Kołtuneria Narodowa znowu dała głos i znowu obrzydliwie. Tym razem w sprawie dziecka, które chce być nazywane imieniem innym niż w akcie urodzenia. Na twitterze wypowiedziała się Krystyna Pawłowicz, skomentowali Marzena Paczuska i Cezary Krysztopa, źli ludzie, awangarda nienawiści. A za nimi ocean podłości, armia nienawiści, legiony zła.
Zacznijmy od spraw prostszych.
1. Zmuszają do używania imienia, którego nie ma w akcie urodzenia.
Jak powszechnie wiadomo, w szkole i w życiu prywatnym zazwyczaj NIE używa się imienia z aktu urodzenia. Dzieci nie zwracają się do siebie, ani nauczyciele do dzieci, oficjalnym Janie, Anno, Krystyno, Sławomirze tylko zupełnie nieformalnymi Jasiu, Aniu, Krysiu, Sławku. Jest to zwyczaj równie powszechny między dorosłymi. Do tego wiele kobiet wybiera sobie z dwojga imion to, które bardziej im pasuje, i tak Ania staje się Tereską, albo Julką.
Akurat w tym przypadku szkoła postąpiła w sposób godny szacunku, przychylając się do woli dziecka. Tak opisał sytuację Artur Tusiński, burmistrz podwarszawskiej Podkowy Leśnej
Wczoraj pisałem ile hejt może zrobić złego. I także wczoraj ukazał się obrzydliwy tweet sędzi TK Krystyny Pawłowicz uderzający w dobro dziecka naszej szkoły i dyrektora Agnieszkę Hein. Dzisiaj odbyła się narzucona „z góry” kontrola szkoły przez kuratorium, od wczoraj dobijają się dziennikarze. Ze względu na małą społeczność i dobro dziecka staraliśmy się uniknąć rozgłosu, niemniej jednak stało się, mamy już dyskusje w przestrzeni publicznej, także na lokalnych grupach.
????Z całą odpowiedzialnością informuję, że władze naszej szkoły, ale także miasta Podkowa Leśna są i będą otwarte na potrzeby każdego ucznia, także uczniów transpłciowych. Podstawowym warunkiem dobrostanu psychicznego człowieka jest integracja jego psychiki z ciałem oraz możliwość ekspresji zgodnie z tym, jak się czuje. To oczywiste dla ludzi światłych. Rolą dyrekcji i grona pedagogicznego w szkole jest stworzenia przyjaznego środowiska, wspierającego edukację i zdrowy rozwój dzieci. I taka właśnie jest nasza szkoła – wspierająca i otwarta.
????Dziecko ma mądrych rodziców, przyjaciół, zrozumienie w szkole, jest otoczone opieką psychologiczną. Od wczoraj wiemy także, że ma ogromne wsparcie w organizacjach działających na rzecz dyskryminowanych mniejszości.
????Obowiązkiem dorosłych jest ochrona dzieci, o czym zdaje się zapomina posłanka Pawłowicz i osoba, która wyniosła informację poza szkołę. Nie ma naszej zgody na cyniczne wykorzystywanie dzieci do politycznych rozgrywek. I na koniec - szczegóły z tweeta niewiele mają wspólnego z faktami.
2. Dzieci nie wiedzą kim są, więc nie mogą sobie wybrać płci.
Bardzo mi żal osób, które coś takiego twierdzą na poważnie, bo znaczy to, że mają problem z samoidentyfikacją/identyfikacja została im narzucona. Dla większości dzieci autoidentyfikacja zachodzi niepostrzeżenie, stopniowo, ale bardzo wcześnie w rozwoju psychofizycznym. Dzieci 4-letnie potrafią się identyfikować jako chłopcy/dziewczynki. Problem może powstać, gdy autoidentyfikacja nie jest akceptowana przez otoczenie, które chce dokonać przymusowej korekty. Ale to problem w otoczeniu.
3. Podobnie osoby twierdzące, że seksualność budzi się/powstaje w okresie dojrzewania.
Aż mi się nie chce wierzyć, że odczuwanie seksualności objawiło się w ich życiu tak późno, raczej skłonny jestem przypuszczać, że to wpływ Kościoła, narzucającego od wczesnych lat rozwoju dziecka postrzeganie seksualności jako czegoś grzesznego, brudnego, wstrętnego. Tzw nauki przedkomunijne pełne są odniesień i potępienia seksualności.
Dzieci mają uczucia seksualne, odkrywają własną seksualność, zainteresowane są cudzą seksualnością, bawią się w doktora, zakochują, całują, oglądają nawzajem. I nie wolno im w tym przeszkadzać. Każdy ma prawo do intymności, dzieci również.
4. A skoro dzieci mają prawo do własnej intymności, to naruszanie jej, wręcz upublicznianie, przez Krystynę Pawłowicz jest niczym innym niż molestowaniem. Tak jak pedofil narusza fizyczną sferę intymności dziecka dla zaspokojenia swoich dewiacji, tak Krystyna Pawłowicz zaspokaja swój bardzo silny dewiacyjny popęd naruszając emocjonalną sferę intymności swojej ofiary.
Dewiacyjny? Popęd? Przecież ona tylko wzywa do normalności?
Większość z nas przejawia zainteresowanie cudzą seksualnością, świadczy o tym popularność branży pornograficznej, mniej lub bardziej niewinne podglądactwo, czyli zaspokajanie popędu seksualnego przez voyeuryzm, skłonność, jak powiedziano, niewinną, choć wstydliwą.
Problem zaczyna się, gdy wścibstwo napędzane dewiacyjną sadystyczną seksualnością dotyczy seksualności dzieci i manifestuje się, jak w przypadku Krystyny Pawłowicz, jednoczesnym silnym potępieniem obiektu fascynacji.
Ujawnienie okoliczności i danych pozwalających na zidentyfikowanie osoby małoletniej oraz prowadzenie "normalizującej" nagonki jest złamaniem art. 47 Konstytucji (ochrona prywatności)
Art. 47. Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.
i art. 190a § 1 kk o uporczywym nękaniu.
Art. 190a. § 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia, poniżenia lub udręczenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Uporczywość polega w tym przypadku m. in. na utrzymywaniu wpisu na twitterze przez dłuższy czas, zachęcaniu uczestników do komentowania i kontynuowania prześladowań. Podane w twicie okoliczności pozwalają na identyfikację osoby małoletniej, a treść wpisu stanowi naruszenie sfery prywatności.
Ciekaw jestem, jak na hejtujące wpisy sędzi Pawłowicz zareaguje chichotliwa prezeska Trybunału Konstytucyjnego. Mam nadzieję, że Krystyna Pawłowicz odpowie za naruszenie cudzej prywatności przed sądem powszechnym.
Zobacz galerię zdjęć:
Mumifikacja
Inne tematy w dziale Społeczeństwo