Jeśli Putin chciał sprowokować i upokorzyć Polskę to mu się udało. W Polsce się zagotowało, wszyscy mają jakiś pogląd, a fala tsunami nieprzemyślanych lub głupich rakcji, pomysłów i rad dosięga szczytu żaglowca Liebeskinda.
Jeśli chodziło mu o skonsolidowanie opinii wewnętrznych to nie wiem. Sympatia dla Polski w Rosji fluktuuje, nie wiem jak to teraz wygląda, ale należało to do dobrego tonu.
Jeśli jego zamiarem była kompromitacja Polski na arenie międzynarodowej, to oberwał rykoszetem tak silnie, jak się chyba nie spodziewał. Opinia światowa - organizacje żydowskie, Niemcy, liczący sie politycy i prasa - od kilku dni przypominają znaczenie paktu Ribbentrop-Mołotow i danie Hitlerowi wolnej ręki w napaści na Polskę, współudział w tej napaści a nastepnie podział łupów. Zwłaszcza organizacje żydowskie akcentują, że bez współpracy Hitlera i Stalina Holokaust by się nie wydarzył.
Polska ma od 4 lat zszarganą opinię na Zachodzie i w zasadzie nie jest w stanie prowadzić, ani nie potrafi tymi środkami, które ma do dyspozycji, ani tymi metodami (polityka historyczna) skutecznie bronić dobrego imienia, ale w tym przypadku opinia światowa jest po stronie Polski.
Obawiam się jednak, że wejście na scenę polskich instytucji MSZ, IPN, a zwłaszcza skompromitowanej, nieudolnej i nieprofesjonalnej PFN może tylko przynieść szkody. Polski punkt widzenia, reprezentowany przez nie, hagiograficzno-martyrologiczny jest kontrafaktyczny i współgra z retoryką Putina, czego Polacy wydają się nie być świadomi, dopomagając w kontynuowaniu antypolskiej kampanii.
Ceterum censeo, że nieuznawanie roli Związku Sowieckiego w oswobodzeniu Polski od hitleryzmu w ogólności i niezaproszenie Putina do Auschwitz w szczególności było głupie, małostkowe i szkodliwe.
Ale jestem też pewien, że nikt mnie nie przeczyta, rad nie zrozumie i nie weźmie sobie do serca. I będzie jak będzie.
Zobacz galerię zdjęć:
Odolany
Inne tematy w dziale Polityka