborcyjną, która zezwala na przerywanie ciąży, kiedy życie matki jest zagrożone” – oznajmia Leszczyński, serwując po raz nie wiem już który, kłamstwo „GW”. Problem polega bowiem na tym, że polscy biskupi nigdy nie powiedzieli (a gdyby nawet tak zrobili, to i tak nie zmieniłoby to nauczania Kościoła), że aborcja jest dopuszczalna moralnie. Jedyne, co można powiedzieć o ich postawie, to stwierdzenie, że zaakceptowali oni „kompromis prawny”, uznając, że nic więcej nie dało się, na tamtym etapie, osiągnąć. Gdyby jednak szukac ideału prawnego, to byłoby nim – i tu Kościół nie pozostawia najmniejszych wątpliwości – rozwiązanie maltańskie, które całkowicie zakazuje aborcji (a prawo to cieszy się – tu ogromny podziw dla Maltańczyków – poparciem ponad 90 procent społeczeństwa). I nie ukrywam, że moim marzeniem jest ustanowienie podobnego prawa w Polsce.
Dalej Leszczyński przekonuje, że nie ma nic nieuchronnego w „moralnej równi pochyłej”, która prowadzić ma od odrzucenia „zasady świętości zycia” ku „seleksji w Auschwitz”. I rzeczywiście jeśli rozważać rzecz czysto teoretycznie, to nie ma nic nieuchronnego w takiej zasadzie. Ale jeśli wyjść z ciepłego pokoju na Czerskiej i zacząć patrzeć się na realny świat, to nagle okaże się, że ta nieuchronność w praktyce życia działa. Odejście od obrony życia na najwcześniejszym etapie jego rozwoju skutkuje (prędzej czy później) zanegowaniem prawa do życia starców czy chorych. Wprowadzenie nawet najbardziej ograniczonej eutanazji, skutkuje (prędzej czy później) próbami rozszerzenia tych zapisów na osoby chore psychicznie, dzieci czy ludzi niezdolnych do wyrażania własnej opinii. A na końcu są pomysły – na przykład bułgarskiej minister zdrowia – która proponuje, by wszystkie ciężarne kobiety były poddawana badaniom prenatalnym. Jeśli badania te wykazałyby możliwość wad genetycznych, kobiecie proponowano by wybór: aborcja lub rezygnacja z systemu ubezpieczeń dla dziecka…
Zabawne są też pytania „cyngla GW” skąd wiem, że klony będą pozbawione realnych biologicznych krewnych, skoro klonów jeszcze nie ma. Otóż wiem to stąd, że więzi rodzienne wyrastają z więzi biologicznych, a te – w przypadku klonów – zostaną absolutnie zniszczone lub radykalnie zdeformowane. I można to stwierdzić bez potrzeby stworzenia klonów, tak jak żeby dowiedzieć się, że po obcięciu nogi Adam Leszczyński będzie inwalidą, nie trzeba stosować do tego celu piły mechanicznej.
Trudno inaczej niż jako myślenie życzeniowe zakwalifikować marzenia Leszczyńskiego o tym, że już niebawem papieże zmienią zakaz antykoncepcji, a wówczas Terlikowski wystąpi z Kościoła. Panie Adamie, niech się pan nie niepokoi. Papieże nie zmienią nauczania w tej kwestii, więc o moją obecność w Kościele może Pan być spokojny. Proszę zatroszczyć się raczej o swoją w Nim obecność, a także pogłębić wiedzę na tematy religijne i moralne, tak by – pisząc kolejny tekścik – nie narażał się pan już na śmieszność.
Inne tematy w dziale Polityka