Urodził się 9 maja 1856 roku w Turwi, majątku gen. Dezyderego Chłapowskiego (1788-1871), sławnym wówczas jako ośrodek polskości i szkoła nowoczesnego wielkoobszarowego rolnictwa. Jego ojciec, Wojciech, był tam naówczas administratorem. Pomnikowa postać pana na Turwi, adiutanta Napoleona i generała wojsk powstańczych w 1831 roku, człowieka, który z wielkopolskiego rolnictwa uczynił pierwszorzędne narzędzie gospodarcze wywierała ogromny wpływ na postawę wychowującego się w jego cieniu młodzieńca. Po ukończeniu poznańskiego gimnazjum Marii Magdaleny w 1878 roku Grudzielski odbył jednoroczną służbę wojskową aspiranta oficerskiego. Przyjął wówczas propozycję pozostania w służbie stałej w stopniu Leutnanata (podporucznika). Uważał, że umiejętności żołnierskie mogą się jeszcze przydać. Wstąpił do uzupełniającej Kriegsschule w Poczdamie, którą ukończył z wyróżnieniem w stopniu Oberleutnanta (porucznika). Jednak w bismarckowskich Niemczech, jako Polak, nie wyrzekający się demonstracyjnie swojego pochodzenia nie mógł liczyć na spektakularną karierę. Stopień majora i dowództwo batalionu osiągnął dopiero w 1906 roku w 163 pułku piechoty w Neumünster. W 1912 r. awansowano go na Oberstleutnanta (podpułkownika), i przeniesiono do administracji wojskowej, jako dowódcę okręgu uzupełnień (Landwehrbezirk) w Montjoie (Monschau) w regionie Eupen, na pograniczu z Belgią. 2 września 1917 r. został przeniesiony w stan spoczynku. Wrócił wówczas do rodzinnej Wrześni, zamieszkując w pobliskim Opieszynie. Poznańskie w ostatnim roku wojny, mimo braku zewnętrznych oznak, było coraz bardziej podminowane polskimi emocjami. Rysująca się coraz widoczniej porażka Niemiec, postawienie sprawy polskiej na arenie międzynarodowej przez akt 5 listopada i 13 punkt orędzia prezydenta Wilsona budziły narodowe nadzieje. W drugiej połowie 1918 roku rosła dezercja z szeregów pruskich, rozwijały się konspiracyjne organizacje – grupy bojowe Sokoła i skautowskie (Stanisław Nogaj, Karol Rzepecki) oraz POW zaboru pruskiego (Wincenty Wierzejewski). Ppłk Grudzielski nie pozostawał z boku wydarzeń. Doświadczenie i wysoki, jak na Polaka stopień wojskowy predestynowały go do odegrania znaczącej roli. Gdy rewolucja niemiecka rozprzęgła administrację, natychmiast przystąpił do organizowania konspiracyjnej siły zbrojnej oraz legalnej jednostki Służby Straży i Bezpieczeństwa. Grudzielski pozostawał w kontakcie z ośrodkiem poznańskim, ale gdy Hulewicz i Paluch zaproponowali mu objęcie dowództwa na teren całego zaboru pruskiego, odmówił. Nie miał zbytniego przekonania do zdolności polityków z Naczelnej Rady Ludowej, którym zarzucano kunktatorstwo i zbytnia wiarę w rozstrzygnięcia traktatowe przyszłej konferencji pokojowej. Wolał pozostać w swojej Wrześni, gdzie czuł się najbardziej potrzebny. Formalnie objął funkcję kontrolera NRL przy niemieckim jeszcze landracie. Konspiracja była na tyle skuteczna, że gdy wybuchło powstanie, grupa młodych mieszkańców Wrześni napadła na mieszkanie pruskiego emeryta, Obersta von Grudzielskiego w poszukiwaniu broni. Długo im tę demolkę wypominał. Sam w tym czasie (28 grudnia) kierował akcją oddziałów Służby Straży i Bezpieczeństwa, które zaatakowały i opanowały koszary wrzesińskiego garnizonu (batalion 46 pruskiego pułku piechoty). Z początkiem stycznia 1919 r. Naczelne Dowództwo w Poznaniu powierzyło mu zadanie utworzenia odcinka frontu na Pałukach. Po początkowych sukcesach (zdobyto 30 grudnia 1918 r. Wągrowiec i Gołańcz, 31 grudnia Janowiec Wlkp., w noc sylwestrową 1918/19 Kcynię, 1 stycznia 1919 Żnin) 8 stycznia 1919 r. w bojach o Szubin i Łabiszyn powstańcy zostali pobici, a Żnin dostał się ponownie w niemieckie ręce. Grudzielski zdołał zreorganizować i natchnąć bojowym duchem pokonane oddziały, otrzymał także znaczącą pomoc – zwłaszcza jednostkę gnieźnieńską Wojciecha Jedliny – Jacobsona. Wraz z szefem sztabu por. Paluchem Grudzielski opracował plan ataku na Szubin i Żnin oraz osiągnięcia linii Noteci. Sztab frontu ulokowano Kcyni, a następnie (od 25 stycznia) w Wągrowcu.
11 stycznia 1919 r., ruszyło polskie uderzenie z kierunku Kcyni przez Malice-Suchoręcz oraz Zalesie-Pińsko. Dzięki starannemu przygotowaniu operacji, dokładnemu rozpoznaniu i zaskoczeniu wroga Szubin przy stosunkowo niewielkich stratach własnych został odbity. 12 stycznia 1919 r. Polacy opanowali Żnin. Zdobyty wówczas samochód pancerny Erhardt M17 został przez żołnierzy nazwany imieniem dowódcy – „Pułkownik Grudzielski”. 25 stycznia 1919 r. Niemcy po sprowadzeniu posiłków z Bydgoszczy przystąpili do kontrofensywy i ponownie zajęli Szubin, znakomitą bazę wypadową dla dalszego ataku w głąb Wielkopolski. Był to ówcześnie najbardziej zagrożony odcinek frontu, toteż Grudzielski dostał kolejne posiłki i sporo, jak na powstańcze warunki sprzętu artyleryjskiego. 3 lutego 1919 r. w krwawej bitwie pod Kcynią niemieckie natarcie zostało zatrzymane. 16 lutego walki na większą skalę zakończył rozejm w Trewirze. Małe potyczki trwały nadal, aż do lata. 11 marca 1919 r. Kazimierz Grudzielski został mianowany generałem podporucznikiem, z zadaniem przeorganizowania wojsk powstańczych w regularną 2 dywizję Strzelców Wielkopolskich. Niezbyt chętnie obserwował obsadzanie wszystkich wyższych stanowisk dowódczych przez gen. Dowbora byłymi oficerami rosyjskimi. Chciał awansować własnych podkomendnych, których, nie bez racji, uważał za materiał wojskowy szczególnie predestynowany do dowodzenia pododdziałami Wojsk Wielkopolskich. Zorganizował więc własny kurs oficerski, doprowadzając do awansowania 38 powstańczych podoficerów na podporuczników. Dowbór nie darował mu tego aktu samodzielności – nominacje, potwierdzone przez NRL musiał uznać, ale 20 czerwca 1919 r. odwołał Grudzielskiego z dowództwa dywizji powierzając ją swojemu protegowanemu, płk Albinowi Jasińskiemu. Wywołało to zresztą serię starć i kolejnych dymisji Wielkopolan, miedzy innymi mjr Mielżyńskiego i kpt. Palucha.
Objął 25 czerwca dowództwo inspektoratu piechoty wojsk wielkopolskich, przejmował z rąk niemieckich Toruń i pozostawał tam od 8 listopada 1919 r. komendantem garnizonu. Wyciekła wówczas do zainteresowanego treść opinii Dowbora („Stary, niedołężny, nadaje się tylko na dowódcę twierdzy”), stanowiąc kamień obrazy. Jednak stan jego zdrowia rzeczywiście był zły. Z dniem 1 kwietnia 1921 roku miał przejść w stan spoczynku, z zatwierdzonym stopniem generała dywizji. Zmarł jednak dzień wcześniej, 31 marca 1921 r.
Inne tematy w dziale Kultura