Drogie Razemki, koło skandynawskich socjaldemokratów to wy nawet nie staliście, a Adrian Zandberg was nabujał.
Najlepiej znam szwedzką socjaldemokrację, więc będzie o niej.
1. Pełna, oficjalna nazwa partii to Sveriges socialdemokratiska arbetareparti (SAP) - Szwedzka Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza. Ten ostatni człon nazwy, choć często pomijany, ma kapitalne znaczenie dla tego czym jest (s) (to używany na co dzień skrót nazwy partii).
2. Albowiem (s) to partia klasowa. Klasowa w znaczeniu robotnicza, reprezentująca klasę robotniczą, blisko związana z robotniczymi związkami zawodowymi. Obecny jej szef, Stefan Löfven, był przewodniczącym najsilniejszego związku robotników przemysłowych, Metalowców i jako taki zasiadał we władzach partii, podobnie jak reprezentanci innych związków zawodowych.
3. (s) opowiada się za politycznie regulowaną gospodarką rynkową, z istotnym sektorem własności państwowej.
4. Własność państwowa jest systematycznie zmniejszana, od lat 80-tych nastapił odwrót od pomysłów socjalizacji całej gospodarki, gdy forsowane przez lewe skrzydło tzw fundusze pracownicze zostały ostatecznie złożone do grobu.
5. Gałęzie gospodarki, które w Polsce określane są jako 'strategiczne' i w związku z tym będące partyjnym łupem przechodnim rządowych i partyjnych koterii, czyli 'srebra rodowe', zostały przez Szwecję sprywatyzowane i zglobalizowane. Odpowiednik Polskiej Grupy Zbrojeniowej, dawny koncern zbrojeniowy Bofors, stocznia produkująca łodzie podwodne Kockums i inne zostały sprzedane zagranicznym koncernom lub były od zawsze prywatną/giełdową własnością jak SAAB.
Szwedzkie lasy państwowe, spółka akcyjna skarbu państwa Sveaskog, posiada 14% lasów szwedzkich, to ułamek własności lasów prywatnych i nikt nie przymierza się do ich upaństwowienia. Dla porównania Lasy Państwowe, jednostka organizacyjna bez osobowości prawnej i nie będąca przedsiębiorstwem skupia 85% lasów w Polsce, a główna fala nacjonalizacji nastąpiła juz po wojnie, za czasów PRL. Proporcje własności sa odwrócone.
Nie ma zwyczaju zatrudniania działaczy partyjnych w firmach państwowych, panuje merytokracja, żadnych tam obajtków czy misiewiczów. Nie ma czyszczenia firm państwowych z kierownictwa i pracowników 'do ostatniej sprzątaczki' gdy zmienia się władza.
6. Szwecja to państwo dobrobytu, którego system obejmuje różne formy redystrybucji, opiekę społeczną, służbę zdrowia (częściowo odpłatną), przedszkola (płatne), szkolnictwo (bezpłatne), wyższe studia (bezpłatne), opiekę senioralną (płatną), dopłaty do czynszów dla uboższych, by wymienić najważniejsze.
Chciałbym na chwilę zatrzymać się przy odpłatności za służbę zdrowia. Żadna z tutejszych liczącycych się partii nie domaga się darmowej opieki lekarskiej czy szpitalnej. Przyjmuje się, mało sentymentalnie, że opłaty pełnią funkcję regulacyjną i powstrzymują nadużywanie wizyt u lekarza z błahych powodów, więc tutejsze przychodnie nie zamieniaja się w dyskusyjny klub samotnego seniora.
7. Mieszkania. Istnieje silny sektor mieszkań komunalnych i prywatnych na wynajem. Daleko mu jednak od idyllicznych wyobrażeń polskich razemków. Czynsze są kontrolowane, ale coraz bardziej komercjalizowane, subwencje zmniejszane. Jeśli nie stać cię na komorne to możesz starać się o dopłatę, ale twoje dochody muszą naprawdę być na niskim poziomie. Z drugiej strony, z niskimi dochodami masz niewielkie szanse na uzyskanie umowy o najem - ani u prywatnego kamienicznika, ani w domu pod zarządem komunalnym. A jeśli masz lepsze dochody to taniej wyniesie cię 'niewolniczy 30-letni kredyt', niż komorne w nowym budownictwie, albo 'mieszkanie z drugiej ręki, blisko do centrum, x stacji metra'.
Wielokrotnie publikowałem zdjęcia mieszkania, które kupiłem ponad 2 lata temu na czas trwania mojego kontraktu. Całkowity koszt kredytu i opłat eksploatacyjnych wynosi poniżej 6000 koron, takie samo mieszkanie na wynajem ma czynsz w wysokości 9000 SEK miesięcznie przy nieco niższym standardzie wyposażenia.
Rekapitulacja, czyli najważniejsze cechy szwedzkiej socjaldemkracji, których próżno szukać, z różnych powodów, w Partii Razem:
Szwedzcy socjaldemokraci to partia klasowa, robotnicza, organizacyjnie blisko związana z robotniczymi związkami zawodowymi, partia interesu robotników, bardziej pragmatyczna niż ideologiczna.
i:
Szwedzcy socjaldemokraci są za gospodarką rynkową. Pod polityczną kontrolą ale zdają sobie sprawę i mówią o tym publicznie, że to szwedzka przedsiębiorczość zbudowała bogactwo i dobrobyt kraju. Stąd liczne ułatwienia i przywileje dla firm. Szwecja, niezależnie od partii sprawujących władzę plasuje się na szczycie indeksów wolności gospodarczej (choć różnie z tym bywało w przeszłości, zwłaszcza w szalonych latach 70-tych). Bez zdrowej gospodarki nie ma państwa dobrobytu.
oraz:
Etos pracy, szacunek dla pracy, szacunek dla każdego wykonywanego pożytecznego zajęcia. Polska zainfekowana jest aż do dna duszy szlachecką pogardą dla plebejskości, dla chłopa i robola i dla pracy w ogólności.
wreszcie:
Restrykcje w wydawaniu publicznych pieniędzy. No, z tym różnie bywa(ło), z publicznych pieniędzy finansowane są przeróżne mało sensowne pomysły aktywizacji zawodowej, subwencje dla działalności parakulturalnej, pożywia się na nich całkiem liczna grupa budżetowych pasożytów - dyrektorów, konsultantów, coachów, szefów projektów. Ale pomysłów w rodzaju 500+, rozdawnictwa ponad stan, czy obniżki wieku przejścia na emeryturę nie ma. Wręcz przeciwnie, od dzisiaj najniższy wiek emerytalny został podniesiony o rok i będzie sukcesywnie podnoszony w najbliższych latach.
Tych 4 wyróżniających cech szwedzkiej socjaldemokracji - klasowość/robotniczy charakter, uznanie gospodarki rynkowej, szacunek dla pracy i rozsądek w wydawaniu publicznych pieniędzy brakuje w wypowiedziach razemków.
8. Stosunek do PRL. Na twitterze i gdzie indziej szaleje dzika kłótnia o dziedzictwo PRLu, niuansów brak, za argumenty służą cepy i sztachety. Ogólnie biorąc razemkowa lewica broni PRLu w przedziwnym sojuszu ze starymi prawicowymi prykami z PiS.
Oczywiście, w Szwecji PRLu nie było, nie było też wojen od 1812 roku, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Szwecja nie musiała się dwukrotnie w ciągu półwiecza podnosić z katastrofy wojennej i komunistycznej zapaści gospodarczej, nie musiała w biegu ratować swojej upadającej ekonomii, zmieniając ją gruntownie z nakazowo-rozdzielczej (socjalistycznej) na rynkową (kapitalistyczną), nie mając ani kadr ani kapitału.
Szwedzcy socjaldemokraci trzymali swoich promoskiewskich komunistów na dystans, nie wchodzili z nimi w koalicje rządowe czy parlamentarne, po przegranych wyborach nie szukali u nich poparcia. W ruchu związkowym pilnowano (również półlegalnymi metodami, by komuniści nie uzyskali istotnych wpływów. Podobnie aparat państwowy w głębokiej tajemnicy nastawiony był na eliminowanie wpływów komunistycznych. Metody bywały brutalne.
Poglądy socjaldemokratów na kraje bloku wschodniego były jednoznaczne, wyrażone w określeniu Olofa Palmego władz komunistycznej Czechosłowacji w przemówieniu w kwietniu 1975 jako "pomiotu dyktatury" (diktaturens kreatur). Co nie przeszkadzało Szwecji robić interesów z Polską i innymi krajami wschodniej Europy - gospodarka jest najważniejsza.
Inne tematy w dziale Polityka