Ostatnio przypominam sobie tych goszczących w Magdalence. I faktycznie, "wysłannika" Niemiec Tuska tam nie było. Widać nie po drodze mu z komuną. Był za to ktoś który pił ale się " nie fraternizował" zgodnie z zapewnieniem innego. Dziwne tylko że w artykule piszą z tamtych czasów co innego. Wspomnijcie sobie historię, niektórzy zaś poznajcie tamte czasy.
https://oko.press/pil-ale-sie-nie-fraternizowal-co-robil-lech-kaczynski-w-magdalence
https://towarzystwodziennikarskie.pl/2019/06/08/czeslaw-kiszczak-i-lech-kaczynski-przy-wodeczce-w-magdalence-jaroslaw-kaczynski-zaprzecza/
Inne tematy w dziale Polityka