Bierut odbudował Warszawę. Mimo biedy zniszczeń, braku maszyn zbudował dziesięć albo i sto Pałaców Saskich. Podniesione z ruin warszawskie Stare Miasto to jego pomnik.
Gomułka zostanie zapamiętany jako pełzająca katastrofa gospodarcza. Owszem, poluzował, nie z własnej woli, ale pod naciskiem społecznym reżim. W gospodarce jednak, zaplątany w brednie ”socjalistycznej” ekonomii, religijny dogmatyzm niewzruszalnej ideologii skutecznie wykazywał ich bezsens.
,Gierek odbudował Zamek Warszawski, zbudował gierkówki, polskie bieda-autostrady, rozbudował przemysł. Wszystko niestety za pożyczane pieniądze. Pomysł był dobry - za pożyczone pieniądze unowocześnić Polskę, zbudować nowoczesną gospodarkę. Tylko że ta gospodarka z przyczyn ideologicznych nie mogła być wydajna. Kolejne “reformy” tylko pogarszały jej kondycję, ale radykalnego odejścia od dogmatów nie można było dokonać.
Jaruzelski to galopująca katastrofa na skutek immanentnej niewydolności gospodarki typu stalinowskiego (socjalistycznej). Przyjął spadek po Gierku, rozbił Solidarność, bo potrafił tylko to, wyprowadzić wojsko na nieuzbrojonych cywili i bezradnie próbował ratować system, który był nie do uratowania. Jedną jego wielką zasługą była dobrowolna rezygnacja z władzy i pokojowe przekazanie jej demokratycznie wyłonionym następcom.
Mazowiecki to plan Balcerowicza, przywracający sprawność działania gospodarki, wymienialność pieniądza, reformy wolnorynkowe.
Tusk - program budowy dróg i autostrad. Mało spektakularne zdawałoby się osiągnięcia Mazowieckiego i Tuska, żadnych fajerwerków, żadnych gigantycznych pomników własnej chwały, sprawy przyziemne, gospodarka, głupcze.
Kaczyński - 2 wieże na Srebrnej, 2 wieże w Ostrołęce kosztem 2 miliardów złotych, następnie zburzone, dewastacja Mierzei Wiślanej kanałem, którym będą się poruszały kajaki, a za kilka lat, nieutrzymywany, stanie się zatęchłym bajorem, lotnisko w szczerym polu, wymagające miliardowych inwestycji kolejowych i drogowych, które, o ile zostanie zbudowane, zastąpi być może istniejące lotnisko w Modlinie, a być może, porzucone, zarośnie trawą i samosiejkami. Wreszcie gigantyczna kiczowata podróbka w stylu Lichenia w pobliżu Teatru Wielkiego, kosztowna w budowie i utrzymaniu, niewiadomego przeznaczenia, nienadająca się do niczego pożytecznego. Przy czym tak jak znajdują się obrońcy stalinowskich koncepcji gospodarczych (Razemki i okolice), tak znajduje się grupa lizusów i klakierów władzy, zajmujących się rozpylaniem propagandowych kadzideł. Może umiłowany Prezes wynagrodzi znój wiernych giermków partyjnej propagandy, wszystko to jednak z namokłej tektury, klejonej propagandową śliną i do niczego niepotrzebne.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo