Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
123
BLOG

Chestertonowski fundament

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Kultura Obserwuj notkę 32

 Patriotyzm i konserwatyzm są naturalnym stanem człowieka. Tylko pozostając w kręgu wartości wiecznych (rodziny, rodu, narodu, symboli, ale i walki o nie) człowiek jest zdolny do wielkich czynów, ale i do sensownego życia. Takie jest przesłanie (w wielkim skrócie) wznowionego właśnie przez wydawnictwo Fronda "Napoleona z Notting Hill" Gilberta K. Chestertona. 

 
Ta książeczka, choć ma wartką akcję i zaskakuje (wciąż) aktualnością, to przede wszystkim wielki skarbiec krótko podanych argumentów na rzecz wartości wiecznych. Chesterton w krótkich dialogach między bohaterami przypomina, że tam gdzie znika spór, ród, naród czy przywiązanie do tradycji znika też człowieczeństwo i moralność. Wyśmiewa naiwnym (a czasem wcale nie naiwny) kosmopolityzm czy wiarę w nieuchronny postęp i konieczne "cywilizowanie barbarzyńców" (oczywiście pod hasłem "uniwersalizmu"). "Oto, co zarzucam waszemu kosmpolityzmowi - mówi prezydent Nikaragui do "postępowych" i rozsądnych Brytyjczyków. - Gdy mówicie, że pragniecie połączyć wszystkie narody, to w rzeczywistości pragniecie połączenia po to, by nauczyć je sposobów waszego narodu. Beduin arabski nie umie czytać, więc posyłacie mu jakiegoś misjonarza angielskiego, żeby nauczyć go czytać, ale nikt z was nie powie: "ten nauczyciel nie umie jeździć na wielbłądzie, więc naimiemy Beduina, aby go nauczył". A przecież mówicie, że Wasza cywilizacja będzie zawierać wszystkie talenty"...
 
Adam Wayne zaś pytany przez ironistę i żartownisia Oberona Quine'a, o opinie "intelektualistów", których nudzi miłość ojczyzny i rodziny odpowiada to, pod czym podpisałby się każdy konserwatysta: "Może są to filozofie, a może głupcy (...) ale nie prawdziwi ludzie. Ludzie żyją, jak powiedziałem od wieków, ciesząc się czymś świeższym niż postęp. Cieszą się, że z każdym dzieckiem rodzi się nowe słońce i nowy księżyc". A dalej wyjaśnia, co straciłby świat, gdyby nie pojawiły się na nim narody, ojczyzny (ale i miejsca) które w nim są. " To samo, co by się stało ze światem i ze wszystkimi systemami gwiezdnymi, gdyby na jabłoni zamiast siedmiu jabłek wyrosło sześć. Coś byłoby stracone na wieki. Nigdy na świecie nie było nic absolutnie podobnego do Ntting Hill. I nigdy nie będzie zupełnie takiego samego aż do sądnego dnia. Myślę, że Bóg kochał Nottn Hill, tak jak musi na pewno kochać wszystko, co jest sobą i co nie da się zastąpić" - mówi Wayne.
 
Amen. Chciałoby się powiedzieć. I zaprosić do lektury. Nie tylko konserwatystów, ale i tych wszystkich, którym wydaje sie, że Ojczyzna to przeżytek, a postęp nieuchronnie prowadzi do martwego świata bez wojen i sporów czyli bez narodów, tozsamości i religii. 
 

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Kultura