Adam Wielomski cieszy się z inauguracji Donalda Trumpa jak gęś na św. Marcina.
Adam Wielomski, pisujący na Twitterze/X, cieszy się z inauguracji Donalda Trumpa jak gęś na św. Marcina. Ten antyglobalista i suwerenista wita
- wejście z przytupem globalnych korporacji do światowej polityki we wszystkich wymiarach, które do tej pory zastrzeżone były dla demokracji przedstawicielskiej
- podział świata między Wielką Trójkę: Oceanię, Wschódazję i Eurazję.
Adam Wielomski @PPolityce: Na naszych oczach wali się globalistyczna wizja świata Anne Applebum i jej małżonka!
Wymyśliłem i opisałem kiedyś dystopię, w której państwa zastąpione zostaną przez globalne - wiem, że za angielskim nazywa się je korporacjami, ale lepsze byłoby koreańskie słowo czebole - firmy, które biorą na siebie obowiązki ale i przywileje państwa w stosunku do pracowników. To był skutek obserwacji sprzed 15 lat rosnącej siły globalnych firm i co za tym idzie coraz znaczniejszej roli politycznej i słabnących państw narodowych, podzielonych granicami, nie mającymi znaczenia dla czeboli.
To, co widzieliśmy wczoraj, w akcie koronacji cesarza Oceanii, to zapowiedź przyszłości. W mojej wizji myliłem się, globalne firmy kupią sobie państwa, by w systemie outsorcingu robiły dla nich na zamówienie politykę, obronność, prowadziły wojny, szpitale, szkoły i przedszkola, opłacały bezrobotnych i produkowały siłę roboczą (tak długo jak będzie potrzebna, nim nie zastąpią jej automaty i AI). W pierwszym szeregu gości zaproszonych na intronizację znaleźli się szefowie Facebooka/Mety, Tesli, Amazona, Googli. Nie znaleźli się tam przypadkowo, każdy z nich wykupił bilet. Amazon, Microsoft, Google, Uber, Meta zapłaciły każda po milionie dolarów, Sam Altman szef OpenAI, Tim Cook z Apple zapłacili po milionie z własnych kieszeni. Wśród darczyńców znalazły się również 2 szwedzkie globalne firmy - Ericsson zapłacił 500 000, Spotify 150 000. Nic więc dziwnego, że były polski premier błąkał się zagubiony po Waszyngtonie z google maps w ręku i zewsząd był przeganiany. To nie jego wina.
Niektórzy próbują widzieć w tym kontynuację faszystowskiego korporacjonizmu. Nic błędniejszego
Tymoteusz Kochan, @TymoteuszKochan:"Połączenie władzy państwa i potęgi korporacji" - w taki sposób Benito Mussolini definiował faszyzm, ktory był dla niego formą korpokracji. I tego właśnie jesteśmy świadkami.
Włoski korporacjonizm miał, w swoich głównych zarysach stanowić instytucjonalnie zorganizowaną współpracę organizacji (korporacji) pracodawców i pracowników (tzn związków zawodowych) i przeniesienie na nie części uprawnień państwa. Nigdy nie został w pełni zrealizowany w Italii, natomiast funkcjonował i w okrojonej formie funkcjonuje w Szwecji jako "model szwedzki", którego istota jest zupełnie niezrozumiana i przeinaczona w Polsce. Poniżej link do jedynego polskiego tekstu kompleksowo omawiającego ideologią i praktykę faszyzmu:
Faszyzm i lenistwo
Kol. Wielomskiemu wydaje się, że Polska odzyska suwerenność pod światłą kuratelą amerykańskiego prezydenta. To nie jest nawet zabawne. W którymś z opowiadań Leskowa jest opowiedziane wyczekiwanie starowierów, że w czasie intronizacji nowy car uczyni znak krzyża dwoma palcami, dając im tym samym tajny znak wsparcia i zakończenia prześladowań. Mniej więcej takie są oczekiwania na paruzję w osobie Trumpa wśród polskiej prawicy (zniesie rządy Tuska, pognębi Niemców, obłoży UE cłami i usadzi polskiego prezydenta z PiS lub Konfederacji po swej prawicy), a te Wielomskiego są najcudaczniejsze i najbardziej odklejone od rzeczywistości
Bardzo prawdopodobne, że Trump odda Polskę pod skrzydła Eurazji. Ostatecznie, zdaje się, żadna z polskich firm nie przelała na fundusz inauguracyjny Trumpa miliona dolarów.
Przepraszam za wszystkie literówki i być może drobne błędy rzeczowe. Wpisów nie przygotowuję w brudnopisie, spisuję z głowy na bieżąco i nigdy nie czytam przed wysłaniem. Jeszcze raz przepraszam.
Inne tematy w dziale Polityka